Miau. Dawno mnie tu nie było. Tydzień temu Pańcia mnie zastąpiła, bo byłem akurat na urlopie. Widzicie, koty pracujące mają to do siebie, że nie mają wolnego. Tyle jemy, śpimy i się myjemy, że niestety na inne przyjemności nie ma już czasu. I tak mijają dni pełne pracy. Dziś znalazłem dla was czas, ale myślę, że już się zmęczyłem i jutro idę na urlop. Co za dużo pracy, to niezdrowo, prawda?
Wiek kota
Nie wiem, czy wiecie, ale wiek kota nie jest taki oczywisty. Koty są zawsze młode i piękne. Przez pierwszy rok jesteśmy kociakami, tymi małymi, słodkimi pulpetami, jak to mówią człowieki. I te małe słodkie pulpety, ku uciesze wyżej wymienionych człowieków, lubią się bawić, poznawać świat i robić różne głupoty, których potem - w swym dostojeństwie - wstydzą się całe kocie życie.
Dorosłe koty za to nie bawią się. Dorosłe koty są dostojne, przemieszczają się z gracją i oddają się tylko i wyłącznie iście królewskim zajęciom (czytaj: mycie, spanie, jedzenie. Przypis redakcji). Nie mogą sobie pozwolić na taką niesubordynację jak te małe, bezwstydne pulpety.
Ja mam już 4 lata i dwa miesiące, co daje nam jakieś 34 ludzkie lata. To poważny wiek, w którym trzeba się ustatkować, wybudować dom, posadzić drzewo... a najlepiej to mieć człowieków, którzy zrobią to wszystko za was. Drogie koty, nie przemęczajcie się. Po to tych człowieków tyle jest na tym świecie, że na coś muszą się przydać.
Kot lubi się bawić
To istna bujda, którą słyszałem już nie raz. To nie prawda! Koty się nie bawią. Koty to, jak już mówiłem, dostojne stworzenia, które nigdy, przenigdy się nie bawią (jedynie w okresie kocięcym). Bo te małe, szkaradne pulpety przynoszą hańbę całemu kociemu plemieniu. Nie, ja nigdy nie byłem małym kotem. Tylko widziałem takie. Ja od razu byłem dorosły. Naprawdę!
Kocia historia - prawdziwa
Mam dowód na to, że dorosłe koty nigdy się nie bawią.
Przyjechała do mnie Mamcia i siedziała, rozmawiała ze mną. Odzywałem się do niej. Prowadziliśmy bardzo elokwentną rozmowę na temat systemu edukacji w tym kraju oraz o ludziach bezdzietnych, którzy tych dzieci mieć nie mogą. Nie wiem, co się tej mojej Pańci stało, ale zaczęła się interesować polityką. Ja akurat oglądam telewizję, więc jestem na bieżąco, przez co mogłem z nią rozmawiać.
Jednakże, w pewnej chwili ona wstała. Wzięła zabawkę. Nie moją. Ja nie mam zabawek. Nie bawię się przecież. Wzięła zabawkę - moje piórko. Znaczy nie moje. I przyszła z nim do mnie. Zaczęła mnie miziać nim. Zacząłem je łapać łapkami. Ugryzłem. Przewróciłem się na bok i wtedy łatwiej było mi je łapać. Czołgałem się za nim, skakałem. Zmęczyłem się trochę. Udało mi się je złapać pazurami (troszkę drapnąłem Pańcię, ale nie umarła od razu). Wsadziłem je do pyszczka i zacząłem memlać i gryźć.
Nagle, znikąd pojawiła się ciocia-babcia. Zerwałem się na równe łapy i patrzyłem. Weszła do pokoju i nie wiedziała, co robiłem wcześniej. Może nadal żyć w przeświadczeniu, że koty się nie bawią. Bo się nie bawią i to jest prawda!
Oj tam, moje dwie koty lubią się bawić. Jedna ma 6, druga 4 lata :D
OdpowiedzUsuńMoje koty też pomimo poważnego wieku nie chcą wydorośleć :D
Usuńtylko się nimi cieszcie i oby tak dalej :D
UsuńNie mam kota, ale bardzo bym chciała ;-)
OdpowiedzUsuńco stoi na przeszkodzie? :)
UsuńMoja kotka ma 3 lata, przybyło jej kilogramków, ale ani krzty rozumku ;)
OdpowiedzUsuńHaha... A to dobre :)
Usuńgenialny komentarz :D
UsuńHahahaha :) Ja lubię koty u kogoś, ale sama nie mogę go mieć ze względu na psa.
OdpowiedzUsuńzdarza się, że pies i kot się lubią, ale wiadomo - nic na siłę ;)
UsuńKoty bawią się do końca życia. Do ostatniego dnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiem o tym ;) tekst jest humorystyczny
UsuńMój Stefan już za niedługo kończy rok, a lata za wszystkim co się rusza. Oczywiście w swoim dostojeństwie i wyniosłości potem udaje, że wcale go to nie interesuje, a ta myszka, która macham mu przed nosem wcale go nie zajmuje. Tak już bywa z tymi kotami!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
jakbym widziała mojego kota :D ta sama reakcja :)
UsuńNie nie.. koty się na bank nie bawią.. to był jeden przypadkowy epizod 😹😹😹
OdpowiedzUsuńoczywiście :D
UsuńZ tą dostojnością to jest różnie. Mój jakże dostojny 13-latek próbował wczoraj wskoczyć z rozbiegu na stół ale trafił biedny na gazetę, pojechał z nią przez cały blat i zleciał po drugiej stronie. Dostojne to było tak średnio, ale też potem udawał, że nic się nie stało, to był zamierzony numer artystyczny :)
OdpowiedzUsuńon nie udawał. To na pewno był zamierzony numer ;)
UsuńSłodki kociak, ja wczoraj patrzyłam na zabawy malutkich kotkow u rodzicow☺
OdpowiedzUsuńAch te Twoje Koty... zaczynają zaklinać rzeczywistość;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
oczywiście :)
UsuńNie wyobrażam sobie życia bez kociaka, całe życie towarzyszyły mi zwierzaki, sama przygarnęłam kilkuletnią kotkę ze schroniska 3 lata temu <3
OdpowiedzUsuńja niestety teraz nie mam żadnego zwierzaka. Ten kot jest u mojej mamy :)
UsuńMój kociak ciągle by spał :D
OdpowiedzUsuńten tak samo :D
UsuńNareszcie się dowiedziałam co w tej kociej głowie siedzi :)
OdpowiedzUsuńw tych główkach siedzą niepojęte rzeczy :D
Usuń:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty :)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńKocham koty :)
OdpowiedzUsuńBoskie ♥
OdpowiedzUsuń:)
Usuń