Tytuł wpisu może cię zmylić, dlatego już na początku śpieszę z wyjaśnieniem. Nie mam na myśli inwestycji na giełdzie ani nic takiego. W tym wpisie chcę powiedzieć o rzeczach, w które warto zainwestować. Czyli o takich rzeczach, na które warto wydać więcej pieniędzy (jeśli to wiąże się bezpośrednio z ich jakością). Dlatego właśnie, że mówię o kupowaniu rzeczy dobrej jakości (często droższych), mówię o inwestycji. Mam nadzieję, że ten króciutki wywód nie był dla ciebie nudny. Teraz już przejdę do treści właściwej.
Nauczeni bylejakości
Od dawna nauczona byłam, by kupować tanie rzeczy. Niekoniecznie dobrej jakości. Miały być stosunkowo tanie, by nie wydawać zbyt dużej ilości pieniędzy na jeden raz. Problem był z tym rzeczami taki, że te tanie, często szybko się niszczyły i psuły, co generowało dodatkowe koszty.Podam ci przykład, gdy chciałam kiedyś kupić pewną bluzkę. Wiedziałam, jak ma wyglądać. Znalazłam taką w kilku sklepach, ale były według mnie drogie, więc gdy tylko znalazłam sporo tańszą opcję – kupiłam. Jakież było moje rozczarowanie (i może też złość?), gdy po pierwszym praniu bluzka nie nadawała się do noszenia. Tak naprawdę wyrzuciłam swoje pieniądze w błoto. A mogłam od razu kupić droższą opcję lepszej jakości i cieszyć się nią do dziś.
Jaki z tego morał? Dla mnie taki, że tanie rzeczy często wychodzą drożej, bo musimy je częściej wymieniać. Dlatego są takie rzeczy, w które warto zainwestować troszkę więcej, bo posłużą nam lepiej.
Dlaczego warto kupować produkty dobrej jakości, nawet jeśli kosztują więcej i możemy na rynku znaleźć tańsze (często gorsze odpowiedniki)?
- Produkty dobrej jakości posłużą nam dłużej. Ubrania nie będą się niszczyć w praniu ani podczas normalnego użytkowania (tak szybko, jak te słabej jakości), buty nie będą do wymiany co sezon itd.
- Takie rzeczy są ładniejsze. W jakim sensie? Po większości produktów widać dobrą jakość. Nawet notes dobrej jakości jest lepiej zrobiony, ma porządniejszą okładkę i papier, który nie przebija długopisu czy mazaka.
- Po użytkowaniu rzeczy lepszej jakości nadal są ładne i nie niszczą się tak szybko. Są odporniejsze.
- Dobrze służą naszym potrzebom. Możesz kupić byle jaki blender, który nie poradzi sobie ze wszystkim i będziesz mu musiała „pomóc”, ale to się zupełnie mija z celem, prawda? Zamiast tego możesz zainwestować w dobry produkt, który posłuży ci lata i będzie wykonywał całą robotę za ciebie.
- Nie trzeba takich produktów często wymieniać. Mam porządne buty, które są ze mną już jakieś 6 lat i jedyne ślady zniszczenia, to pozostałości po kocich pazurach, gdy zrobił sobie z nich drapak. Dzięki temu nie muszę co roku kupować nowych butów. Tak samo z ubraniami. Chociażby majtki. Kupiłam kiedyś takie byle jakie i podarły się dosłownie w pralce. Cóż, teraz jestem uważniejsza.
- Na dłuższą metę pozwala to zaoszczędzić pieniądze. Fakt, na jeden raz trzeba wydać więcej. Ale, weźmy pod uwagę moje buty, za które zapłaciłam ok. 420 zł. Są to buty wodoodporne i noszę je jesienią, czasem zimą, rzadziej wiosną. Mam je już co najmniej 6 lat (nie pamiętam dokładnie). Czyli na rok wychodzi mi 70 zł. W tej cenie mogłabym kupować gorszej jakości buty, owszem. Ale te, które mam posłużą mi jeszcze kilka lat, biorąc pod uwagę, że się nie niszczą. Tak samo z ubraniami. Możesz kupić bluzkę za 20 zł, która po miesiącu się zniszczy i będziesz musiała kupić nową, ale możesz też znaleźć dobrej jakości produkt, który za powiedzmy 80 zł posłuży ci kilka lat. Widzisz, że dzięki temu oszczędzasz?
- Inwestowanie w rzeczy dobrej jakości pomaga w zachowaniu minimalizmu lub osiągnięciu go. Dlaczego? Bo wydanie większej ilości pieniędzy jest trudniejsze, bardziej przemyślane. No i wydając więcej pieniędzy na jedną porządną rzecz, nie nakupujemy dziesiątek tanich, niepotrzebnych bibelotów.
