Rodzinne planowanie
Planowanie w związku
Już jako para planowaliśmy razem. Wiem, teraz sobie wyobrażasz dzień zaplanowany co do minuty, w którym niczego zmienić nie można. Ale to nie tak!
Planowanie w związku polegało na prowadzeniu wspólnego kalendarza papierowego, który wisiał na lodówce. Zapisywaliśmy tam ważne wydarzenia (np. wizyty u lekarzy czy odwiedziny, wyjazdy). Żeby łatwiej się w tym odnaleźć, stosowaliśmy dwa kolory - mój czerwony, a partnera zielony. Dzięki temu od razu było widać wszystko, co najważniejsze.
Bez tego notorycznie padały pytania: to kiedy ty masz tego lekarza? A na którą? I tak, można się o to pytać, ale jak takie pytania padały kilka razy w tygodniu, było to męczące. Wtedy padło na kalendarz. Najpierw był to taki zwykły, drukowany, ale nie było w nim wiele miejsca do pisania, a stosowanie skrótów czasem także generowało pytania.
Kalendarze do druku od Pani Swojego Czasu
Gdy kupiłam książkę "Dzieci i czas" Oli Budzyńskiej (przeczytaj o niej TUTAJ), dostałam także dostęp do platformy, na której była masa materiałów do pobrania. Między innymi kalendarze, w których jest sporo miejsca do zapisywania ważnych informacji. Wydrukowałam jeden i wypróbowaliśmy. Sprawdził nam się bardzo dobrze, więc korzystaliśmy z nich przez kilka miesięcy.
Gdy urodziłam dziecko okazało się, że to nie jest dobry pomysł. Gdy musiałam mieć informacje wpisane na lipiec, sierpień i wrzesień okazało się, że nasza lodówka jest za mała, a większa do kuchni niestety się nie zmieści. Zaczęłam szukać innego wyjścia, bo nie chciałam utonąć pod stertą kartek.
Roczny planer suchościeralny | Pani Swojego Czasu
Będę monotematyczna, ale z pomocą przyszła Pani Swojego Czasu i suchościeralny planer roczny.
Planer jest formatu A1, czyli dość spory. Posiada on miejsca do zapisania informacji każdego dnia roku - dzięki temu widzimy od razu plany na każdy miesiąc. Można pisać z dużym wyprzedzeniem (mam już zapisane USG piersi na luty!). Ale - co mi się osobiście podoba najbardziej - można z tych planów rezygnować i je zmieniać, ponieważ wystarczy je po prostu wymazać. Nie trzeba kreślić - nic mnie bardziej nie denerwuje niż pokreślony kalendarz! Można pisać, wymazywać, zmieniać, przenosić...
I co jeszcze ważniejsze: dzięki temu, że wszystko można wymazać, z planera można korzystać przez wiele lat. Sam planer kosztuje 59,90 zł i jest zapakowany w tubę, którą można później wykorzystać. Cena może wydawać się wysoka, ale otrzymujemy produkt wysokiej jakości, produkowany w Polsce, a do tego do wieloletniego użytku. Wydaje mi się więc, że cena jest jak najbardziej adekwatna.
Ale, ale!
Jak planować całą rodziną?
W rodzinnym planowaniu skorzystałam ze sposobów planowania w związku - wszak dwie osoby, które się kochają także tworzą rodzinę! Tak więc mamy w kalendarzu cztery kolory:
- czerwony - dla mnie
- zielony - dla partnera
- niebieski - dla dziecka
- czarny - wspólny
Nie każde wydarzenie da się idealnie przypisać do odpowiedniego koloru, bo moje spotkanie z przyjaciółką, na które zabieram dziecko nie jest tylko moje, ale też nie jest wspólne... Dlatego też każda sprawa, która dotyczy więcej niż jednej osoby, zapisywana jest czarnym kolorem.
Zapisuj każde, nawet małe wydarzenie
W kalendarzu zapisujemy wydarzenia wraz z ich godzinami (tam, gdzie to możliwe). Zasada jest jedna: gdy tylko znajdzie się coś, co trzeba zapisać, od razu zapisujemy, by uniknąć nieporozumień i by o niczym nie zapomnieć. Dzięki temu zniknęły pytania, bo wystarczy tylko zerknąć w kalendarz. Wszyscy są spokojniejsi, tym bardziej, że nigdzie nie zginą karteczki z jakimiś wydarzeniami (jak np. moja od dentysty kiedyś).
