Gdy dowiedziałam się, że choruję na endometriozę i rozmawiałam o tym z innymi ludźmi, często pojawiał się temat diety, czy też po prostu mojego sposobu odżywiania. Doskonale wiedziałam, że nie powinnam jeść nabiału, bo powodował on u mnie nieprzyjemne dolegliwości. Jednakże przy endometriozie zalecana jest także dieta przeciwzapalna. A do tego, chorując na insulinooporność, mam kilka innych zaleceń. Pogodzenie tego wszystkiego nie jest proste i nie mogę powiedzieć, że ogarniam ten temat na 100%, ale jem tak, by czuć się dobrze i to przynosi oczekiwane przeze mnie rezultaty. Dziś chciałabym ci pokazać, co jem na co dzień i jak to wygląda w praktyce, bo w teorii… w teorii wszystko wygląda o wiele lepiej.
Nie narzucaj innym swojego zdania
Chciałabym też tu wtrącić taką małą dygresję jeszcze odnośnie rozmów o moim sposobie odżywiania.Miałam przyjemność (albo raczej nieprzyjemność) rozmawiać z pewną starszą kobietą o tym, że nie mogę jeść nabiału. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- Ale ty tak już do końca życia nie będziesz mogła jeść nabiału?
- Raczej tak – odpowiedziałam.
- A weź przestań. Jak tak można nie jeść nabiału? Przecież w końcu będziesz mogła. To się tak nie da… (i tak dalej).
W czym widzę problem (który rozwiązałam, a przynajmniej usiłowałam rozwiązać podczas tej rozmowy)? Otóż owa pani nie zapytała mnie o nic: ani o to, czy lubię nabiał, ani o to, czy w ogóle chcę go jeść, a już tym bardziej nie spytała o to, czy radzę sobie z niejedzeniem nabiału i czy jest mi trudno. Od razu założyła, że skoro nie mogę, to jest mi z tym bardzo źle i trzeba mi nawciskać tak, żeby było mi jeszcze gorzej.
Bardzo nie lubię, gdy ludzie w ogóle nie pytają o zdanie i narzucają swoje własne. Co robić w takich sytuacjach? Próbować tłumaczyć. A jak się nie uda, nie angażować się w takie rozmowy, bo po prostu szkoda na to nerwów.
A może tobie przydarzyła się podobna rozmowa? Napisz o tym w komentarzu!
Ty się zastanów, a ja już wracam do tematu odżywiania.
Endometrioza - czego nie jeść?
Na początek opowiem ci w skrócie, jak wygląda ogólnie moje odżywianie, byś wiedziała, z czym mam do czynienia w kuchni na co dzień.Czego nie jem?
- cukru,
- sklepowych słodyczy,
- nabiału (całego!),
- mięsa (jem tylko ryby, bardzo rzadko),
- grejpfrutów (to nie takie oczywiste. Nie mogę ich jeść ze względu na leki, które przyjmuję),
- fast-foodów,
- nie piję kawy, soków, napojów energetycznych itp.
Endometrioza - co jeść przy endometriozie?
Co jem?- warzywa i owoce (praktycznie wszystkie),
- domowe słodycze,
- pieczywo (gluten także, choć są źródła, które mówią, że jest niewskazany. Ja nie odczuwam w związku z jedzeniem glutenu żadnych dolegliwości),
- ryby,
- jaja,
- makarony, kasze, ryż, ziemniaki,
- zupy,
- wegańskie wersje nabiału czy mięsa (np. burgery jaglane),
- owsianki, jaglanki itp.
- strączki,
- kiełki,
- majonez i keczup,
- gotowe, wegańskie pasty do chleba,
- piję wodę, soki 100%, herbaty, zioła.
Pewnie coś pominęłam, ale mam nadzieję, że widzisz teraz, że tak naprawdę moja dieta nie ogranicza mnie całkiem. Wydaje mi się, że dopiero na tej diecie eksperymentuję z nowymi przepisami, daniami, wymyślam nowe potrawy. A już na pewno jem o wiele zdrowiej i czuję się o wiele lepiej.
