Od dawna bardzo lubię planować. Ciągle szukam nowych sposobów, metod, pomysłów... Co jakiś czas robię wszystko inaczej, potem wracam do starych sposobów. Krążę tak między nimi. Ale opracowałam sobie już kilka takich sposobów, że planowanie jest przyjemne, proste i skuteczne. A ja nie poddaję się w połowie drogi (jak już, to trochę później :).
Bullet journal dla zapracowanych - jak planować, gdy nie masz na to czasu?
Planowanie kwietnia zaczęłam od zakupu dużego notesu A4. Nie jest to zeszyt na jeden miesiąc. Zrezygnuję z niego gdy się skończy lub gdy stwierdzę, że mam zupełnie nowy pomysł na planowanie. Ma czyste, białe kartki - nie kratkę, nie linię. Białe są najlepsze, bo w takim zeszycie możemy zrobić wszystko - pisać, rysować, wklejać coś... Co tylko podpowie wyobraźnia. Już dawno temu zrezygnowałam z kalendarzy, ale czasem do nich wracam. Dlaczego? Czasem wydaje mi się, że znalazłam taki, który podoła moim potrzebom. Potem jednak okazuje się, że nie. Mimo wszystko, notes jest dla mnie najlepszy.Jak planować w notesie w kropki lub z czystymi kartkami?
Jak ci się podoba! Tutaj właśnie jest o tyle fajnie, że panuje pełna dowolność. Nie trzeba pisać każdego dnia na jeden stronie. Nie ma ograniczeń. Jedynie wyobraźnia może ograniczać.
Jak wygląda mój notes?
Jest spersonalizowany. Na okładce nakleiłam od razu naklejkę DKMS Zostań dawcą szpiku. Na pierwszej stronie znalazła się naklejka, którą dostałam od brata - Uśmiechnij się! Kibicuję. Następnie zielono-fioletowy napis Bullet Journal.
W każdym miesiącu planuję swoje odżywianie. Wiem, że jest ono na bardzo tragicznym poziomie. Staram się z tego dołu wychodzić małymi krokami, bo mam zbyt krótkie nogi, by z niego wyskoczyć na jeden raz. Jedną stronę z mojego plannera przeznaczam więc na nawyki żywieniowe. Wypisuję tu wszystko, co może mi pomóc. Pomaga mi w tym naklejka Danio: KOCHAM, LUBIĘ, NAKARMIĘ :)
Stronę z odżywianiem zakleiłam akurat kartką w kratkę (w kwietniu, w maju już wygląda nieco inaczej). Zrobiłam tabelę, w której zaznaczam, kiedy co i jak. Zdrowe odżywianie ćwiczę na takich zadaniach jak: 5 posiłków dziennie, picie zielonej herbaty, zażywanie witamin oraz marko- mikroelementów (żelazo na pierwszym miejscu), 5 porcji owoców i warzyw, picie 2 litrów dziennie oraz jedzenie produktów mlecznych.
Na kolejnej stronie znajduje się kalendarz na cały miesiąc. Tu zapisuje wydarzenia, które są wyjątkowe (wizyty u lekarza, sprawy związane z samochodem itp.) Gdy otwieram tę stronę od razu widzę, co ważnego mam zrobić w tym miesiącu.
Postanowienia towarzyszą mi cały rok. Dlatego co miesiąc opracowuję listę, którą mam zakończyć ostatniego dnia miesiąca. Z doświadczenia wiem, że krótszy okres czasu bardziej mobilizuje do zmian, co realizowania poleceń niż długi. Przez rok zdążymy pięćset razy wszystko odłożyć, przełożyć, zmienić, odwołać. A w miesiąc mamy takich wymówek mniej.
Na liście postanowień zapisuję wszystko, co chciałabym zrobić przez kolejne 30 dni. Jest to chociażby przeczytanie czterech książek, zrobienie porządku w garderobie, zrobienie szpagatu, czy przemeblowanie mieszkania. Ale czasem zdarzają się bardziej ciekawe rzeczy, których realizacja będzie większym wyzwaniem. (Do tego mam jednak inną listę, o której wam jeszcze napiszę).
Następna strona to lista zadań codziennych. Co to oznacza? Mam tu grafik do sprzątania, nauki, kota, ćwiczeń kreatywności, czy chociażby pielęgnacji zaawansowanej (gdzie niektóre rzeczy można zrobić raz w tygodniu, albo rzadziej). Rozpisuję sobie taki domowy plan lekcji, na którym widać dokładnie co kiedy i jak. Na tej podstawie opracowuję codzienną listę rzeczy do zrobienia.
W dalszej części zrobiłam sobie podział na osobne dni - gdzie na każdy dzień mam 1/3 strony. Tam zapisuję sobie dokładnie wszystko, co mam danego dnia do zrobienia. Za nimi lista blogowa, plan pielęgnacji itp.
Nie chcę pisać tasiemca, dlatego o tym, jak planuję poszczególne rzeczy, napiszę wam już osobno ;)
Spodobało Ci się? Przeczytaj także:
PS. Zajrzyj na mój Instagram. Tam pokazuję więcej fajnych rzeczy! > @kocipunktwidzenia
PS2. Pamiętaj, że zawsze możesz zapisać się do mojego newslettera. Poruszam tam tematy planowania, organizacji oraz dobrego życia i polecam różne fajne rzeczy związane z życiem po swojemu > To coś dla mnie! Zapisuję się
Sama używam takiego a'la Buller Journal, który zrobiłam w swoim kalendarzu. Jest bardzo pomocny w organizacji czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
w kalendarzu jakoś ciężko mi się ogarnąć zawsze :D
Usuń