Inspiracją do takiego zadbania o siebie była dla mnie Ania - aniamaluje.com, która zrobiła sobie takie "wyzwanie" do swoich 30. urodzin. Uznałam, że dbanie o siebie jest dobre w każdym momencie, więc mimo 6 lat mniej, zrobiłam swoje.
24 rzeczy tylko dla mnie przed 24. urodzinami
Ideą tego wyzwania było dla mnie robienie rzeczy TYLKO DLA SIEBIE. Nie dla kogoś, nie - sukcesy innych. Liczyła się tu tylko moja przyjemność i to, czego ja chcę od życia, a nie wszyscy dookoła mnie. Wypiszę wszystko w totalnie losowej kolejności. Numery to tylko numery, nie są ułożone w żaden logiczny sposób.
Myślałam, że będzie mniej fizycznych rzeczy, ale tak się założyło, że jest parę całkowicie fizycznych przedmiotów, które nabyłam, bo akurat potrzebowałam. Jest kilka przyjemności kosmetycznych, pielęgnacyjnych, ale też rozwojowe, związane z tym, co robię na co dzień lub... z tym co JA SAMA UWAŻAM ZA PRZYJEMNE. Wiem, że przy niektórych podpunktach popukasz się w głowę, ale to moja lista, nie twoja, nie mamy, nie babci, nie sąsiadki. Zachęcam cię do tego, byś robiła rzeczy dla siebie z myślą o sobie, a nie o tym, co inni pomyślą oraz czy to jest aby na pewno przyjemne dla reszty społeczeństwa.
1. Planer na nowy rok i brush peny
To było moje marzenie od dawna. Kupiłam sobie ten planer: Planer Pełen Czasu oraz czarny i brązowy brush pen i komfort pisania nimi to coś niesamowitego. Papieru z planera byłam pewna - jest świetnej jakości, ale pisaki mam pierwszy raz i są super. Myślę, że jak już je kiedyś wypiszę, kupię takie same. Albo inne odcienie. Ale są warte swojej ceny (jeśli ktoś takie rzeczy lubi oczywiście).
2. Książka "Moja mroczna Vanesso" Kate Elizabeth Russel
Pisałam o niej tu: Książka, którą musi przeczytać każdy oraz film, który tłumaczy świat | #przeglądkulturalny i wciąż utrzymuję tamtą opinię.
3. Wyjazd do Hydropolis
To była jedyna rzecz, którą zrobiłam z innymi. Pisałam o tym tu: Hydropolis - najlepsze atrakcje, zwiedzanie z dzieckiem
4. Skończyłam e-booka o endometriozie
Nie wierzę w to do tej pory, ale skończyłam pisać własną książkę, nad którą pracowałam w sumie... 2 lata. Pisałam o niej tu: Napisałam ebooka i już możesz go kupić! "Moja droga Endometriozo", a kupić możesz tu: sklep.
5. Pozbyłam się zbędnych rzeczy
Nadal nie wszystkich, ale już tylu, że to mi się w głowie nie mieści. Pod koniec tamtego roku nie liczyłam, ale od początku 2022 roku pozbyłam się dokładnie 87 rzeczy, a sporo nadal czeka na nowego właściciela. Wystawiam często na Vinted: kliknij tu, by zobaczyć, co czeka na nowego właściciela. Trochę rzeczy też po prostu oddałam. Jeszcze parę czeka na wystawienie i kilka półek na przejrzenie.
6. Maseczka w płachcie
Dostałam od koleżanki w prezencie i tak sobie czekała, aż pewnego dnia po prostu postanowiłam spędzić parę minut w spokoju. Nałożyłam maseczkę i tak sobie leżałam i odpoczywałam. Fajne uczucie.
7. Nowa torebka
Ten zakup poczyniłam dlatego, że moja stara torba była tak zniszczona, że podszewka była widoczna przez wierzchnią warstwę materiału. Pasek był zerwany. Trafiłam na promocję na Black Friday i kupiłam taką, do której wzdychałam wcześniej, ale szkoda było mi pieniędzy.