Zasada 80/20
Czasem zdarzają mi się odstępstwa, ale nie są one spektakularne i stanowią tylko dodatek do diety, jak np. wegańskie lody o smaku masła orzechowego, które niedawno kupiłam i które jadłam kilka dni. Pamiętajmy, że zdrowa dieta nie oznacza bycia idealna w 100%. Naprawdę możemy sobie pozwalać na inne produkty, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku.Dobrze, a teraz opowiem ci, jak wygląda mój przykładowy jadłospis. W każdej kategorii napiszę ci kilka pomysłów, które goszczą u mnie najczęściej.
Pomysły na śniadanie
- Jajecznica lub tofucznica z pomidorem, szczypiorkiem i przyprawami, a do tego kromka chleba (aktualnie domowego, z mąki orkiszowej lub pszennej) z pastą pomidorową i ogórkiem. Do tego herbata (pokrzywowa/rumianek lub zwykła z miodem).
- Owsianka na mleku kokosowym (gotowana tak, by była zbita i gęsta) z jogurtem kokosowym, bananem i masłem orzechowym.
- Kanapki z chleba lub bułki z majonezem/pastą do chleba, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem.
- Racuchy z jabłkami, omlety, placuszki owsiane itp. z owocami i jogurtem lub dżemem.
Pomysły na drugie śniadania
Tu najczęściej jakiś owoc, np. jabłko z masłem orzechowym lub – ostatnio bardzo polubiłam – gruszka. Ogólnie rzadko jem drugie śniadania, bo – gdy siedzę w domu – jem wcześnie obiad.Jako taką przekąskę też jadam orzechy (pekan, włoskie, brazylijskie, nerkowce, makadamia, pistacje itd.).
Pomysły na obiad
- Kasza pęczak z sosem (niestety z torebki, muszę się nauczyć robić dobre sosy) lub bez sosu, do tego kotlety (sojowe/burgery jaglane/z soczewicy), surówka (z pora z majonezem/ kalarepa/ ogórki kiszone/ buraczki itp.).
- Makaron pełnoziarnisty z sosem pomidorowym z papryką.
- Barszcz ukraiński (z kapustą, fasolą, ziemniakami, marchewką, burakiem itd.) – bardzo treściwa zupa.
- Ziemniaki, jajko sadzone/kotlety wegańskie i do tego surówka (np. kapusta pekińska, pomidor, ogórek, przyprawy, olej lniany, papryka, wędzone tofu).
- Rosół gotowany na bulionie warzywnym z makaronem (zjadam także warzywa, mało marchewki, dużo selera i pietruszki).
Pomysły na deser
Na deser przeważnie jem domowe słodycze (odstępstwem były ostatnio te lody, o których ci wcześniej wspominałam). Są to np.:- Domowe ptasie mleczko z mleczka kokosowego z bananem,
- Domowe rafaello
- Kulki mocy
- Domowe batony
- Szarlotka bez cukru
- Kruche ciasteczka z domową nutellą
Pomysły na kolacje
- Domowa pizza (z sosem pomidorowym, warzywami: pomidor, ogórek kiszony, rukola, papryka).
- Zapiekanki (z pieczarkami, warzywami).
- Tortille (wegańskie, wypchane po brzegi warzywami).
- Kanapki takie, jak na śniadanie.
- Sałatki (ostatnio np. z brokuła, rzodkiewki, ogórka, kiełków, pomidora, fasoli czerwonej z domowym sosem czosnkowym).
- Ryba i sałatka (maksymalnie raz w tygodniu, czasem rzadziej, filet z dorsza lub łososia). Sałatki naprawdę bardzo różne. Przeważnie robimy je w ten sposób, że wrzucamy do miski wszystkie resztki warzyw (np. r, pomidor, ogórek, rzodkiewka, papryka, szczypiorek, czerwona cebula itd.).
- Naleśniki na słodko (czyli z jogurtem, owocami, dżemem, masłem orzechowym) lub wytrawne (ostatnio ze szparagami/tofu z cebulką).
