Na wstępie zapowiadam, że nie będzie to jedyny post związany z książką o urodzie Koreanek. Charlotte Cho to dziewczyna, która od totalnego pielęgnacyjnego beztalencia przerodziła się w kobietę o znakomitej cerze. W książce opisuje, jak do tego doszła, jak dbać o cerę, jak sobie radzić z pielęgnacją całego ciała. Mówi o tym, co jest najważniejsze.
Charlotte Cho "Sekrety urody Koreanek" - czy warto przeczytać?
Książka składa się z 226 starannie opracowanych stron. Bez którejkolwiek z nich wszystko to byłoby niepełne. 11 rozdziałów mówi nam o różnych aspektach pielęgnacji.
W książce dowiemy się co nieco o autorce - jak dbała o siebie i jak dba teraz. Skąd wzięła się w Seulu i gdzie teraz mieszka. W każdym rozdziale dowiadujemy się o niej paru ciekawych rzeczy. Jednak nie to jest najważniejsze.
Charlotte Cho "Sekrety urody Koreanek" - pomysł na prezent
Książka opowiada o całkiem innym podejściu do cery i ciała. Innym niż zachodnie, czyli nie skupia się na tym, jak ukryć niedoskonałości. Skupia się na tym, jak sprawić, by ich nie było. By mieć gładką cerę, która błyszczy pięknem a nie sebum.
Możemy w niej znaleźć dokładny opis dziesięcio-etapowej pielęgnacji cery. O niej napiszę wam więcej w kolejnym poście. Opisuje także, jak dobrać kosmetyki do swojej cery i potrzeb skóry oraz jak dbać o siebie. Bo nie każda z nas jest taka sama, każda wymaga innej pielęgnacji.
Na razie więcej wam nie zdradzę, ale powiem, że jeszcze nie raz spotkacie się z radami z tej książki na moim blogu.
Sprawdź pozostałe wpisy z tej serii:
PS. Zajrzyj na mój Instagram. Tam pokazuję więcej fajnych rzeczy! > @kocipunktwidzenia
PS2. Pamiętaj, że zawsze możesz zapisać się do mojego newslettera. Poruszam tam tematy planowania, organizacji oraz dobrego życia i polecam różne fajne rzeczy związane z życiem po swojemu > To coś dla mnie! Zapisuję się
O właśnie, klucz do sukcesu - pokonać niedoskonałości, a nie je ukrywać. Książkę muszę mieć! Od dawna mnie ona interesuje :) Nie wiedziałam, że ma jednak taką formę. Wygląda na to, że wszystko jest ładnie i ciekawie opisane :)
OdpowiedzUsuńhttp://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
mnie też interesowała długo - dostałam ja na urodziny i żałowałam, że wcześniej nie kupiłam ;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że takie książki powstają! :-) Na wschodzie w ogóle jest inne podejście, tak samo jak to, że do lekarza idzie się przed chorobą, a nie w trakcie:)
OdpowiedzUsuńracja :) ale przecież według Polaków lepiej wydać setki na leczenie niż kilka złotych na zapobieganie ;)
UsuńNiestety. Np. zamiast zadbać o sen, lepiej więcej ładować kasy w pudry i korektory, by zakryć wory pod oczami, co nie?
UsuńAleż oczywiście ! Do tego najlepiej palić itp. I dziwić się czemu jest gorzej niż było
Usuń