Zaczynam ten wstęp już trzeci raz i właśnie zaświeciło słońce. Czyżby to znak olśnienia, które na mnie spłynęło? Nic z tego. Kolejny miesiączka za mną. Fakt, że moje cykle są teraz 26 dniowe sprawia, że czas płynie jeszcze szybciej. Przychodzę więc do ciebie z endorelacją, w której opowiem ci o tym, dlaczego musiałam przesunąć zakładanie wkładki domacicznej, o moich aktualnych objawach oraz o tym, czy kubeczek menstruacyjny jest naprawdę tak obrzydliwy, za jakiego mają go niektóre z nas. Czy się u mnie sprawdził? Jaki wybrałam? Wszystko opowiem ci poniżej.
Okres - objawy endometriozy
Ostatnia miesiączka była dla mnie całkiem łaskawa. Zaczęła się w czwartek zaraz po tym, jak zrobiłam trening. Zbieg okoliczności (choć już kiedyś tak miałam, że zaraz po bieganiu zaczął mi się okres, a szkolna pielęgniarka powiedziała, że mam zjeść obiad, to mi przejdzie ból brzucha).
Na początku nic mnie nie bolało. Zaczęło się tak naprawdę w nocy. Wzięłam tabletkę przeciwbólową (paracetamol jeszcze daje radę) i poszłam spać dalej. Rano musiałam wziąć drugi raz. I na tym się skończyło. Na szczęście brzuch bardziej mnie nie bolał. Myślę jednak, że odczuwanie bólu jest różne u każdej z nas. Każda kobieta ma inny próg bólu i podczas gdy ja funkcjonuję normalnie, inna kobieta mogłaby już leżeć w łóżku. To normalne i na to wpływu nie mamy.
Co do obfitości okresu, wydaje mi się, że od porodu naprawdę nie jest aż tak źle. Kiedyś miałam takie okresy, że wymieniałam podpaski nawet co 40 minut, a i tak coś przeciekło. Teraz zdarza mi się to rzadziej (przeciek), a i do toalety nie muszę chodzić tak często.
Jak zwykle, okres trwał 7 dni.
Kubeczek menstruacyjny Facelle
Kupiłam już kilka miesięcy temu kubeczek menstruacyjny. Przerażał mnie, naprawdę. Ale bardzo chciałam spróbować, czy jest tak, jak to dziewczyny opisują.
O kubeczku mówią, że nie przecieka, nie czuć go, jest wygodny, komfortowy, można zapomnieć, że ma się okres...
Zgadzam się z tym... i nie zgadzam.
Aplikacja jest na początku trudna. Potem jest coraz łatwiej i sam producent napisał na ulotce, żeby dać mu 3 miesiące na przyzwyczajenie się. Tyle też mu dałam. I naprawdę, jest coraz łatwiej. W środku jest instrukcja co i jak. Na początku używałam lubrykantu, ale potem nauczyłam się aplikować kubeczek menstruacyjny i bez tego dodatku.
Czy przecieka? Zdarza się. Przy pierwszych aplikacjach za każdym razem. Teraz sporadycznie. Ale zaznaczę, że nadal się uczę i nadal nie jestem pewna, czy dobrze to robię. Rozmiar kupiłam największy, bo zaznaczone było tak, że będzie odpowiedni dla kobiet po porodzie. Wydałam 40 zł w Rossmannie.
Sam kubeczek jest miękki, giętki i nie czuć go już po aplikacji. Wyjmowania także trzeba się nauczyć, ale nie jest trudne. Wszystko zapisane jest na instrukcji.
Samo wkładanie, wyciąganie i opróżnianie wydaje się obrzydliwe, ale dla mnie takie nie jest. Na podpasce też gromadzi się krew i utlenia się, przez co namnażają się tam bakterie. W kubeczku zbiera się krew nieutleniona, czysta. Po wyjęciu wylewamy ją i przemywamy kubeczek pod bieżącą wodą, a po okresie wyparzamy. Nic obrzydliwego.
I chociaż aplikuje mi się go nadal dość trudno (choć lepiej niż na początku), komfort okresu przy kubeczku to zupełnie nowy poziom. Jeśli już nie boli mnie brzuch, to tak naprawdę nie czuję, że mam okres. Nie czuć wypływającej krwi, można swobodnie śmiać się, kichać, skakać czy ćwiczyć i naprawdę wszystko jest w porządku. Kubeczek nie wypadnie.
Z jednym się tylko nie zgodzę: kubeczek wcale nie redukuje kosztów środków higienicznych do zera, bo wolę jednak podpaskę czy wkładkę mieć na wszelki wypadek (ale fakt, nie muszę jej co chwilę wymieniać, bo przeważnie jest czysta, ale czasem zdarzy się przeciek). Na pewno znacznie je zmniejsza.
U mnie na początku okresu zapełnia się on w około 4 godziny, ale potem (czyli tak od 4 dnia okresu) mogę mieć go cały dzień i się niczym nie przejmować. Producent zaleca opróżnienie po maksymalnie 12 godzinach.
Podsumowując, polecam kubeczek, choć trzeba uzbroić się w cierpliwość i nauczyć korzystania z niego.
Wkładka domaciczna
Pytałam moją ginekolożkę, czy przy wkładce też będę mogła z niego korzystać i powiedziała, że tak, ale okres powinien być tak skąpy, że nie będzie potrzebna. Zobaczymy... za miesiąc, bo na razie musiałam przesunąć zakładanie wkładki.
Moja cytologia nie wyszła dobra. Ze względu na endometriozę mam częste infekcje intymne i znów się takowa pojawiła. Dostałam pakiet leków na 20 i 30 dni, a po tym czasem będzie można założyć wkładkę (mam taką nadzieję!). Za trzy miesiące mam kontrolną cytologię.
Okres a karmienie piersią
Tym razem nie zauważyłam problemów z karmieniem piersią podczas okresu. Nic nie bolało, a i mleka było odpowiednio. Mały Człowiek nie domagał się ani częściej, ani więcej niż zwykle.
I to już wszystko na dziś. Korzystasz z kubeczka menstruacyjnego?
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Z takiego kubeczka nawet nie myślałam, żeby skorzystać
OdpowiedzUsuńNie wszystko jest dla wszystkich :) jeśli tego nie czujesz, nie zmuszaj się
UsuńJasne, że korzystam i bardzo sobie chwalę. Zgadzam się, że trzeba się nauczyć jego korzystania. Ja je stosuję od jakichś 3 lat. I nie raz kiedy już myślę, że potrafię, przychodzi "taki okres", że zaraz stwierdzam, że chyba nadal jednak się uczę 😄 Innym razem przez cały okres nie ma ani jednego poważniejszego przecieku. Tak jak u Ciebie ja też obserwuję (w najgorszym razie) wypełnianie w 4 godziny. I też muszę mieć wkładkę - tak dla pewności własnej. Przy czym kupuję te cieniutkie bezzapachowe. No i właśnie widzę jeszcze jeden plus: mnie wkładki często lubiły podrażnić zwłaszcza te z siateczką a tylko te nadawały się do regularnego używania. Także kubki w moim przypadku to wybawienie. Problem zniknął jak ręką odjął. Pozdrawiam. Bloga wrzucam do obserwacji bo widzę, że interesujące mnie tematy poruszasz 😊🌹
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak długi komentarz. Myślę, że pomoże on innym dziewczynom, które się wahają :)
UsuńDziękuję! :)