Wstajesz rano skoro świt, jeszcze przed innymi domownikami, bo ktoś musi naszykować śniadania dzieciom do szkoły oraz mężowi do pracy. Sama zjadasz byle jaką kanapkę i popijasz zimną herbatą, bo nie wiadomo kiedy zdążyła wystygnąć. Dzieci wstają, robisz im śniadanie, pakujesz do szkoły, zaprowadzasz. Biegniesz do pracy, a po pracy robisz zakupy, odbierasz dzieci ze szkoły, gotujesz obiad, sprzątasz, pierzesz... i już jest wieczór. Kładziesz dzieci spać, mężowi podsuwasz pod nos kolację, a sama nie jesz, bo nie masz na to siły. Padasz na twarz, a przecież jeszcze trzeba wyprasować, posprzątać... Znasz to?
Ja nie i bardzo się z tego powodu cieszę.
Matka Polka cierpiąca
Nie chcę być typową Matką Polką, co to pije zimną kapuczinę (nie wiem, tak po madkowemu się pisze?), bo nie ma czasu na nic. Robi wszystko za wszystkich, a potem żali się koleżankom, jaka to ona nie jest zarobiona. O ile ma koleżanki, bo przecież na to też nie ma czasu.
Ileż to razy w pracy słyszałam, o której to kobiety chodzą spać. Ja wczoraj poszłam spać o 3, bo musiałam firany wyprasować. Ja poszłam o 5, bo musiałam dzieciom obiad na jutro zrobić. Ja w ogóle nie chodzę spać...
Nie ma z czego być dumnym. Te dzieci przeważnie dadzą sobie radę same, bo nie mówię tu o niemowlaku, którego faktycznie trzeba nakarmić. Kobiety, które wymawiały się dziećmi, często mają dzieci w szkole średniej. A w tym wieku każdy powinien potrafić prać, sprzątać i gotować. Tak samo nie rozumiem brania na siebie wszystkich obowiązków, skoro w domu są dzieci i mąż. Oni rąk nie mają? Dzieci mogą posprzątać swoje zabawki. Mąż może zrobić kolację, wstawić pranie czy poodkurzać.
Jeśli same sobie narzucamy zbyt wiele, nie ma się co dziwić, że nie mamy już czasu na zadbanie o siebie.
Jak znaleźć czas na codzienne dbanie o siebie?
Musisz sobie uświadomić, że dbanie o siebie, to nie tylko dwugodzinna wizyta u kosmetyczki, wyjazd do SPA czy cały dzień leżenia na kanapie. Dbanie o siebie może trwać 5 minut (poranna joga), może trwać 10 min (książka przed snem), a może i godzinę, jeśli masz na to czas. Dopasuj formę dbania o siebie do realiów, w jakich żyjesz i nie planuj przenoszenia gór, jeśli jesteś w stanie wygospodarować 15 minut dziennie i więcej się nie da.
A jak ten czas znaleźć?
Po pierwsze: zaplanuj
Jeśli chcesz mieć czas dla siebie, zaplanuj go. Potrafimy zaplanować zakupy, robienie obiadu, zajęcia dzieciom... więc dlaczego nie można zaplanować odpoczynku? U mnie w stałym planie dnia jest poranna i wieczorna rutyna, czyli mój czas dla siebie. Wieczorem chociażby czytam książkę. Ale planuję też ćwiczenia, spacer, zabawy kreatywne, czy pielęgnację.
Planowanie może i odbiera spontaniczność, ale na co ci spontaniczność, w której nie ma miejsca na zadbanie o siebie? Wolę jednak sobie to zaplanować i cieszyć się wolnym czasem, niż być spontaniczna i harować od rana do nocy.
Gdy robisz plan dnia (bez różnicy, czy robisz to poprzedniego dnia wieczorem, czy rano, a może planujesz cały tydzień) zaplanuj od razu odpoczynek. To nie musi być 5 godzin dziennie. Nie musi być nawet jedna godzina. Możesz sobie zaplanować, że 10 minut poczytasz. 5 minut się porozciągasz. Tyle czasu chyba znajdziesz?
