Z posiadaniem czytnika e-booków nosiłam się bardzo długo. Chciałam, nie chciałam. Zachęcały mnie blogerki, zniechęcały przyzwyczajenia. Nadal chciałam, a potem nie chciałam. Aż w końcu przemyślałam sprawę i zakupiłam swój czytnik. Czy się z nim polubiłam? Odpowiedź poznacie poniżej.
Co mnie przekonało do kupienia czytnika?
Wiedziałam, że będę miała operację. Wiedziałam przez to też, że długi czas nie ruszę się z domu i nie będę miała dostępu do biblioteki. No ale książki! Książki... jak tu żyć bez czytania - szczególnie, gdy jedyną rozrywką jest leżenie i chodzenie do toalety. Więc zdecydowałam się na zakup czytnika (jeszcze latem). Teraz, kilka miesięcy później, mogę wam napisać o wadach i zaletach czytnika e-booków.
Czytnik e-booków - wady
Przewrotnie, zacznę od wad czytnika. Na początek was zniechęcę.
- Wczytywanie - to moja zmora. Nim czytnik się włączy, nim włączę aplikację i potem książkę, mija troszkę czasu. Nie jest go dużo, ale mimo wszystko mija. W tym czasie książkę papierową już bym czytała.
- Bateria - drugi duży minus czytnika, który przegrywa tym z książkami. Książka się nie rozładuje. Czytnik tak. Oczywiście, można pilnować, by był zawsze naładowany. Bateria trzyma naprawdę długo, ale zdarzało mi się już, że musiałam go podłączyć i nie mogłam dokończyć wtedy czytania (bo ładowarka za krótka, bo wolę w czasie ładowania robić coś innego, bo w podróży itp.).
- Wizualność - każda książka na czytniku wygląda tak samo. Ta sama czcionka, wielkość liter itp. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej - papierowe książki się wyróżniają.
- Czarno-biały - tu przegrywają e-booki, które mają zdjęcia, grafiki itp. w kolorze. Na telefonie są one w kolorze, na żywo zresztą też, ale na czytniku są czarno-białe.
Czytnik e-booków - zalety
Ponarzekałam, to teraz powychwalam. Bo do wychwalania jest wiele.
- Dostęp - nielimitowany dostęp do wielu książek bez wychodzenia z domu. Dla mnie to spora zaleta, bo z przyzwyczajenia jeździłam do biblioteki 25 km (do rodzinnego miasta). Teraz "wypożyczam" książki z domu.
- Kategorie - książki w aplikacji są ładnie posegregowane kategoriami, więc łatwo można znaleźć interesującą (lub odkryć coś nowego).
- Czcionka - tu mamy pole manewru, bo możemy ją powiększać, pomniejszać itp. Jest to pomocne, bo niektóre tradycyjne książki ciężko się czyta właśnie przez źle dobraną czcionkę.
- Lekki - czytnik jest lekki, więc nie odczuwamy jego ciężaru w bagażu.
- Mały - właśnie, mieści się w małej torebce i nie zajmuje wiele miejsca. Tak na czasie "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk mają jakieś 1000 stron - kto by to ze sobą nosił? A tak - wrzucamy czytnik i już.
- Jasność - to dla mnie duża zaleta. Jeżdżąc do szkoły, denerwowałam się, że nie mogę czytać, bo w autobusie jest ciemno. Na czytniku możemy sobie ustawić odpowiednią jasność i wygodnie czytać w różnych warunkach.
Jak dla mnie czytnik jest świetną alternatywą dla ludzi, którzy dużo czytają. Kupowanie książek jest drogie, a np. do biblioteki niektórzy chodzić nie lubią (lub, jak ja, dojeżdżają kawał). Czytnik, a potem abonament w aplikacji - u mnie zwróciły się tak naprawdę w przeciągu dwóch miesięcy (gdybym kupowała normalne książki, mniej więcej przez ten czas bym tyle wydała).
Abonament kosztuje tyle co jedna książka (30-40 zł). Więc wystarczy w miesiącu przeczytać tę jedną lub dwie książki i już się zwraca. A ja np. w sierpniu przeczytałam osiem książek. Rozumiecie, o co mi chodzi?
Oczywiście, czytnik ma swoje wady, ale ja go cenię za lekkość - mogę mieć go zawsze w torebce i poczytać w kolejce do lekarza, za jego rozmiar - bo jest mały, poręczny i wygodny.
Hej :) ja jednak wolę książki, siostra ma czytnik i jakoś mnie nie przekonał. Jednak uważam,że kto co lubi to wybiera :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Wszystko zależy od osoby :)
UsuńTeż byłam na podobnym etapie - jeszcze rok temu: kupić, nie kupić ?
OdpowiedzUsuńPrzemyślałam wszystkie "za" i "przeciw" i... nie kupiłam. I jestem z siebie zadowolona. Wolę książkę papierową. Poza tym nie czytam aż tak wiele. Sądzę, że czytnik to dobra rzecz, ale dla ludzi, którzy naprawdę dużo czytają.
Dobre stwierdzenie. Ja w tym miesiącu czytam już 6 książkę, więc targanie papierowych mogłoby być uciążliwe :(
UsuńOsobiście wolę wersję papierową. Od elektroniki bolą mnie oczy i głowa. Zdrowie jest dla mnie ponad wszystko.