8. Paleta cieni
Dostałam w prezencie, ale wybranym w 100% przeze mnie, najpiękniejszą i najbardziej użytkową paletę cieni. Wzdychałam do niej od momentu premiery. Napisałam o niej tu: Podcast, kosmetyki i herbata | ulubieńcy
9. Ebooki Ani, o której pisałam wcześniej
Zakupiłam cały pakiet: "Jak budować pewność siebie i poczucie własnej wartości", "Jak zbudować zaangażowaną społeczność" oraz "Jak zarabiać mając społeczność na Instagramie". Na razie przeczytałam pierwsze dwa. Z ebooka o pewności siebie robię ćwiczenia, a z tego o zaangażowanej społeczności wypisałam sobie zadania do wykonania i powolutku nad nimi pracuję.
10. Porządek w kosmetykach do makijażu
Aż strach było patrzyć do tego pudełka, bo większość z nich była... przeterminowana. Nie o miesiąc, niektóre nawet o dwa lata! Pozbyłam się wszystkich tych, których pobyt w moim pudełku powinien już dawno się zakończyć i poczyniłam bardzo przemyślane zakupy. Mam teraz dokładnie po jednej sztuce kosmetyków z kategorii, których faktycznie używam. Myślę, że tyle naprawdę mi wystarczy i bardzo się cieszę, że te porządki zrobiłam.
11. Własny sklep internetowy
Wspomniałam o nim przy okazji mojego ebooka, więc nie będę się powtarzać. Cieszę się, że się odważyłam.
12. Święta po swojemu
Było to coś bardzo ważnego dla mojego zdrowia psychicznego. Zrozumiałam, że to ja się zawsze poświęcam, a pewna osoba nigdy. To ja jechałam na święta kilka dni po operacji, mimo tego, że nie byłam w stanie stać prosto. Tym razem zrobiliśmy to po swojemu. Bez gotowania dla wojska, bez religijnej otoczki, bez nerwów. Było cudownie i za rok to powtórzymy.
13. Ślub
Wyszłam za mąż, o czym pisałam tu: Wyszłam za mąż, ale już jestem!
14. Nowy szablon bloga
Zbierałam się do tego od dawna, aż w końcu KUPIŁAM nowy szablon. Miałam już dość wszystkich darmowych, w których ciągle coś nie działało, zdjęcia się rozjeżdżały i całość wyglądała do d... Teraz wygląda cudownie i choć jeszcze nie jest w 100% dopracowany, jestem z niego bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że tobie też się tak bardzo podoba.
15. Słuchanie podcastów
Bycie z Małym Człowiekiem jest męczące. Tym bardziej, że przy nim praktycznie nic nie mogę zrobić. Ostatnimi czasy ciągle marudzi (ząbkowanie) i chce się przytulać. Więc ratują mnie... podcasty. Nauczyłam się słuchać ze skupieniem, a i Maluch słucha uważnie. Dowiem się czegoś nowego i przy okazji nie żałuję, że nie widzę, co dzieje się na ekranie (jak to jest w przypadku zwykłych filmików na youtube).
16. Powrót do zdrowego odżywiania
Przed urodzeniem Małego Człowieka jadłam zdrowo, a potem jakoś to wszystko się zepsuło. Najpierw nie miałam siły, potem zostałam z nim sama, a potem... mi się nie chciało. Teraz do tego wracam i szukam takich przepisów i metod, które pozwalają nie stać przy garach godzinami, a mimo to jeść o wiele zdrowiej, niż jadłam wcześniej.
17. "Fit na zawsze" Marta Hennig-Kruk
Książka powiązana z numerem 16. Przeczytałam, recenzja na pewno się pojawi w PRZEGLĄDZIE KULTURALNYM, ale wspomnę tylko krótko, że Marta uczy zdrowego podejścia, takiego, z którym faktycznie da się być fit zawsze, a nie tylko przez chwilę, na urlopie czy mając motywację.
18. Czytanie książek
Mam mało czasu na czytanie. Ciągle coś się dzieje, ciągle jest coś ważniejszego. Dlatego nauczyłam się (a może bardziej: uczę się) wykorzystywać okazje. Mały Człowiek śpi na mnie, bo mu źle? Czytam. Wieczorem szybciej zasnął, ale muszę z nim leżeć, żeby się nie obudził? Czytam. Zamiast przeglądania telefonu staram się sięgać po książkę. Różnie to wychodzi, ale cieszę się, że mogę mieć czas na tę przyjemność.