- Pomaga w nauczeniu się szacunku do przedmiotów. Jeśli coś za 10-20 zł się zepsuje, machniemy ręką i kupimy nowe. Ale jeśli zepsuje się coś za 100-200 zł, to już zupełnie co innego. Zacznijmy od tego, że będziesz dbać o tę rzecz, by się w ogóle nie popsuła.
- I na koniec, inwestowanie w rzeczy dobrej jakości skłania nas do robienia bardziej przemyślanych zakupów. Zastanowimy się dłużej, czy to jest potrzebne, czy spełnia wszystkie wymagania, czy wygląda tak, jak tego chcemy. Nie będziemy kupować pochopnie, bo po prostu szkoda będzie na to pieniędzy.
Jaki to ma związek z ekologią?
Jak widzisz, jest sporo korzyści. A co to ma do ekologii? Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o korzyściach dla środowiska.Kupując rzeczy dobrej jakości produkujemy mniej śmieci. Wynika to z tego, że produkty dobrej jakości psują się/ niszczą się zdecydowanie rzadziej, a co za tym idzie – rzadziej lądują na śmietniku.
Dzięki temu, że robimy przemyślane zakupy, tworzymy w sobie dobry nawyk niekupowania byle czego. Co za tym idzie? W śmieciach ląduje mniej niepotrzebnych rzeczy, a my nie napędzamy rynku pełnego konsumpcjonizmu.
Po tych jakże obszernych wyjaśnieniach przechodzę do sedna. W co warto zainwestować więcej pieniędzy (jeśli oznacza to lepszą jakość)? Nie będę opisywać już korzyści z inwestycji w dane przedmioty, bo myślę, że dobrze to opisałam powyżej.
W co warto zainwestować pieniądze?
Warto zainwestować w:- Ubrania,
- Sprzęty domowe (RTV, AGD),
- Tekstylia (pościele, ręczniki),
- Sprzęt sportowy (by był bezpieczny!),
- Sprawdzone kosmetyki dobrej jakości, które dobrze na nas działają,
- Buty,
- Okrycia wierzchnie,
- Niektóre sprzęty/przedmioty codziennego użytku (niekoniecznie szczoteczkę do zębów, ale już np. garnki tak).
W jakie produkty ty inwestujesz? Co o tym sądzisz? Napisz mi koniecznie w komentarzu!
*Wiem, że nie zawsze dobra jakość = wysoka cena. Tak samo słaba jakość nie zawsze = niskiej cenie. Biorę tu tylko ogólniki, bo naprawdę nie chcę za każdym razem opisywać każdego możliwego przypadku. Często jest jednak tak, że za tą dobrą jakość musimy zapłacić ciut więcej.
No tak moja babcia powtarzała ,że nas biednych nie stać na byle jakie rzeczy i jak widać miała rację:)
OdpowiedzUsuńMądra babcia, trzeba zapamiętać jej słowa ;)
UsuńO tak, bardzo trafnie to wszystko opisałaś. Ja podam przykład z mojego życia. Swego czasu ciągle zmieniałam telefony, bo żaden mi nie odpowiadał do końca. Kupowałam tanie modele, więc jakość pozostawiała wiele do życzenia. W końcu zainwestowałam więcej w porządny model i służy mi już dwa lata i wciąż jestem tak samo zadowolona.
OdpowiedzUsuńWłaśnie o tym mówię! telefon akurat mam na umowę, ale jesli odnieść się do ogółu rzeczy, to tak własnie jest :)
UsuńNo dałaś mi do myślenia. Kiedy już zacznę dorosłe życie to zaczną oglądać czy warto kupić coś tańszego czy może dołożyć trochę pieniędzy. Spodobał mi się podpunkt z tym, że można nauczyć się szanować produkty. Ja mam z tym problem, nie zostałam nauczona szacunku do przedmiotów, przez co np. szybko psułam telefony
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru i zapraszam :)
zpolskidopolski.blogspot.com
Dobrze, że wyciągnęłaś z tego tekstu coś wartościowego. Bardzo się cieszę, gdy dostaję takie komentarze. Myślę, że szacunek do rzeczy nauczy nas oszczędności :)
UsuńNie sposób się z Tobą nie zgodzić. Do tej mądrości jednak musiałam dorosnąć. I to dosłownie. Teraz już wiem, że o wiele ekonomiczniej w długofalowym rozrachunku kupić rzecz porządniejszą, niż byle jaką. Zgodzę się również z tym, że wydając więcej, trzy razy zastanowimy się, czy faktycznie potrzebujemy daną rzecz. Może też z tego względu jestem minimalistką, zarówno kosmetyczną jak i sprzętową. Mam mało, ale dobrej jakości...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja także idę w kierunku minimalizmu przez cały czas. Lepiej mieć mniej i być z tych rzeczy zadowolonym, niż mieć dużo i czuć się z tym źle...