Może ci się wydawać śmieszne zapisywanie wizyt rodziny, ale to naprawdę ma sens. Zdarzało się tak, że nie dogadaliśmy się i w jeden dzień zaplanowaliśmy (każdy osobno) dwa wyjazdy w dwie różne strony. Teraz się to już nie zdarza.
Planer wisi w kuchni, bo tam było dla niego najbardziej odpowiednie miejsce. Siedząc przy stole możemy sobie wszystko zaplanować, albo też szybko zerknąć, czy aby w dany dzień nie ma nic ważnego do zrobienia.
Kiedyś planowałam wszystko w swoim notesie, ale to budziło jeszcze większe problemy, bo V. denerwował się, że nie ma do tych planów dostępu. A ja miałam więcej roboty, bo musiałam mu o wszystkim przypominać. Teraz jest nam łatwiej i przyjemniej.
A jak ty planujesz? Całą rodziną? A może sama kontrolujesz wszystko? Daj znać w komentarzu!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Fajny pomysł z tymi kolorami, u mnie też z planowaniem różnie wychodzi a jestem sama :D
OdpowiedzUsuńU nas też nie zawsze wszystko wychodzi dobrze :D
UsuńOczywiście, że planuję, inaczej sobie nie wyobrażam. Pomysł ze wspólnym kalendarzem świetny.
OdpowiedzUsuńTeż sobie nie wyobrażam nie planować :)
UsuńBardzo fajny ten ścieralny kalendarz ( planer ) ! U mnie też niektóre sprawy zapisujemy w kalendarzu, a mamy kalendarz tygodniowy. Lecz ostatnio uczę się innego planowania. Kupiłam książkę pt. "Nawyki Zen". Jest to mała, lecz bardzo cenna książeczka, w której jest o planowaniu, prostym życiu, porządkowaniu i wielu innych aspektach, które pozwolą lepiej i bogaciej żyć. Próbuję stosować rady zawarte w książce. Polecam ją Tobie !!! A może już ją znasz ? Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! :)
UsuńOd dawna zbieram się żeby kupić taki planer suchościeralny - pamiętam, że w ubiegłym roku chciałam kupić (tylko że miesięczny i potem zniknął ze sklepu i nie zdążyłam). Teraz widzę prace na stronie i nie można wejść do sklepu, ale mam nadzieję, że znajdę w końcu taki planer i go kupię bo to naprawdę ułatwia sprawę i można zapisać w nim nie tylko ważne wydarzenia/spotykania ale chociażby plan posiłków.
OdpowiedzUsuńSklep będzie otwarty znów od poniedziałku i planer nadal w nim będzie z tego co wiem :)
UsuńBardzo lubię takie planery : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńU nas w rodzinie wspólne planowanie raczkuje dopiero :D
OdpowiedzUsuńKażdy kiedyś zaczynał :) będzie lepiej!
UsuńU nas niestety nic nie da się zaplanować, ale dajemy radę i bez tego ;-)
OdpowiedzUsuńNawet wizyt u lekarza itp. nie da się zaplanować?
UsuńBrawo za organizację. U nas ciężko z tym.
OdpowiedzUsuńWarto próbować :)
UsuńDobry pomysł z tym kalendarzem i kolorowymi pisakami:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńidealne dla mnie i mmojej rodziny dziękuje!
OdpowiedzUsuńEkstra pomysł! W końcu przestanę się złościć na partnera, że o niczym nie pamięta! :D
OdpowiedzUsuńJa sama o niczym nie pamiętam :D
UsuńFajny pomysł z różnymi kolorami dla poszczególnych członków rodziny ;)
OdpowiedzUsuńSporo usprawnia :)
UsuńPróbowaliśmy :D po miesiącu mąż zamazał wszystko swoimi sprawami pracowymi :D
OdpowiedzUsuńCo znaczy pracowymi? Wyjazdy służbowe? Czy jego obowiązki, które nikogo innego nie dotyczą?
Usuń