19. Tort urodzinowy
Torty kocham całym swoim sercem i tym razem także upiekłam sobie jeden. Lubię się tak rozpieszczać. W tym roku tort jest z jasnoróżowym kremem, wiśniami oraz brzoskwiniami. Miał być kakaowy biszkopt, ale... przypomniałam sobie o tym, jak już upiekłam. No i odkryłam, co zrobię źle, że nie jest tak puszysty i wyrośnięty jak kiedyś!
20. Ruch
Zapomniałam już o tym, jaki ruch jest ważny w życiu. W ciąży miałam zakaz aktywności, po porodzie brak sił, a teraz ciągle nie mogę się do tego zebrać. Nie będę czarować, że ćwiczę 5 razy w tygodniu cardio, 3 razy biegam, a do tego tańczę, chodzę na basen itd. Przez dwa miesiące udało mi się zrobić dwa treningi, kilka razy krótką jogę (nie licząc codziennych dwóch minut), chodzę na spacery, tańczę z Małym Człowiekiem, byliśmy dwa razy na basenie... staram się, jak mogę. Nie motywuję się w żaden sposób, po prostu jak mam czas i siłę - ruszam się. Brakowało mi tego.
21. Oficjalnie nie jestem studentką
Zdjęłam z siebie cały ten stres spowodowany tym, że nie nadążałam z nauką. Uczyłam się ok. 3 godziny dziennie tylko jednego przedmiotu (a było ich chyba 10). Nie miałam czasu ani siły na resztę. Najciekawsze rzeczy mnie omijały, bo musiałam uczyć się na zaliczenia z innych. Gramatyki uczyłam się sama, bo prowadzący zrobił zajęcia zdalne w dzień stacjonarny (a po za tym polegały one na czytaniu odpowiedzi do ćwiczeń, które robiliśmy sami wcześniej i po przesłaniu których widzieliśmy prawidłowe odpowiedzi). Do tego okazało się, że jest jeszcze jeden przedmiot, o którym jakoś nikt nie wspomniał, a za chwilę miał być egzamin (do nauki tylko kilka prezentacji po około 100 slajdów zbitego tekstu każda). Uf... nie będę żalić się dalej. Języka się nauczę, ale w swoim tempie. Z tego, co uczyłam się tam, słówek już niewiele pamiętam, bo zaraz były kolejne 2000, a o reszcie się zapominało.
Nie wszystko zdążyłam zrobić przed urodzinami. Wesele zabrało trochę czasu, potem chodzenie po urzędach. V. pracuje i też nie jest tak, że mam cały dzień dla siebie, więc chcę jeszcze:
22. Fryzjer
Ostatni raz u fryzjera byłam w piątek... a potem zaczęła się pandemia. Chcę iść, podciąć włosy i zrobić coś jeszcze, ale ciągle nie ma terminu. Jak fryzjerka ma, to ja mam np. lekarza, albo V. jest w pracy, a z Małym Człowiekiem nie jest to zbyt możliwe. Czekam więc, ale mam nadzieję, że w końcu się uda i będzie wow.
23. Porządek w garderobie
Trochę przeceniłam możliwości i nie dałam rady tego ogarnąć na czas. Tym bardziej mam problem, bo nie chodzę teraz w sukienkach i nie wiem, które zostawić, a których już nie chcę. Jedyne, co ruszyłam (z pomocą mamy!), to przeróbka za dużych ubrań, które teraz mogę nadal nosić. I okazało się, że wcale nic nowego nie potrzebuję (pisałam o tym tu: Ubrania na lata... czy aby na pewno?).
24. ...
Na ostatni numer nie mam jeszcze pomysłu. Może domowe spa, może coś innego. Zobaczę!
Mam nadzieję, że taki urodzinowy tekst ci się spodobał. Robiłaś kiedyś podobne wyzwanie? Daj znać w komentarzu!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Kochana, wszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności :D Ten czas pędzi, jak oszalały. Ja w czerwcu skończę 20 lat, jak, gdzie, kiedy to minęło? Nie mam pojęcia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) oj tak, czas szybko płynie :)
UsuńKochana moje gratulacje i ebooka i slubu i sklepu internetowego!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW takim razie wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńJeszcze raz wszystkiego najlepszego ☀️ Ta lista jest imponująca!Pokazuje jak bardzo jesteś rozsądna,silna i zaradna.Życzę kolejnych sukcesów 😄
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNo to powodzenia w kolejnym roku, niech się blog rozwija i mąż będzie grzeczny :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem określenia "grzeczny mąż"...
Usuń