Po drugie: zrezygnuj
Zrezygnuj trochę z przeglądania telefonu, internetu itd. Uwierz mi, że spędzasz w sieci więcej czasu, niż ci się wydaje. Możesz zajrzeć i sprawdzić, ile czasu spędzasz na instagramie, ile na facebooku. Możesz też zainstalować sobie wtyczkę i sprawdzić, ile czasu spędzasz w internecie w ogóle. Są to przeważnie duże liczby, których się nie spodziewamy. Wydaje nam się, że korzystamy z telefonu tylko chwilę, żeby przejrzeć instagram, albo wiadomości. Ale takich chwil w ciągu dnia jest mnóstwo i później może okazać się, że straciłaś na tym godzinę lub dwie.
Gdy przedłużałam umowę na telefon, miła pani powiedziała mi, że ten nowy trzyma baterię aż dwa dni. Super, ucieszyłam się. A ile trzyma faktycznie? Nawet 5. Tak bardzo ograniczyłam telefon i dzięki temu mam czas na przyjemniejsze rzeczy.
Po trzecie: rozpisz
Możesz pójść w moje ślady i zrobić sobie plan odpoczynku czy dbania o siebie. Mam tabelkę tygodniową, w którą wpisałam sobie zabiegi pielęgnacyjne. Nie zawsze mamy godzinę wieczorem na spa. Ale już 10 minut na maseczkę, czy dodatkowe 2 minuty na peeling ciała chyba jesteśmy w stanie znaleźć.
Na każdy dzień wpisałam sobie jeden taki drobny zabieg, jak maseczka, olejek na włosy, pedicure, manicure (dłonie, nie tylko malowanie paznokci, bo to faktycznie może być długie) itd. Dzięki temu każdego dnia robię coś dla siebie, chociaż trwa to tylko chwilę.
Po czwarte: nie bierz na siebie wszystkiego
W naszym mieszkaniu na lodówce wisi harmonogram sprzątania i nie wstydzę się tego. Dzięki temu i ja i mój partner wiemy, co jest do zrobienia i nie musze wszystkiego robić sama. Nawet nie wyobrażam sobie sytuacji, w której sprzątam tylko ja.
Po za tym, też nie robimy tego obsesyjnie. Na instagramie dziewczyna pisała, że nie wyobraża sobie życia bez odkurzacza, bo odkurza dwa razy dziennie.
Że co proszę? To ja się nie dziwię, że nie ma na nic innego czasu. To tylko odkurzanie, ale myślę, że pozostałe czynności związane ze sprzątaniem wyglądają podobnie.
Dla porównania, u nas odkurza się raz w tygodniu (i czasem, ale nie każdego dnia, dodatkowo zamiecie kuchnię). Nie mamy brudu, nie mamy syfu i bałaganu. Po prostu u nas nie musi lśnić czystością i pachnieć domestosem przez cały czas. Ps. jak myję podłogi, to zostają na niej smugi i wszyscy żyją. Po prostu nikt nie zwraca na to uwagi. Jak już nie raz wspominałam, mam w domu alergika, który dusi się (dosłownie), gdy spotyka się z większą ilością kurzu. W domu żyje, a ostatnio nawet nie kaszle, więc jest wystarczająco czysto.
Więc, po pierwsze nie rób więcej niż trzeba, bo takie wynajdowanie sobie obowiązków domowych też nie jest dobre. A po drugie: pamiętaj o tym, że nie mieszkasz sama, więc dbanie o dom to nie jest tylko twoje zadanie.
Po piąte: nie musisz zasłużyć na odpoczynek
Wydaje nam się, że jak zrobimy już wszystko, to wtedy zasłużymy na odpoczynek. Cóż, prawda jest taka, choć brutalna, że nigdy nie zrobimy wszystkiego. Zawsze znajdzie się coś jeszcze. Jeszcze zakupy, jeszcze zmywanie, nauka, pranie, gotowanie, zabawa z dziećmi... i życie mija, a my ciągle czekamy, aż zasłużymy na odpoczynek.
Wiesz kiedy zasługujesz na odpoczynek? Zawsze, gdy masz taką potrzebę. Naprawdę możesz iść spać o 22, a firan nie prasować, albo zostawić to na inny dzień. Nie musisz harować jak wół. Możesz już o 15 stwierdzić, że potrzebujesz 20 minut dla siebie na drzemkę.
