Pisałam już o moim kocie kilka razy. Dziś chciałam podjąć kwestię jego "człowieczeństwa". Wiem, że nie każdy kot taki jest. Szczerze, spotkałam się z takim pierwszy raz. Może wasze zachowują się podobnie? Edit: po dwóch latach z nim stwierdzam, że jego zachowanie w sumie nie było takie złe.
- Jest strasznym pedantem. Jeszcze dobrze nie rozłożę się z jedzeniem na stole, a on już go czyści łapkami. Tak samo swoją kuwetę. Żwirek przewraca setki razy, aż nie będzie równo. Ale oby nie wypadło choć ziarenko z kuwety, bo od razy zamiecie je pod dywanik. Z premedytacją.
- Lubi wodę. To chyba mówi samo przez siebie. Uwielbia się myć w misce, taplać w wodzie, siedzieć w mokrym zlewie, a gdy tylko ktoś wyjdzie spod prysznica, on tam idzie i się ociera o wszystko.
- Je ze stołu. Oczywiście nie w tym samym czasie co my, ale niestety bardzo lubi to robić. Nie zadowalają go miski w "Kocim Kąciku".
- Wracając do wody. Otóż pije ją z kranu. Z miski tylko chwilę, ale drugi raz z tej samej miski się nie napije. Za to z kranu potrafi pić kilka minut. Do tego oczywiście się nieźle zmoczyć.
- A to chyba największy argument, którym kot daje do zrozumienia, że nie jest kotem - NIE zje KOCIEJ karmy. Nie ma bata. Nie ruszy i tyle. Nawet nie wącha, tylko omija szerokim łukiem. Potrafił zrobić sobie głodówkę, żeby tylko tego nie jeść.
- Nie wiem, jak inne koty, ale wszystkie, które znam nie śpią w nocy. Zamiast tego polują, wychodzą do znajomych kotów i robią imprezy po nocach. A mój co? Przychodzi około 22, a on idzie spać. Dziwi mnie fakt, że on śpi ze mną w nocy.
- Kolejną rzeczą związaną ze spaniem jest fakt, że mój kot budzi się na budzik. A potem przychodzi budzić mnie. Aż do skutku.
- Latem i jesienią (gdy było jeszcze ciepło) chodził na spacery na smyczy. Bardzo to lubił i był nawet prawie grzeczny. Na wiosnę znów zacznie.
- Reaguje na niektóre komendy. Oczywiście te przeznaczone dla jego żołądka albo innych przyjemności. Choć zdarzyło mu się pilnie szukać rzeczy po komendzie "szukaj...".
- Najśmieszniejsze co robi, to daje buzi. Zamyka przy tym oczka i przechyla łepek na bok. Normalnie jak ludzie!
- Przybija piątkę na polecenie. I chyba to lubi, bo można zauważyć, że się uśmiecha. Przybija ją gdy widzi mnie pierwszy raz danego dnia lub wtedy, gdy chce się bawić.
- Bardzo lubi pomagać w domowych czynności. Zmywanie uwielbia, ale to prania bez niego zrobić nie można. Będzie siedział na pralce i pilnował, aż do samego końca. Zdarzyło się. że powiedziałam do niego "umyj okna", a on wlazł na parapet i je lizał... No cóż.
- Obraża się. Wystarczy mu powiedzieć coś głupiego, a wsadzi łapy do buzi, żeby przypadkiem się do niego nie odezwać i będzie się wykręcał, że niby nie będzie mnie słuchał.
- Pokazuje Tak i Nie. Możecie mi wierzyć albo nie, ale to ma sens. Gdy np. pytałam go czy udało mi się trafić czymś do pudełka, kiwał lub kręcił łepkiem zgodnie z prawdą!
- Czasem, gdy ktoś zostawi herbatę w kubku, podpija sobie ją.
- Lubi rozpakowywać zakupy/pranie. Tak długo będzie się mocował z produktami, aż nie będzie miał pustej reklamówki, do której będzie mógł wejść.
- I NAJWAŻNIEJSZE. Nasz kot sprawdza, czy żyjemy. Dlatego jogi nie mogę ćwiczyć przy nim. Wystarczy, że się położę na macie, a już przychodzi i obwąchuje, maca, ugniata, podgryza i drapie, aż nie dam oznak życia.
Wasze koty także są ludźmi tak gdzieś we wnętrzu swojego puchatego ciałka?
Ja nie lubie kotów, ale znam kota który uwielbia patrzeć się na wode w muszli klozetowej :D - po tym stwierdzam, że są "koty" i koty :D
OdpowiedzUsuńmój na kropelki pod prysznicem :D
UsuńMój kot był mniej ''człowiekiem" niż twój ale uważam że koty są niesamowitymi zwierzętami *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zazuul.blogspot.com
:)
Usuń