- Leczo (do którego wrzucam tak naprawdę wszystko: paprykę, pomidory, fasolę, ciecierzycę, cukinię itd.).
- Fasolka po bretońsku (fasolka, papryka, pomidory, cukinia itd. Bardzo podobne do mojego leczo).
Wydaje mi się, że mój sposób odżywiania nie jest nudny ani ograniczony. To nie wszystko, co jem, ale nie starczyłoby czasu, na zapisanie wszystkich moich pomysłów. Staram się tak przeplatać i układać posiłki, by nie było nudno.
Na początku bardzo odczuwałam brak nabiału, potem też mięsa, ale nie żałuję swoich decyzji i czuję się lepiej, gdy zrezygnowałam z tych produktów. A jestem takiego zdania, że dla zdrowia naprawdę warto się poświęcić. Nabiał nie był nigdy wart pogorszenia mojego stanu zdrowia.
Teraz naprawdę można korzystać z łatwo dostępnych zamienników, więc nie jest to tak dotkliwe jak kiedyś, gdy o mleku kokosowym nikt nawet nie śnił.
A jakie są twoje ulubione posiłki? Daj mi znać!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia w czwartek!
Mogą cię także zainteresować:
Kochana najważniejsze to słuchać swojego organizmu i będzie dobrze. Dużo zdrówka :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) dziękuję
UsuńCałkowicie rozumiem narzucanie ze strony innych. Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i unikać rzeczy, które szkodzą. Życzę zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak :) Dziękuję!
UsuńMoje ulubione posiłki w ostatnim czasie to pizza fit, różne omlety, tosty, jajecznica i wszelkiego rodzaje desery :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione posiłki w ostatnim czasie to pizza fit, różne omlety, tosty, jajecznica i wszelkiego rodzaje desery :)
OdpowiedzUsuńJem wszystko w umiarkowanych ilościach, inaczej padłabym z głodu :)
OdpowiedzUsuńJa tam głodem nie przymieram :) jem dużo, naprawdę, ale po prostu mam pewne restrykcje w diecie
UsuńOj tak, ta Pani moim zdaniem w ogóle nie powinna się odzywać tak szczerze.. W sensie zapytać, czy nie jesz nabiału, owszem, jeśli Ty odpowiadasz twierdząco, po co drążyć temat? "Rozumiem" powinno wystarczyć ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńSporo tu fajnych i smacznych propozycji. Niestety jeszcze nie wszyscy potrafią zrozumieć, że niektóre osoby nie mogą lub nie chcą czegoś jeść. Dziś bez nabiału można żyć. Jest taki wybór w jedzeniu, że nikt "z głodu nie umrze" :) a brak cukru i kupnych słodyczy dobrze zrobiłby każdemu z nas, choć mi ciężko z nich całkiem zrezygnować:)
OdpowiedzUsuńO właśnie, nikt z głodu nie umrze :)
UsuńLudzie gadali i gadać będą, ta choroba jest akurat chyba jedna ze straszniejszych bo naprawdę ma sporo wyrzeczeń, ale wystarczy się przestawić, sprawdzić przepisy i kombinować z produktami, które Ci wolno :) i wtedy jesz zdrowo dla siebie i smacznie ☺
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńPozdrawiam i bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTakie rozmowy, nie tylko na temat odżywiania (nie piję mleka i nie jem jajek) też mi się zdarzają. Najczęściej ucinam je w niekoniecznie przyjemny dla rozmówcy sposób, ale ja nie mam już cierpliwości do ludzkiej ignorancji. No i tak jak piszesz szkoda mi nerwów.
OdpowiedzUsuńNie dziwię ci się...
UsuńNie mam ulubionego posiłki, zbyt dużo rzeczy uwielbiam. Podziwiam Cie, że tak dajesz sobie radę. Plus jest taki że jesz zdrowiej niż większość ludzi. Moja koleżanka ma cukrzyce typu 1 i właśnie też mowiiła, że dzięki cukrzycy je zdrowo i się z tego cieszy
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Choroby uczą nas innego podejścia do życia. Szkoda tylko, że reagujemy, jak już są, a nie wcześniej.
Usuń