Ten wpis miał być tekstem tylko o ulubieńcach kosmetycznych, ale zdałam sobie właśnie sprawę, że nie dam rady napisać w każdym miesiącu o innych kosmetykach, które skradły moje serce. A już tym bardziej o na tyle wielu, by był to sensownych i pełny wpis. Cóż, po prostu kupuję to, co mi się kończy, raz w miesiącu zamawiając w tej samej drogerii. Jeśli coś mnie zachwyci, raczej przy tym już zostanę. Ale pamiętaj, życie kobiety to nie tylko kosmetyki! Będzie serial, miejsce… i sama sprawdź, co jeszcze!
Jestem zwolenniczką prostego życia. Nie prostackiego, a prostego. Szukam ulubionych produktów, a potem jestem im wierna. Tak, jak sklepom, miejscom i ludziom. Dla mnie życie jest o wiele prostsze, gdy wrzucam do koszyka za każdym razem ten sam krem, bo mi się sprawdza. Nie oznacza to, że nie testuję nowości. Oj nie! Ale są to nowości raczej z innych kategorii. Na zakupach spożywczych w moim koszyku lądują przeważnie te same produkty, jedynie urozmaicone czymś nowym. W kosmetykach z pewnością jestem wierna markom – mogę testować inne warianty zapachowe, inne właściwości, ale marki te same, co zwykle. Skoro mi się sprawdzają, to po co ryzykować coś nowego? Nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto.
Lubię za to poszukiwać nowe miejsca, piękne miejsca. Czytać nowe, ciekawe książki. Oglądać porywające seriale. Choć i tym chciałabym być wierna. Płakałam na zakończeniu The Big Bang Theory (Teoria Wielkiego Podrywu). Może to przez to zakończenie, które było bardzo wzruszające, gdy Sheldon zrozumiał, po wielu latach, że jest dupkiem i musi szanować przyjaciół, bo bez nich byłby samotny. A może po prostu dlatego, że się skończył, a ja nie chcę szukać kolejnego, podobnego, bo to już nie będzie to samo…
Dobrze, nie będę już rozpaczać. Przejdźmy do ulubieńców!
Ulubieńcy czerwca 2020 - kosmetyki
Vianek normalizujący peeling do twarzy z ekstraktem z szałwii i spiruliną
W składzie mięta. Miałam wrażenie, że mi się nie spodoba. W sumie trochę ryzykowałam, zamawiając go, bo mięty nie znoszę całym swoim sercem. Tak samo jak rodzynek i ludzi, którzy mówią mi, co mam robić. Z tego nie mogło być miłości.A jednak jest! Peeling o konsystencji kremowej z tak dużą ilością drobinek… jakby ktoś zrobił pastę z solą. Nie wiem, jak to opisać, ale już niewielka ilość wystarcza na wypeelingowanie twarzy, bo w każdej kropli jest mnóstwo tych drobinek. Genialny z niego kosmetyk, a przy tym dość delikatny.
I na lato idealny! Nie dość, że oczyszcza cerę, wygładza… to jeszcze chłodzi. I to na pewno przez tę miętę (która w zapachu jest wyczuwalna. Naprawdę. Choć dla normalnego człowieka, któremu mięta jest obojętna, może tego zapachu nie być). Bardzo się z nim polubiłam i raczej już przy nim zostanę, bo nigdy nie trafiłam na peeling do twarzy, który jest delikatny i przesycony drobinkami. A do tego dobry skład i nasza polska firma. Czego chcieć więcej?
Cena: 22 zł za 75 ml (na bliskonatury.pl)
Cztery Szpaki szampon w kostce uniwersalny do wszystkich rodzajów włosów
Zamówiłam, bo ekologia, bo dobre opinie, bo taki zachwalany, wydajny i genialny. Zamówiłam, choć myślałam sobie, że to nie będzie działać. Jak on może się pienić, jak może domywać włosy?Ano, może. Sam zapach, piękny, ale to najmniej ważne, bo potem i tak nakładam odżywkę i to ją czuć potem na włosach. Choć na początku dałam mu szansę samodzielnie, by sprawdzić, jak sobie poradzi bez odżywki. Cóż, włosy były trochę splątane, ale nie były suche. Ładnie się układały. Jednak odżywka to u mnie podstawa.
Najbardziej zależy mi na domyciu włosów. Ostatni szampon Babuszki Agafii (więcej nie kupię, bo testują na zwierzętach) nie mył praktycznie wcale moich włosów. Na drugi dzień znów były tłuste. A ten, w kostce, cóż… genialny! Dwa dni spokojnie mogę nie myć włosów (a czasem mogłabym i dłużej, ale mam taką pracę, że niestety – włosy potem śmierdzą metalem i chemikaliami z firmy). Domywa, oczyszcza i sprawia, że tak szybko się nie przetłuszczają. Dla mnie idealny i już nie wrócę do tradycyjnego szamponu. Nie wiem, jak z wydajnością, ale patrząc na aktualne zużycie – będzie odpowiednia.
