POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Endo-relacja miesiąca | lipiec 2020


Nie mam kompletnie na nic siły. Od wczoraj mogłabym tylko leżeć. Niestety, praca to praca i akurat wyszło tak, że pracuję na nocki. Więc leżę do wieczora, a potem wstaję i jadę. Choć okres jest bardzo denerwujący, jakoś daję radę. I myślę, że ten moment właśnie jest idealny na napisanie endo-relacji miesiąca. Postanowiłam stworzyć taką serię wpisów, bo nie każdy chce czytać tylko o endometriozie, a i ja nie chcę pisać tylko o niej. Bądźmy szczere, nie można żyć samą chorobą. Więc raz w miesiącu (a może rzadziej) będzie pojawiała się endo-relacja, w której będę opowiadać o tym, jak jest, co się zmieniło, co robię, by było lepiej i czy to działa.



Endometrioza - objawy endometriozy

Ostatnio dają mi się we znaki różne objawy endometriozy. Od obfitych okresów, aż po okropne zmęczenie. Jednak nie jest tak źle, jak było kiedyś, a ja - w drugi dzień okresu - jestem w stanie napisać ten tekst. a w pierwszy dzień okresu normalnie przepracowałam 8 godzin w pracy i nie było tak źle, jak myślałam, że będzie. 

Moje ostatnie miesiączki przychodzą prawie regularnie. Na każdych nockach w pracy wypada mi okres, co oznacza, że mój cykl wynosi 20-23 dni. Po prostu co trzy tygodnie okres. Tłumaczę sobie to tym, że po odstawieniu leków organizm musi się ogarnąć i przypomnieć sobie, jak się funkcjonuje. Nie narzekam. Ostatnio okres miałam po 20 dniach, tym razem po 23. Co oznacza, że mamy postęp w tej dziedzinie. 

Jeśli chodzi o objaw endometriozy jakim jest ciężki PMS (stan napięcia przedmiesiączkowego), to muszę ci powiedzieć, że jest lepiej! Tak naprawdę tym razem nie odczułam go w ogóle. Ba! Żeby było jeszcze lepiej, przed okresem nawet nie bolały mnie piersi. Po prostu przyszedł z zaskoczenia i jest. Bez żadnych objawów przed. Z tego bardzo się cieszę, bo wcześniej PMS trwał u mnie nawet tydzień i męczył nie tylko mnie, ale też mojego partnera i wszystkich ludzi dookoła. 

Jeśli zaś chodzi o sam okres, to przy poprzednim nie mogłam narzekać. Brzuch bolał mnie przez chwilę, ale wystarczył sam ibuprofen (w normalnej, ludzkiej dawce) i już było dobrze. Obfitość także w porządku. Tak naprawdę większe krwawienie przez niecałe dwa dni, a potem już było w porządku. Tym razem jednak jest inaczej. Jest to moja wina (tak myślę, ale o tym za chwilę). Bolał mnie brzuch wczoraj. Nie pomógł ibuprofen. Ketonal działał przez 4 godziny. Potem wzięłam jeszcze apap z wielką nadzieją, że da radę (bo musiałam dotrwać do końca pracy) i jakoś to było. Dziś od przebudzenia znów bolał, ale tym razem pomógł ibuprofen. Obfitość? Wczoraj super, a dziś... cóż, wodospad. Zobaczymy co dalej. 

Przy ednometriozie nigdy nic nie wiadomo. I mimo to, do teraz zawsze mam nadzieję, że kolejny okres będzie inny, normalny. Cóż, może marzenia kiedyś się spełnią. Nie przestaję myśleć pozytywnie, bo negatywne myśli prowadzą donikąd. 

Endometrioza - inne objawy endometriozy

Mówiłam, że borykam się ze zmęczeniem. O ile zmęczenie takie normalne, po pracy, można uznać za coś, co będzie w życiu mi towarzyszyć, tak dzisiejszego zmęczenia nie chciałabym doświadczać. Opiszę to obrazowo. 

Tydzień temu weszłam na Śnieżkę (o czym będzie wpis) i dałam radę. Troszkę zasapana, ale szczęśliwa. W ogóle przez pięć dni przeszłam na nogach 70 km. I było w porządku. 

Dziś po obudzeniu zjadłam śniadanie i poszłam do sklepu papierniczego. Czy ja wiem... może kilometr do niego był, może mniej. Nie wiem. A czuję się o wiele bardziej zmęczona, niż wtedy na wyjeździe. Zasapana, rozgrzana dotarłam do domu i musiałam odpocząć. 

Wiesz, ja podczas okresu potrafię się zmęczyć tym, że zrobię obiad, sprzątnę ze stołu czy po prostu pójdę do toalety. Także... 

