Mam wrażenie, że tyle ostatnio piszę, że moje życie stało się pisaniem. Oczywiście, wcale tak nie jest, bo przecież pracuję 8 godzin dziennie i do tej pracy muszę też dojechać, a do tego dom, przyjemności i inne takie. Blog się rozwija, ale nie za sprawą magicznej różdżki, a za sprawą mojego działania. A to działanie zawdzięczam wielu czynnikom. Między innymi jest to odpowiedni planner. W tym roku postawiłam na (a raczej dostałam w prezencie od Mikołaja) Happy Planner Madama. Jak wybrać opowiedni planner? Już wam wszystko wyjaśniam.
Planner - jak wybrać idealny planner na cały rok?
Przez trzy lata prowadziłam bullet journal. Bardzo lubiłam tę metodę, bo pozostawiała miejsce na kreatywność. Kreatywne planowanie w bullet journal to idealna metoda dla osób, które nie mogę znaleźć idealnego plannera dla siebie - dla takich osób, które potrzebują swobody. U mnie długo tak było. Potrzebowałam kalendarza na miesiąc, miejsca na cele, na notatki, na książki, na wydatki itd. Nie potrzebowałam nic na listę zadań codziennych ani jakichkolwiek innych, bo na to miałam... osobny notes.
Bullet Journal - wpisy z Koci Punkt Widzenia:
- Mój Bullet Journal
- Grudniowy Bullet Journal
- Bullet Jounal na nowy rok
- Planowanie i realizacja postanowień - mój pomysł na Bullet Journal
Happy Planner Madama - mój kalendarz (prawie) idealny
Tak, miałam osobny notes na plany ogólne, a osobny na codzienne zadania. I jeszcze kilka innych. Przerażające. Dlatego opamiętałam się (a i mojego ulubionego plannera nie można było kupić przed świętami) i zaczęłam przeglądać rynek. Okazało się to trudniejsze niż myślałam, bo żaden planner nie spełniał moich oczekiwań. Każdemu czegoś brakowało. Aż w końcu natrafiłam na Happy Planner od Madamy i... jemu też czegoś brakowało, ale wygrał. Okazał się najlepszy z tych wszystkich, które znalazłam. I nadal nie jestem w 100% zadowolona, ale ma on naprawdę dużo zalet - na tyle dużo, by zapomnieć (albo udawać, że się zapomniało) o jego wadach. Opowiem wam o tym wszystkim.
Planowanie miesiąca
Poszukując idealnego plannera po pierwsze skupiłam się na... okładce. Wiem, wiem: nie oceniaj książki po okładce. Ale ja będę, i co mi zrobisz? Płacę, wymagam. A to tego patrzę na niego milion razy dziennie, więc chyba logiczne, że chcę, by był ładny z zewnątrz i przy okazji w środku też. Wybrałam więc kilka plannerów, które spełniały moje oczekiwania estetyczne. Potem szukałam dalej.
Co musi mieć dobry planner?
Przemyślałam, że mój planner musi mieć miejsce na zaplanowanie każdego dnia. Nie lubię plannerów, w których cały tydzień jest na jednej stronie. Potrzebuję miejsca do zapisywania codziennych czynności. Do tego dobrze, by miał plan całego miesiąca oraz plan całego roku. Ten posiada je wszystkie.
Lubię też, gdy w plannerze jest dodatkowe miejsce. Tutaj, z tyłu, znajdziemy kilka wolnych stron, które poświęciłam na:
- lista przeczytanych książek
- lista obejrzanych filmów
- lista obejrzanych seriali
- wish lista zakupowa
Domowy budżet - planowanie domowego budżetu
Ważne dla mnie - bo prowadzę domowy budżet (w tej kwestii szykuję dla was coś specjalnego - ciekawi?) jest miejsce na zapisywanie wydatków. I tu jest okropna wada tego plannera. Otóż posiada on miejsce wydatki, ale nie ma go na przychody. To może i bym obeszła, ale niestety - są tylko 4 arkusze, a ja potrzebuję 12. Poradziłam sobie inaczej i zapisałam domowy budżet na jednej z kalendarzowych rozkładówek (było tam odpowiednio dużo miejsca).