UsuńLepiej jest kupić jedną, a porządną rzecz, aniżeli kilka, bo są tańsze.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOd dawna wolę zainwestować w lepszą, droższą rzecz na dłużej niż więcej średniej jakości :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńBardzo przydatny post. Dzięki!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńZ tymi ubraniami miałam tak samo jak ty, bo miało być oszczędnie.Teraz kupuję droższe, ale przynajmniej mam je bardzo długo.
OdpowiedzUsuńTo pierwsze podejście jest naprawdę zgubne ;)
UsuńZgadzam się w 100 % z Tobą. Ja w miarę swoich możliwości też staram się kupować wszystko dobrej jakości, zdecydowanie inwestuje w buty i sprzęt domowy. :)
OdpowiedzUsuńButy są ważne, bo odpowiadają za cały komfort chodzenia :)
UsuńTeż kocham jogę, a te dinozaury muszę wypróbowac☺
OdpowiedzUsuńhaha :D
Usuń
OdpowiedzUsuńHej! :) Też od dziecka byłam przyzwyczajona, że nie ma co przepłacać, a kiedy zaczęłam dysponować swoimi pieniędzmi, szybko przekonałam się, że buty za 100 zł wytrzymują pół sezou, a w tych za 300 można chodzić 3-4 lata.
Najlepszą inwestycją (choć w części kredytowaną) było mieszkanie. <3 Naprawdę cieszę się, że podczas studiów nie szalałam z imprezami i zakupami, przez co odłożyłam sporą sumę, która w odpowiednim momencie była wybawieniem.
Uważam, że warto inwestować w przedmioty, których często używamy i zależy nam na ich niezawodności. Tak właśnie wybieram telefon - po doświadczeniach z różnymi Androidami przesiadłam się na iPhone'a i nie zamierzam go zmieniać, bo dla mnie jest w zupełności wart swojej ceny. :)
Dobrze piszesz! Najlepiej inwestować właśnie w to, czego ciągle używamy. I mieszkanie to też dobra sprawa. My akurat zbieramy na budowę domu :)
UsuńPowtórzę " biednych nie stać na byle jakie rzeczy " - absolutnie zgadzam sie z tym. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńNiestety, ale ludzie często wpadają w pułapkę, że droższe znaczy lepsze... A to nieprawda! Droższa bluzka, która kosztuje 500 zł, nie będzie lepsza od tej za 100 zł, jeśli będzie wykonana z kiepskiej jakości materiału... Podobnie ma się sprawa z samochodem, sprzętem rtv, agd... Nie zliczę, ile wypróbowałam już droższych kosmetyków, które okazały się być klapą - potem z podkulonym ogonem wracałam do drogerii :P Z drugiej strony, jeśli ktoś ma ochotę na sandałki w szalonym odcieniu, które będą modne jeden sezon, to pewnie nie ma sensu wydawać na nie majątku :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie też o tym wspominam, że nie wsza, ale często tak jest, że za jakość się płaci.
UsuńCo do mody, to ona mi się z oszczędzaniem nijak nie wiąże. A już tym bardziej z inwestowaniem, bo przeważnie potem te rzeczy lezą zapomniane.
Ja chyba mam szczęście do rzeczy bo nawet te tańsze służą mi przez bardzo długi czas. Co nie zmienia faktu, że lepiej jest czasem kupić coś lepszego jakościowo jak np. Sweter wełniany, który będzie nas grzał a nie sieciówkowy z samym akrylem w składzie, który po za ładnym wyglądem nie daje nam nic ;)
OdpowiedzUsuńTańsze nie zawsze znaczy gorsze. Jakość jest ważniejsza :)
UsuńŚwięta prawda, nie lubię kupować byle czego. W ogóle nie wiem, co to za nazwa "odpowiednik", jeśli to obok drugiego nawet nie leżało. W mojej szafce są buty mające 16 lat, także 9 z Gino Rossi. Odpowiednik gąbeczki BB nadaje się jedynie do zabawy dla kota :D Jak kupię coś byle jakiego, bardziej płaczę nad bezmyslnym wyrzuceniem pieniędzy...
OdpowiedzUsuńJa też często mam wyrzuty sumienia, jak ulegnę i kupię coś, co nie do końca mi odpowiada...
UsuńCzasem kupi się tańszą rzecz, która okazuje się lepsza od tej drogiej i odwrotnie. Wiadomo, że lepiej kupić coś lepszego co posłuży nam dłużej.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach! Wydając więcej w rzeczywistości zazwyczaj wydajemy paradoksalnie mniej;) Ja staram się żyć zgodnie z ideą minimalizmu i nie kupować za dużo 🌺 Pozdrawiam serdecznie, Ola
OdpowiedzUsuńDziękuję! Również pozdrawiam ;)
Usuń