Cena: 32 zł za 75 g (na bliskonatury.pl)
Sylveco odżywcza pomadka z peelingiem
Czytałam o niej wiele razy i, gdy zaczęła mi się kończyć ostatnia pomadka, zamówiłam tę. Miałam oczekiwania co do peelingu w niej, bo często mam suche skórki na ustach i w ogóle jakieś takie zaniedbane te usta, a sam peeling… nigdy nie pamiętałam, by go robić.Więc taka pomadka powinna być strzałem w dziesiątkę. I okazało się, że ta właśnie jest. Jest niesamowicie wydajna, ładnie pachnie, a do tego dobrze nawilża i odżywia usta. Używam jej kilka razy dziennie, ale w pracy pracuję w maseczce i bardzo schną mi usta. Do tego dobrze je wygładza i sprawia, że wyglądają po prostu ładniej.
Cena: 12 zł za 4,6 g (na bliskonatury.pl)
Ulubieńcy czerwca 2020 - dom
Lawenda – olejek eteryczny
Genialny w swej prostocie. Zamówiłam go w tej samej drogerii (bliskonatury.pl), ze względu na jego zapach, bo uwielbiam lawendę. W kominku nie palę już wosków, bo uczulają mojego partnera. A zamiast tego wlewam wodę i kilka kropel olejku. Zapach piękny, szybko się rozprzestrzenia, a do tego parująca woda nawilża powietrze. Działa relaksująco, uspokajająco i po prostu bardzo mi się podoba.Cena: 15 zł za 10 ml (na bliskonatury.pl)
Ulubieńcy czerwca 2020 - serial
Outlander
Serial opowiada o Claire, które podczas miesiąca miodowego (po wojnie) jedzie do Szkocji. Tam trafia na kamienny krąg i przenosi się… 200 lat wstecz. Trafia do Szkocji z czasów przed bitwą pod Culloden. Moje ulubione czasy (w ogóle uwielbiam całe średniowiecze, aż po początki nowożytności). Na wojnie była sanitariuszką. Ma wielką wiedzę medyczną, przez co uznana zostaje za czarownicę.
Chce stamtąd uciec do swoich czasów, ale zakochuje się. Spokojnie, nie jest to serial tylko o miłości. Jest o wojnie, o klanach, bitwach, Szkocji, Francji, rodzinie, zwyczajach… bywa bardzo brutalny, a miejscami (dobra, stosunkowo często) erotyczny. Ale nie jest wulgarny. Piękna gra aktorska, kostiumy, miejsca… Obejrzyj sama.
Dostępny na Netflix.
Ulubieńcy czerwca 2020 - jedzenie
Przechodząc na dietę przy endometriozie, pożegnałam się także z lodami. No chyba, że zrobię je sama w domu, co średnio mi wychodzi. Nie mam czasu, by mieszać masę co godzinę przez cały dzień (bo pracuję). Ale trafiłam w Lidlu na lody Grycan. Wegańskie. Z całkiem dobrym składem. Bez dodatku cukru (jest ksylitom, daktyle). O smaku masła orzechowego. Są przepyszne! Najlepsze lody, jakie jadłam. No, zaraz po śmietankowych z lodziarni z mojego rodzinnego miasteczka, ale tych już jeść nie mogę. Są drogie, bo 15 zł za 500 ml to bardzo dużo, ale raz na jakiś czas można sobie na taką przyjemność pozwolić. Takie opakowanie jem sama przez jakieś 5 dni (bo oszczędzam), ale mój partner czasem też je je i wtedy starczają na krócej. W Lidlu już ich nie ma (przynajmniej w moim), ale kupiłam w Auchanie. Są trzy smaki: masło orzechowe, wanilia i czekolada.Ulubieńcy czerwca 2020 - miejsce
To już wszyscy moi ulubieńcy ostatniego miesiąca. Napisz w komentarzu, jakie kategorie powinnam poruszyć kolejnym razem. O książce na pewno będzie, ale nie było nic takiego, o czym warto pisać.
Daj też znać, jacy są twoi ulubieńcy czerwca!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia we wtorek!