Jak być produktywnym?
Dlaczego Happy Planner jest wyjątkowy?
No właśnie, dlaczego akurat Happy Planner był moim wyborem? Wyróżnia się on kilkoma istotnymi zaletami:
- Na początku w plannerze jest miejsce na analizę. Analizujemy kim jesteśmy, do czego dążymy, jakie są nasze cele, priorytety, wartości... można wręcz powiedzieć, że analizujemy swoje dotychczasowe życie i to jest bardzo dobre. Pomogło mi to spojrzeć inaczej na siebie samą, znaleźć moje największe cele, moje wartości, którymi się w życiu kieruję...
- Każdy dzień na osobnej stronie. Dla mnie było to ważne, by mieć miejsce na odpowiednie planowanie. I tu podoba mi się to bardzo, ponieważ na jednej stronie jest miejsce na 3 priorytety, harmonogram z podziałem na godziny oraz check list - czyli taka lista rzeczy do zrobienia i zamalowywania krateczek (uwielbiam to robić).
- Plan miesiąca - i tu też zaskoczenie. Obok rozkładówki z kalendarza mamy miejsce na notatki (tam wpisuję swoje małe i duże cele na dany miesiąc), a na kolejnej stronie miejsce na miesięczne wyzwanie oraz karta pielęgnacji celu, dzięki której możemy pilnować wykonywania zadań każdego dnia.
- Dwie strony na harmonogram stałych zadań. Bardzo przydatny, gdy chcemy się rozwijać. W jednym zapisałam sobie lekcje językowe (a uczę się tych języków kilku, choć teraz szlifuję dwa), codzienne przyjemności pielęgnacyjne dla mnie (wiecie, peelingi, maseczki itd.), a w drugim - harmonogram sprzątania. Bardzo mi to ułatwiło życie i teraz pewne rzeczy robię z nawyku.
- Porady różnego typu, cytaty, notatki autorek oraz piękne grafiki.
- Miejsce na: przyjemność dnia, coś dla zdrowia oraz dziękuję za... Powiem wam szczerze, że nawet na gorszy dzień, dzięki temu spoglądamy łagodniejszym okiem.
Codzienne porządki
Bardzo polubiłam się z tym plannerem i myślę, że może być moim wyborem także za rok. Naprawdę motywuje mnie do działania oraz pomaga w ogarnięciu wielu obowiązków (a narzuciłam ich sobie sporo, bo to rok osiągania celów, a nie tylko odkładania ich na później).
A wy w czym planujecie? Czym kierujecie się przy wyborze odpowiedniego plannera?
Takie planery są super, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPlanery są super i na dodatek teraz są tak pięknie wydane :) Mi jednak brakuje dyscypliny, żeby go sumiennie prowadzić i zapominam o nim po czasie :(
OdpowiedzUsuńJa siadam każdego dnia i zamiast zapisywać na kartkach, zapisuję w nim :)
UsuńKiedyś zawsze miałam, a teraz ważne daty zapisuję w kalendarzu na ścianie - a inne info na komputerze :)
OdpowiedzUsuńja akurat muszę mieć na papierze - nie mogę się przekonać do zapisywania na telefonie czy komputerze ;)
Usuńprowadziłam taki kolorowany przez jakiś czas, ale kolorowanie i ozdabianie zajmowało mi zbyt duzo czasu, teraz mam taki zwykły :)
OdpowiedzUsuńTen właśnie jest zwykły. Wcześniej prowadziłam bujo :)
UsuńJa zawsze planuję tydzień wcześniej co mam gotować :) Ha :) I pod to robię zakupy :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo ;)
UsuńPlaner wygląda super, lecz nie dla mnie :) Nie lubię planować :D
OdpowiedzUsuńnie każdy musi lubić ;)
UsuńCo roku obiecuję sobie, że kupie ładny planer, a kończy się jak zawsze :)) Rzadko robię notatki, nie planuję raczej nic na piśmie, myślę szybko, robię szybko, działam szybko i chyba nie umiałabym wszystkiego zaplanować krok po kroku :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to może nie warto sobie nawet obiecywać, bo nie potrzebujesz plannera ;)
UsuńJa planuję wszystko w telefonie ☺
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś, ale u mnie planner wygrywa ;)
UsuńMam, co roku kupuję, ale ostatnimi czasy większość rzeczy wpisuję w kalendarz na ścianie.