Naucz resztę domowników, że nie tylko oni mają czas dla siebie i na odpoczynek. Powiedz mężowi, że on gotuje obiad, bo ty chcesz sobie poleżeć po pracy. Postaw na swoim.
Ode mnie masz planer self-care do pobrania. Kliknij w link by pobrać. Mam nadzieję, że ułatwi ci trochę życie.
POBIERZ PLANER DBANIA O SIEBIE
A jakie są twoje sposoby żeby znaleźć czas na zadbanie o siebie? Napisz w komentarzu. Daj znać także, w jaki sposób dbasz o siebie!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Bardzo dobry tekst. A później taka mama pada z wyczerpania, trafia do szpitala i chłop bezradny, albo jeszcze lepie, angażuje teściową czy mamę. Nigdy nie byłam taka "wspaniała", może to ze względu na mój stan zdrowia, ale często słyszałam jak ty to robisz, że zawsze jesteś zadbana, i złośliwości że mam za mało dzieci. Te kobiety do końca życia zostają zgryźliwe i hejtują później co ładniehszą kobietę na FB. Czas dla siebie musi być, czy ktoś nazwie egoistką czy nie :)
OdpowiedzUsuńZa mało dzieci... ludzie są okropni. Rodźmy po 15 i zaharowujmy się, przecież jesteśmy kobietami... Masakra.
Usuńz czasem sami uczymy sie znalezc czas dla siebie jesli sami tego chcemy. uwazam, ze chciec to MOC! wiem sama po sobie, ze gdy mialam kryzys, ktory trwal calkiem dlugo, bo az pol roku, to po prostu nie chcialo mi sie szukac tego 'wolnego czasu'. odpoczywalam wlasnie przed ekranem, szukajac dobrych seriali. nie bylam aktywna, dzieki czemu dosc sporo przytylam. nie robilam nic w kieruku mojego hobby, co powodowalo po prostu to, ze sie cofam. ALE, powstalam z popiolow i powiedzialam sama sobie "o nie, tak byc nie moze." wiec... tak jak wspomnialas. ZAPLANOWALAM na poczatek pore, w ktorej wstawalam a wraz z nia wiele wiele innych moim 'obowiazkow', ktore sama sobie wyznaczylam. I dzieki temu JESTEM MNIEJ ZMECZONA, niz bylam wczesniej, gdy w rzeczywistosci NIC NIE ROBILAM, doslownie :D
OdpowiedzUsuńmi po prostu przyszlo tak samo z siebie. nie mam jakichs szcsegolnych trikow na to jak dbac o siebie ;p wszystko uwzglednilas Ty w poscie ;)
Nie zawsze chcieć to móc, ale w większości przypadków myślę, że to prawda. Też miałam taki kryzys, całkiem niedawno. Leżałam i oglądałam seriale i tak w kółko, nawet jeść mi się nie chciało. Ale - tak jak ty - w końcu powiedziałam: Dość!
UsuńDobry plan to podstawa:) i oczywiście zaangażowanie w pełni
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńOj znaleźć chwilę dla siebie teraz jest trudno, ale można
OdpowiedzUsuńDlaczego TERAZ jest trudno? Mamy o wiele łatwiej niż ludzie jeszcze 30-50 lat temu.
UsuńBardzo mądry post! Trafiłaś w punkt, zwłaszcza z tymi "matkami-cierpiętnicami", sama mam takie osoby w swoim otoczeniu...
OdpowiedzUsuńDla siebie znalazłam też kilka rad do wykorzystania, a ten planer też się przyda :). Dzięki!
Cieszę się, że wpis ci się spodobał i był dla ciebie przydatny! :)
UsuńCzasem jest ciężko, ale czas dla siebie zawsze można znaleźć. Ja planów nie robię, bo każdy bierze w łeb, więc nauczyłam się tak wszystko ogarnąć, że i czas mam. To fakt po to są dzieci i mąż, żeby pomogli. Podział obowiązków musi być ;-)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, czas dla siebie da się znaleźć. :)
Usuń