Za nami 23 edycja rajdu na orientację o nazwie TROPICIEL. Idealnie się złożyło, bo trasa znajdowała się niedaleko od mojego miejsca zamieszkania - w Krośnicach (dolnośląskie). Porwaliśmy się pięcioosobową grupą a trasę 20 km, by tylko sprawdzić nasze możliwości i dobrze się bawić. Czy nam się udało?
Pięć minut przed startem mogliśmy się zapoznać z mapą. Ustaliliśmy tylko kierunek w którym pójdziemy oraz to, że mamy około godziny na dotarcie do każdego punktu. Jeszcze wtedy byliśmy bardzo dobrej myśli.
Ruszyliśmy. Pogoda była sprzyjająca, bo słońce zaszło za chmury i nie było już tak gorąco. W nocy na punkcie (około 1 w nocy) dowiedzieliśmy się, że jest ponad 25 stopni. Faktycznie, ubrani byliśmy tylko dlatego, żeby nic nas nie gryzło, a ciepło oczywiście było. Zastaliśmy także burzę (koło 22-23) oraz deszcz, który dzielnie nam towarzyszył sporo czasu.
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy do punktu G, który był bardzo daleko. Przez przypadek trafiliśmy na C. Niestety, punkty miały być zaliczanie kolejno, więc musieliśmy iść dalej. Spotkaliśmy dwie grupy zawodników. Jedna powiedziała, że chaszcze do G są okropne, a druga grupa skąpała się po pas w rzece. Mieliśmy jeszcze nadzieje, ale po kawałku drogi i kolejny zgubieniu się oraz końcu drogi - zwątpiliśmy. Wróciliśmy na punkt C i zaliczyliśmy zadanie z wiązaniem liny.
Postanowiliśmy ruszyć do H, a G już całkiem pominąć. I dobrze, że tak zrobiliśmy, bo G był naprawdę hardcorowy i niewielu udało się go zaliczyć.
Gdy skończyła nam się droga, spotkaliśmy sarnę, postanowiliśmy jakimś cudem wyjść na główną drogę, by się odnaleźć. Nie udało nam się to i błądziliśmy jeszcze chwilę. W końcu zawróciliśmy i poszliśmy w inną stronę. Trafiliśmy na drużynę, która chciała nam pomóc w zdobycie H, ale im się nie udało, bo żadna droga nie prowadziła do niego. W końcu zawróciliśmy i postanowiliśmy dojść do Polic na główną drogę i wrócić do bazy.
Najlepsze zadanie, którego podjęła się moja mama jednocześnie pokonując lęk wysokości, to wspinanie się po skrzynkach. Miała zapiętą uprząż. Musiała ustawiać skrzynki (po piwie) jedna na drugiej i wchodzić coraz wyżej. Na siódmej skrzynce z kolei musiała zrobić jaskółkę, a później wrócić na ziemię. Zadanie tak się spodobało, że robiliśmy je praktycznie wszyscy po kolei.
W końcu udało nam się wrócić do Polic i twardą drogą wróciliśmy do bazy rajdu w Krośnicach. Była prawie 3 w nocy. Dostaliśmy tam grochówkę i butelkę wody dla każdego. Później wróciliśmy do domu się przespać, umyć. Na 11 wróciliśmy do Krośnic na losowanie nagród i podsumowanie całego TROPICIELA. Niewielu drużynom udało się ukończyć cały rajd, ale i tak jesteśmy z siebie dumni. zaliczyliśmy 3 na 4 punkty. Nie zmieściliśmy się w czasie (miało nam zająć 6 godzin, a zajęło 8 i pół). Kolejny w październiku!
Kiedyś wybierałam się na ten rajd, ale niestety nie dotarłam. Bardzo fajne zdjęcia, a to na rowerach przepiękne! Gratuluję mimo to tych 3 punktów, bo to i tak dużo no i super opcja, że rodzinnie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia zapożyczone (mają logo na sobie) ;) Noo... Ja, Narzeczony, moja mama, przyjaciółka i jej chłopak ;)
UsuńUwielbiam takie rajdy terenowe! Choć miałam okazję do tej pory uczestniczyć tylko w jednym, to była to niezapomniana zabawa! :)
OdpowiedzUsuńja raczej na kolejne także się wybiorę - taka frajda ;) kolejny pod Przygodzicami w Wielkopolsce :)
UsuńŚwietna sprawa. Zawsze chciałam wziąć w czymś takim udział, ale jakoś nigdy nie było okazji.. Może w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że świetnie się przy tym bawiliście :D
zabawa była wyśmienita :D
UsuńŚwietna sprawa, dobrze, że się nie zraziłaś. Do zobaczenia w październiku :)
OdpowiedzUsuńniestety w październiku zdrowie nie pozwoli mi pójść :( ale wiosną oczywiście!
UsuńFrajda z takiego rajdu niezastąpiona :)
OdpowiedzUsuńracja ;)
UsuńBardzo fajna sprawa. Można ciekawie spędzić czas i jeszcze na świeżym powietrzu.
OdpowiedzUsuńprawda :)
UsuńŚwietna zabawa też muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńw maju będzie pod Wrocławiem ;)
UsuńSuper sprawa :) W mojej okolicy też są organizowane podobne rajdy, nigdy jeszcze na takim nie byłam, ale pewnie niedługo się wybiorę.
OdpowiedzUsuńA gdzie? :)
UsuńTrójmiasto :)
Usuńto kawał droooogi ;)
Usuń