OdpowiedzUsuńJa bym nie zmieściła ;)
UsuńFajny post :) Taki planner dobra rzecz i choć jestem osobą zorganizowaną i wszystko planuję, u mnie by się raczej nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńdlatego trzeba znaleźć idealny dla siebie :)
Usuńplaner to dobra sprawa, sama taki mam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego plannera. Ciekawe czy by mnie zmotywował :)
OdpowiedzUsuńTrzeba by sprawdzić ;)
UsuńW końcu po latach przerwy zainwestowałam w kalendarz do zapisków. To było dobre posunięcie, bo już samo wpisywanie do niego zapisków sprawia że lepiej o nich pamiętam :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo - zapisuję i pamiętam:)
UsuńMiałam kilka podejść do prowadzenia plannera, ale zwykle kończył się zapał po miesiącu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zapał niezmiennie od paru lat :)
UsuńTak jakoś się przyzwyczaiłam że wszystko zapisuję w dużym kalendarzu na ścianie,i mam zawsze na oku:)
OdpowiedzUsuńSkoro ta metoda ci się sprawdza - to świetnie :)
UsuńJa korzystam z BuJo. Żaden planner mi nie odpowiadał tak naprawdę. Na co dzień do torebki kupiłam sobie malutki kalendarzyk, gdzie mam wypisane listy rzeczy do zrobienia.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z takim torebkowym kalendarzykiem :)
UsuńCzegoś takiego szukała, miałam wcześniej Bullet, ale nijak mi się go prowadziło. Trochę za mało miejsca :)
OdpowiedzUsuńZa mało miejsca w BuJo? Tam, gdzie możesz wszystko dostosować do siebie? :)
UsuńPiękny jest ten planer, minimalistyczny ale jednak ma coś w sobie ;)
OdpowiedzUsuńDwa lata miałam HP od Madamy, ale w tym roku zdecydowałam się na zmianę (z powodu ceny plannera, wielu dodatkowych kart, z których rzadko korzystałam i "nie moich" okładek). Postawiłam w tym roku na prostotę, ale też nie do końca jestem zadowolona. W przyszłym roku chyba sięgnę po simple planner (chyba tak się nazywał) i zobaczymy co on mi zaoferuje, ale kto wie, pewnie jeszcze wrócę kiedyś do HP. ;) Jedno wiem na pewno - życia bez plannera już sobie nie wyobrażam! :D
OdpowiedzUsuńJa tak samo - nie wyobrażam sobie życia bez plannera. HP mam teraz, ale w przyszłym roku pewnie wybiorę coś innego :)
UsuńJa dalej zostaje przy zwykłym kalendarzu, gdzie zapisuje np wizyty u lekarza/ dentysty, ważniejsze sprawy.. A zadania na co dzień zapisuje na kartce lub notesie. Planner co do ćwiczeń czy do rozporządzania funduszami - nie dla mnie. Ale zobaczymy co przyniesie czas. Nigdy nie mów nigdy, więc może za rok się zdecyduje :)
OdpowiedzUsuńhttps://kombinacja-losu.blogspot.com/
https://paulina-w-podrozy.blogspot.com/
Może, wszystko zależy od twoich potrzeb :)
Usuń