Dwa miesiące minęły bardzo szybko. Dopiero pisałam poprzednich ulubieńców, a tu już kolejni. Tym razem mam dla Ciebie troszkę więcej domowych ulubieńców (do prania, do gotowania i do zmywania), dziecięcych (zabawkę i książeczki) oraz innych (przybory piśmiennicze). Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie! Nie przedłużam! Zrób herbatę lub kawę i zabieraj się do czytania.
ULUBIEŃCY DOMOWI
Tym razem pojawia się wielu domowych ulubieńców. Nic dziwnego, skoro większość czasu spędzam właśnie w domu.
Blender Bosch Ergomixx MSM67170
W życiu bym nie pomyślała, że sprzęt kuchenny trafi do ulubieńców, ale tak jest. Spokojnie, to nie jest współpraca. Blender Bosch Ergomixx mamy już jakieś 2 lata, odkąd zepsuł się poprzedni. Wtedy szukałam poleceń i on przewijał się najczęściej, więc mamy. I lubimy bardzo. A w ostatnich dniach wręcz go pokochałam.
Ja naprawdę dużo gotuję. Chociaż nie. Poprawka: my bardzo dużo gotujemy. I dla nas i dla malucha. Są takie rzeczy, które mu blenduję, jak np. sos do makaronu. No i w ostatnich dniach zaczęłam blendować wszystko. Zapomniałam już, jak to przydatne narzędzie. Blender Bosch Ergomixx ma trzy części: blender ręczny, rozdrabniacz oraz końcówkę do ubijania śmietany. Ma też wymienne ostrze do kruszenia lodu.
Końcówki do ubijania śmietany używam często, choć nie jem nabiału. Jest idealnym zamiennikiem miksera, którego nie mam od roku (albo dłużej... na pewno dłużej). Ubijam nim jajka na biszkopt, masy na ciasta, kremy do ciast... Blender ręczny wykorzystuję do blendowania. To ma sens! Wcześniej robiłam nim papki dla malucha, teraz używam tylko w konkretnych sytuacjach (np. zrobiłam dziś pastę jajeczną z awokado). Rozdrabniacz przydaje się, gdy nie chcę tracić czasu na krojenie jabłka, marchewki czy cebuli itd. Wrzucam, włączam na chwilę (działam pulsacyjnie) i wszystko gotowe. Coleslaw robiony w rozdrabniaczu to mistrzostwo - chwila i gotowy.
Nie wiem, jak mogłam o nim zapomnieć. Zakochałam się na nowo.
Blender też wydaje mi się stosunkowo tani, jeśli porównamy go z jakością. Kosztuje ok. 230 zł. Możesz zobaczyć go TUTAJ.
Płyn do naczyń Yope (bergamotka, werbena, bazylia)
Pisałam o nim tu: BeeYou, BeeNatural - naturalne kosmetyki z bee.pl i był to wpis we współpracy ze sklepem Bee.pl. Ale ten płyn zachwycił nas tak, że kupiłam sama drugie opakowanie. Nas, bo mój mąż też jest pod wrażeniem.
Płyn jak płyn, myje naczynia, ładnie pachnie. Co w nim może być takiego wyjątkowego?
Nie mamy zmywarki, więc często myjemy naczynia (gotujemy sami). Przeważnie zmywał mój mąż, teraz rozkłada się to mniej więcej po równo. Oboje wcieraliśmy krem do rąk w ilościach hurtowych (nie, nie będę zmywać w rękawiczkach). A z tym płynem tego robić nie musimy. Naprawdę. Dzięki niemu dłonie nie są przesuszone i nie trzeba od razu biec po krem.
Jest drogi, ale jeśli możesz pozwolić sobie na taki wydatek - korzystaj. Jest też wydajny, nam opakowanie wystarczyło na ok. 2,5 miesiąca. Nie trzeba go dużo.
Możesz sprawdzić go tutaj: PŁYN DO NACZYŃ YOPE. Widzę, że ceny zaczynają się od 10,99 zł, więc przepłaciłam. Ty nie musisz przepłacać :)
Coccolino Care Żel do prania kolorowych tkanin
Kupiłam pierwszy raz i przepadłam. Naprawdę. Zrobiłam z nim kilka prań, ale to, jakie cuda czyni... no nie spodziewałam się tego.
Zacznijmy od podstawowej funkcji, czyli pranie. Dopiera tak samo, jak poprzedni płyn, czyli Persil (jakiśtam). Czyli: to, co prane na świeżo się dopiera, to co stare i zaschnięte - niekoniecznie. Ale po to jest mydełko do prania (zobacz TU) i wtedy schodzi praktycznie wszystko.
Myślałam, że to już wszystko, co może robić żel do prania, ale jednak nie. Czytałam kiedyś, że miękkie pranie można mieć tylko z suszarki bębnowe. Cóż, nie! Jestem w szoku, ale po tym płynie ubrania są tak miękkie, jak nigdy. Nawet ręczniki. Takie przyjemne w dotyku. I dlatego właśnie się w nim zakochałam i na pewno kupię ponownie.
Możesz zobaczyć go TUTAJ. Kupisz go już od 20 zł (w Rossmannie jest droższy, ale można dorwać go na całkiem fajnej promocji).
