Psy są szkolone do różnych zadań i to normalne. Normalne jest, że są psy policyjne, ratownicze itd. A koty? Czy koty warto uczyć czegokolwiek? Czy one w ogóle są w stanie czegoś się nauczyć? Oczywiście! Tylko szkolenie kota jest o wiele trudniejsze, bo te leniwe kluchy są niechętne do wykonywania jakichkolwiek poleceń. Ale próbować można, a nawet trzeba!
Koty rozwijają się. Na początku uczą się prostych rzeczy, jak załatwianie do kuwety, skakanie. Uczą się, gdzie stoi miska z jedzeniem, gdzie spać i jak wygląda dzień ich ludzi. Czy potem kot miałby przestać się rozwijać?
Nie.
Pomyśl sobie, jakie nudne miałbyś życie, gdybyś każdego dnia robił to samo: spał, jadł, mył się (no i chodził do nudnej pracy). Fajnie?
Dobra, wiem, że masa ludzi tak właśnie funkcjonuje. Wydaje mi się, że to nudne życie. Warto się rozwijać i dać się rozwijać swojemu kotu. Nawet, jeśli na początku będzie to dla ciebie trudne, a dla niego zbyt skomplikowane, by w ogóle zacząć.
Od czego zacząć?
Od przysmaków. Te najłatwiej skłonią sierściucha do współpracy.
Pierwszym poleceniem, na które zaczęły reagować moje kotki, to daj łapkę. Oczywiście, za podanie łapki był smakołyk. Ale - ważne, że nie dostawały go ot tak, a właśnie za wykonanie jakiegoś zadania.
Teraz babcia je uczy, by wyciągały sobie po jednym przysmaku łapką z opakowania. Fifi idzie świetnie, Toffiemu niekoniecznie, ale ćwiczy. W ten sposób uczą się, że nie ma przysmaku za nic, ale też uczą się wykonywać proste polecenia.
Można uczyć kota komendy siad, czy leżeć. Ważne, by poświęcić na to trochę czasu, cierpliwości (tej bardzo, bardzo dużo). Dla kota będzie to odskocznia od codziennego nic-nie-robienia. Toffi i Fifi są chętni do różnych zabaw i chętnie uczą się wykonywać zadania. Jeśli twój kot, mimo twoich wielu prób, nie chce się angażować - odpuść mu. Może właśnie tak, jak masa ludzi, nie chce się rozwijać, a tylko spać, jeść i się myć. Niezbadane myśli kocie.
Jeśli jednak uważacie, że koty i tak się nie nauczą, warto wymyślać im ciekawe zabawy. Toffi np. lubi aportować zabawkę. Na sznurku. Którą i tak ja trzymam. Ale lubi to robić i dla niego jest to ciekawe. Pomyślcie nad tym i urozmaićcie życie swoich kłaczków.
Wasze zwierzęta lubią się uczyć nowych rzeczy, czy raczej tylko wegetują?
Spróbuję, może i mi się uda :D Na razie uczą mnie, że muszę się dzielić wszystkim co mam, także poduszką i swoim grzbietem :D Uwielbiam te szelmy jedne <3
OdpowiedzUsuńAle to ma działać w drugą stronę ;) nie tylko one ciebie mają uczyć :D
Usuńmój Chester zdecydowanie nie wykazuje chęci do współpracy, nawet za smakołyk :D
OdpowiedzUsuńOporna franca ;D
UsuńWszystko zależy od charakteru kota - typowego kanapowca nic nie ruszy :D Ale taki z ADHD ma już większą szansę na naukę poleceń ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Toffi i Fifi to bardziej ADHD :D
UsuńO ile łatwo przyswaja to chyba tak, ale przyznam się, że mam takiego kota, że nie wiem czy jego charakter pozwoliłby mu się mnie posłuchać :/
OdpowiedzUsuńoporny?
UsuńJa swojego kota nie uczę wykonywania czynności bo moim zdaniem już jak robi do kuwety to już jest dobrze.
OdpowiedzUsuńzależy od kota :)
UsuńKiedyś myślałam, że nauczyłam kota aportować. Rzucałam mu zabawkę a on ją przynosił. Potem zrozumiałam, że to on nauczył mnie rzucać zabawkę kiedy chce ją łapać :P. Czasem jest to w środku nocy :D. Mój kot jest sprytny, wiecznie nas obserwuje i uczy się wielu rzeczy. Sam się prosi o smakołyki, bo wie za co dostaje. On chyba naprawdę nas tresuje :D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt kochana :* Niech będą takie kocie ^^ wesołe i pełnie odpoczynku i miłości. Jak tam choinka przetrwała? Nasza została tylko obwąchana na szczęście ;p
I spełnienia marzeń w Nowym Roku :*
Serdecznie dziękuję za życzenia świąteczne ;)
UsuńToffi sam przynosi zabawkę, gdy chce się bawić :) widzisz, dałaś się kotu wytresować :D
Nie jestem pewna, czy kot daje się trenować, raczej albo ma ochotę coś zrobić, albo nie i nic go do tego nie zmusi :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa moje koty niczego nie uczę
OdpowiedzUsuńMoje dzieci strasznie chcą kota, więc jak będzie zobaczymy czy będzie chciał się czegoś nauczyć :-)
OdpowiedzUsuńTrzymajmy kciuki, że tak :)
UsuńJak kiedyś będę miała kota to spróbuję.
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
UsuńNasz kotka nauczyła się aportować jak pies, ma taki gruby sznureczek zawiązany w kokardkę, przynosi w zębach żeby jej rzucać, kiedy przyniesie to zawiadamia nas swoim powiedzonkiem nie, nie tak to fajnie wygląda :)Nazywa się Gloria ale córka woła do niej córcia chodź i przychodzi nawet z drugiego pokoju :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie tę sytuację i aż się uśmiecham. Musi to uroczo wyglądać :)
Usuń