Pierwszy raz spotykam się chyba z antyfanem mięty :D ja ją osobiście uwielbiam. Jestem osobiście ciekawa tego szamponu w kostce :) Nigdy takiego nie miałam i brzmi super :D Plus takze podpisuje się pod lodami grycan jestem ich wielką fanką :D
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Szampon naprawdę jest super ;)
UsuńO rany, tymi lodami to mnie skusiłaś :D
OdpowiedzUsuńSą pyszne <3
UsuńBardzo ucieszył mnie ten post, bo zdecydowanie uwielbiam tą tematykę można podejrzeć i coś kosmetycznego i kulturalnego :) Na pewno kupię peeling, bo mnóstwo osób go poleca, a skoro chłodzi to pośpieszę się z zakupem, bo będzie super na lato! Pomadkę z peelingiem miałam i była świetna, chętnie wrócę, a także mam w planach wersję miętową :) Co do serialu to chyba nie mój gust, bo nie lubię takich klimatów, mimo, że wiele osób go poleca. Z seriali jeśli chodzi o ulubieńców to zdecydowanie jest to 13 powodów! Też bardzo rozpaczałam na ostatnim odcinku, myślałam, że przez zakończenie w sensie sposób, ale pewnie tak jak piszesz we wstępie (co prawda innego serialu) dlatego, że wiedziałam, że kończy się mój ukochany serial :P
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ci się spodobał :) Miętowa wersja nie dla mnie. 13 powodów mi się podobało, ale teraz mam wrażenie, że ciągną ten serial, żeby ciągnąć. Tak samo jak The Hundred i Grę o tron.
UsuńTą pomadkę z peelingiem również bardzo lubię ;) Świetne miejsce, bardzo wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo wyjątkowe miejsce ;)
UsuńTen peeling bym z chęcią przetestowała, bo bardzo lubię kosmetyki z tej firmy. Lodów wegańkich jeszcze nie jadłam, muszę spróbować przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńTestuj peeling, bo warto ;) a lody przepyszne, naprawdę!
UsuńLody Grycan uwielbiam, wegańskich chyba jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj w takim razie koniecznie, bo są genialne :)
UsuńKot moich rodziców jest zdecydowanym ulubieńcem czerwca. Ja też często wracam do tych samych kosmetyków, no i też nie zużywam ich tyle, żeby co miesiąc robić ulubieńców. Szkoda, że nie mogę jeść lodów, bo chętnie bym spróbowała tych z Lidla.
OdpowiedzUsuńJakżeby inaczej! Kot to ulubieniec wszechczasów :) dlaczego nie możesz jeść lodów?
UsuńW następnym miesiącu chyba trzeba będzie zrobić zakupy na stronie bliskonatury.pl, bo widzę, że są tam rewelacyjne rzeczy. Zwłaszcza spodobała mi się ta pomadka z peelingiem. Nigdy wcześniej o takiej nie słyszałam!
OdpowiedzUsuńMoim czerwcowym ulubieńcem już od kilku miesięcy jest żel oczyszczający do mycia twarzy Loreal Rare Flowers. Jest dla mojej problematycznej cery idealny!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)
O tak, bardzo fajna drogeria, a trafiłam na nią totalnie przez przypadek :) Dobrze, że ci się sprawdza ten żel :)
UsuńTobie także miłego dnia :)
Serialu nie znałam, ale z ciekawości może obejrzę kilka odcinków :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie już pierwszy wciągnął :)
UsuńMój ulubiony serial :) Sheldon wygrywa wszystko
OdpowiedzUsuńSheldon to człowiek zadziwiający, aczkolwiek genialny :D
Usuńo serial chętnie obejrzę w przyszłości
OdpowiedzUsuńKoniecznie:)
UsuńFajne podsumowanie. Mój czerwiec zleciał ekspresowo...
OdpowiedzUsuńMi też. Praca niestety sprawia, że czas leci jeszcze szybciej :(
UsuńSylveco odżywcza pomadka z peelingiem to od lat mój nr jeden w pielęgnacji ust.
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze, że ją wybrałam :)
UsuńCiekawe podsumowanie czerwca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.;)
Dziękuję :)
UsuńTeorię wielkiego podrywu obejrzałam 3 razy, kocham ten serial :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! Kto jest twoim ulubionym bohaterem? :)
UsuńWypróbuję te kosmetyki!
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak ci się sprawdziły!
UsuńFajne podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSerialu nie znam, przyznam szczerze, ale ostatnio sama oglądam takie klimaty, więc może jak znajdę chwilę i skończę obecne seriale to zapoznam się z nim :)
OdpowiedzUsuńPS. Nie wiem, czy to wada mojego laptopa, ale ucina mi Twojego bloga z lewej strony i kawałek tekstu :(
Obejrzyj pierwszy odcinek i myślę, że już będziesz wiedziała, czy to serial dla ciebie ;)
UsuńPs. Już naprawione! Dzięki za uwagę, bo bym nawet nie wiedziała ;)
Szamponu w kostce nigdy nie używałam, seriali nie oglądam, bo to dla mnie niepotrzebne zjadacze czasu. Fajny czerwiec miałaś. Mój ekspresowo zleciał ;-)
OdpowiedzUsuńJa seriale oglądam, ale rzadko (np. jeden odcinek w tygodniu), bo dla mnie też to zżeracze czasu :)
Usuń