OdpowiedzUsuńWiadomo, jeśli czytnik miałby być niekomfortowy, to nie ma sensu go kupować :)
UsuńTo nie dla mnie , leży w domu i kurz zbiera;) Ale może , kto wie..
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
UsuńDla mnie papier to papier <3
OdpowiedzUsuńDla mnie też. Mimo wszystko papierowe książki dostarczają więcej wrażeń, ale czytnik to i tak był (dla mnie) dobry wybór ;)
UsuńStaram się obecnie przestawić na czytnik, ale jednak książka to książka: angażuje wzrok, zmysł dotyku oraz węch :P
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMam czytnik, jestem mega zadowolona. Mogę czytać wszędzie, gdzie jestem. No i ten nieograniczony dostęp. Dla mnie to raj, nie mając dostępu do zwykłych książek. Mam wadę wzroku - mogę powiększyć litery. Jedyną wadą jest brak oświetlenia w moim modelu. Ale! To tylko jedyny mały minus. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to lubię czytnik :) mieści się do torebki, można zabrać wszędzie i jest lekki. Dostosowanie czcionki to też fajna opcja ;)
UsuńA ja się chyba nigdy nie przekonam. Wolę książki papierowe :-)
OdpowiedzUsuńNie musisz lubić czytnika :) każdy wybiera sam, co woli :)
Usuńzdecydowanie nie lubię e-booków. Muszę czuć zapach książki, dotykac kartek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa mam jednak duży sentyment do książek lub winyli zamiast wersji elektronicznej ;) Ale przez to rzadko kiedy kupuję, częściej wypożyczam :)
OdpowiedzUsuńTeż wypożyczałam książki, zamiast kupować, ale troszkę za daleko do biblioteki :)
UsuńDo niedawna nie wyobrażałam sobie czytania na czytniku, ale od 3 miesięcy jestem właścicielką czytnika i przepadłam całkowicie! Miłość bezgraniczna. Największą zaletą jest dla mnie ta lekkość, czyli wrzucam do torebki, biorę do kibelka i nie dźwigam.
OdpowiedzUsuńO właśnie! Ktoś jednak dał szansę i docenił :)
UsuńJednak jeśli chodzi o książki jestem bardziej klasyczna, choć nie powiem, że nie zdarzyło mi się czytać ebooków ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZdementuję, że czytniki są czarnobiałe. Jedne z nowszych czytników Kindle są także z kolorowym wyświetlaczem :D
OdpowiedzUsuńJa sobie chwalę czytnik. Lekki, zajmuje mało miejsca, bardzo mi się sprawdza również do przechowywania dokumentów i innych plików. Mogę mieć na nim jednocześnie książkę, jakieś czasopismo itd.
Ja wybrałam Kindle - podstawową wersję czarnobiałą i bez podświetlenia. Nie narzekam na baterię, trzyma mi ponad tydzień (niezmiennie od nowości) mimo, że mam go już 7 lat. Oczywiście tradycyjne książki mają w sobie "to coś" i czytając w domu właśnie takie preferuję. Ale na drogę - czytnik wygrywa :)
Nie wiedziałam, mój jest czarno-biały. Ale ja szukałam niedrogiego czytnika :)
UsuńWłaśnie tak, na drogę jednak czytnik jest bardzo dobry. Ja miałam np. parę lat temu problem, by wcisnąć książki do bagażu podręcznego do samolotu. A wzięłabym czytnik i byłoby łatwiej :)
Ja jestem zwolenniczką książek papierowych, lubię mieć je ręku, obejrzeć okładkę, postawić w biblioteczce :) Ale tak jak piszesz, jest to na pewno droższa opcja, bo trzeba te książki kupić ;)
OdpowiedzUsuńNie trzeba kupować książek - można wypożyczać :)
UsuńZdecydowanie tradycyjne książki - większość interesujących mnie tytułów nie jest dostępna w formie e-booka ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
:)
UsuńCzytnik to naprawdę dobre rozwiązanie i dla wielu osób może być ratunkiem, ale ja obecnie zostaję przy papierowych książkach. Czytam je głównie w pociągu, ale tu pojawia się problem ich rozmiaru i dodatkowego bagażu. Zapewne z czytnikiem byłoby mi wygodniej :D
OdpowiedzUsuńPewnie byłoby wygodniej, ale jeśli wolisz tradycyjne książki to przy nich zostań;)
UsuńJa jednak zostaję przy normalnej papierowej książce :)
OdpowiedzUsuńJak wolisz ;)
UsuńNie lubię e-booków, wolę tradycjną książkę :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJedna z blogerek wydając swojego e-booka stwierdziła, że to jest przyszłość i już teraz ludzie częściej sięgają po książki elektroniczne niż po papierowe. Książki papierowe jeszcze długo będą wygrywać z tymi elektronicznymi. Jest spora grupa ludzi, która po prostu delektuje się książkami, nie chodzi tylko o fabułę, ale o to jak wygląda. Owszem ocenia się książkę po okładce ;)
OdpowiedzUsuńNie mówię, że nie lubię papierowych książek, bo takie czyta się oczywiście przyjemniej, ale ze względu na wygodę - czytnik wygrywa ;)
Usuń