Coccolino Sensitive płyn do płukania Almond & cashmere balm
To żadna współpraca. Kiedyś Zuzia (lamakeupebella) polecała na swoim kanale właśnie płyny Coccolino i ja wtedy przepadłam. Kupuję je do dziś, a to zdecydowanie moja ulubiona wersja zapachowa. Pachnie delikatnie, ale ładnie. Długo trzyma się na ubraniach. I jest bardzo wydajny. Gdy nalałam całą zakrętkę, był to już zbyt intensywny zapach. Pół zdecydowanie wystarcza.
Możesz zobaczyć go TUTAJ. Wystarcza na tyle samo, co te wersje Intense, a jest o ok. połowę tańszy. Pachnie tak samo intensywnie.
Domowy ogródek
Nie wiem, czy mogę go tak nazywać, ale mam na parapecie dwie doniczki z roślinami: pietruszką i bazylią. Chcę więcej i na pewno się - w miarę naszych możliwości - rozrośnie. Chciałabym mieć jeszcze roszponkę, sałatę i masę innych roślin, ale wiadomo - parapet ma ograniczone miejsce. Zobaczymy, jak mi to wyjdzie. Na razie zapowiada się dobrze.
ULUBIEŃCY DZIECIĘCY
Czy rzeczy dla dziecka też mogą być ulubieńcami dla rodziców? Owszem. Mam dla Ciebie dwóch takich ulubieńców - książeczkę i zabawkę.
Fisher-price szczeniaczek uczniaczek
Zabawka, którą maluch dostał w prezencie od babci i która sprawia, że nie musimy się ciągle produkować, żeby zagadywać dziecko. Jak to ułatwia życie!
Ja wiem, że dziecko to cud, szczęście i trzeba mu z przyjemnością poświęcać każdą sekundę życia, poświęcając wszystko inne... bla bla bla.
No nie. Każda z nas musi korzystać z toalety, jeść (nie byle co!) itd. A dziecko naprawdę może bawić się chwilę samo. I ten piesek po to jest. Śpiewa, gada, itd. Dziecko może naciskać przyciski na łapkach i uchu oraz brzuszku. Trzy poziomy nauki, różne piosenki i zabawy (w pokazywanie czy naśladowanie). Idealny dla maluchów, ale też i większych dzieci.
Minusy? Alfabet. No nie znoszę. Naprawdę. Nie ma ą, ę itd. ale ż i ź już jest. Komuś tu coś nie poszło. Oprócz tego - super. Polecam mocno!
Sprawdź TUTAJ.
Dinusie. Zobacz, dotnij, poczuj. Książeczka sensoryczna
To najlepsze książeczki, jakie kupiliśmy dziecku. Mamy cały komplet (8 sztuk). Dinusie chyba podobają mi się najbardziej, ale wszystkie są fajne. W serii są jeszcze:
- dwie książeczki o pojazdach (pojazdy nie powtarzają się),
- na wsi,
- na łące,
- w dżungli,
- podwodny świat,
- zwierzęta leśne.
Maluchowi bardzo się podobają, ale nam też. Fajne wierszyki, które już znamy na pamięć. Ale najważniejsze! Książeczki są do dotykania. Mają różne silikonowe wypustki - na każdej stronie inne. Dziecko może dotykać i bawić się nimi. Nasz maluch je liże, ale to nie ważne. Uwielbia je.
INNI ULUBIEŃCY
Brush pen Tombow 772 dusty rose
Kocham ten pisak całym sercem. Brush pen Tombow 772 to idealny kolor brudnego różu, który wpisuje się nie tylko w mój gust, ale też i kolory marki, którą tworzę. Kupiłam go stacjonarnie w Przestrzeni Pełnej Czasu, ale ty możesz podejrzeć wszystkie pisaki tu: ZOBACZ BRUSH PENY (chwilowo ich nie ma, ale może niedługo wrócą. Możesz też zobaczyć tam inne pisadła). Mam jeszcze czarny i jasnobrązowy. Pisze się nimi super, wygodnie, miękko i przyjemnie. Dla mnie komfort pisania jest bardzo ważny, tak samo jak jakość papieru. Nie lubię pisać byleczym po byleczym.
Brush pen Tombow ma dwie końcówki: jedną do kaligrafii (handletternigu), drugą jak cienkopis (tyle że szerszą, ale można nią normalnie pisać). Używam ich w różnych celach, nie tylko do pięknych zapisków w plannerze. Pędzelkową końcówką fajnie się robi tło pod nagłówek w planerze. Zdjęcie poglądowe niżej.
Miałam inne brush peny, niektóre nawet jeszcze mam... i to jest przepaść. Tamte z Lidla czy innych sklepów rozczapierzają się szybko i wtedy już nie da się nimi tak ładnie pisać. Ten mam niezbyt długo, ale czarny jest ze mną od chyba września czy października, używam go codziennie i nadal wszystko jest w porządku. Wolę mieć 3 dobrej jakości, niż 20, ale byle jakich, które za chwilę nie będą spełniały swojej funkcji.
To już wszyscy moi ulubieńcy. A jacy są Twoi? Daj znać w komentarzu!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Ps. Możesz także śledzić mnie na Instagramie, gdzie jestem częściej.
*Linki znajdujące się we wpisie są afiliacyjne. Jeśli z nich skorzystasz, mogę na tym zarobić. Dla Ciebie to nic nie zmienia, ceny są takie same, jakbyś znajdowała te produkty samodzielnie. Chciałam Ci ułatwić poszukiwania, jeśli coś Cię zainteresuje!