A inne objawy? Wczoraj miałam problem z poczuciem stabilności. Miałam ciągle wrażenie, jakbym zaraz miała runąć jak długa na ziemię. Oprócz tego przez chwilę było mi niedobrze, ale na szczęście przeszło. I - na koniec - mam mniejszy apetyt. Ale jem, a kiedyś podczas okresu nie jadłam w ogóle, bo nie miałam na to ani ochoty, ani nie czułam większej potrzeby. A i mój żołądek wtedy protestował. Teraz jest w tej kwestii prawie normalnie. 

Endometrioza - domowe (naturalne) sposoby leczenia

O ile leczenie jest raczej farmakologiczne, które w moim przypadku się w ogóle na razie nie sprawdza, o tyle można próbować naturalnymi metodami. Mój sposób na naturalne leczenie endometriozy to czystek. Piłam czystek każdego dnia i poprzedni okres był znośniejszy. A teraz to zaniedbałam przez wyjazd itd. i jest gorzej. Wydaje mi się, że jednak miał on jakiś wpływ i wracam do picia od dziś (kubek już za mną, więc to nie tylko czcze obietnice). 

Moje lekarstwo to też ruch. Dużo ruchu. Sport, spacery, jazda na rowerze, przemieszanie się na nogach oraz... praca fizyczna. Jest ta praca jaka jest, ale przy niej się ruszam, a nie tkwię przy biurku. Ćwiczę też mięśnie dna miednicy, rozciągam się, ćwiczę jogę. Wzmacniam mięśnie. Staram się jak mogę, bo sport to naprawdę zdrowie. Ale nie forsuję się. Ostatnie kilka dni odpoczywałam po intensywnym wyjeździe. Gdy okres już mi odpuści (może jutro, może w sobotę), to wrócę spokojnie do ćwiczeń i będzie jak wcześniej. 

Mam jeszcze jedne sposób, ale jest on w fazie testów, więc na razie nie napiszę. Myślę, że przy kolejnym wpisie z tej serii już będę mogła coś więcej na temat jego działania (lub niedziałania) powiedzieć. 


Endometrioza - dobry ginekolog

Dziś dostałam telefon, że niestety musimy przesunąć moją wizytę u ginekologa. Kolejna dopiero ostatniego dnia sierpnia, więc mam jeszcze sporo czasu by przemyśleć temat wkładki domacicznej. Jest sporo przeciw, ale jest też sporo za. Wiążą się one z moimi planami na najbliższy czas, ale na razie się nimi nie podzielę. gdy już będę miała pewność, wtedy o wszystkim opowiem! Także mam półtora miesiąca, by przemyśleć, czy warto, czy nie warto. 

A może ty wiesz coś na ten temat? Jeśli tak, będę wdzięczna za wszelkie opinie!


Na dziś to już wszystko. Jeśli są w tekście jakieś błędy, przepraszam, ale nie mam siły analizować, sprawdzać i poprawiać. Zrobione jest lepsze od doskonałego. 

Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!

Komentarze

  1. Serdecznie współczuję Ci tych dolegliwości. Endometriozę ma też moja starsza córka. Nie żałuj sobie na dobrą wkładkę, żebyś nie musiała zbyt wcześnie jej usuwać, tak jak u mnie było, nie wiem jak u córki, ale też miała problem. Z tym Ketonalem uważaj, bo rozwalisz sobie żołądek. Koniecznie bierz coś na osłonę. Dużo zdrowia! ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że Ketonal jest okropny dla żołądka. Biorę, jak już naprawdę nie mogę wytrzymać...

      Usuń
  2. Współczuję Ci takich problemów i nawet ciężko mi sobie wyobrazić jakie to dla Ciebie bolące i dokuczliwe :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhhh...moje PMSy też są różne, ale zapewne moje dolegliwości to przysłowiowy pikuś w porównaniu z Twoimi. Cóż powiem- trzymaj się dzielnie:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No niezbyt fajna sprawa nie oszukujmy się :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję choroby, kiepska sprawa. Zdjęcie za to świetne☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że podczas takich upałów lepiej jest pracować na noc :) Życzę Ci owrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja znajoma ma podobne doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem niestety nic na ten temat, ale bardzo podobają mi się takie posty. Cieszę się, ze czułaś się w tym miesiącu lepiej
    Ja kiedyś miałam okres też co 3tyg, ale teraz na tabletkach anty co 28
    Też potrafię się zmęczyć obiadem, ale u mnie jest to akurat z innego powodu
    Mam nadzieję, że sierpień będzie jeszcze lżejszy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tabletki anty w ogóle nie działają, niestety. Też mam taką nadzieję!

      Usuń
  9. Oj praca na nocki musi być ciężka! Mam nadzieje, że wszystko się dobrze ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że wolę pracować w nocy, niż wstawać o 4 na pierwszą zmianę ;)

      Usuń
  10. Ojej, bardzo Ci współczuję 😢

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuję Ci. Fajnie, że czułaś się lepiej i obyś się czuła dobrze zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem co przeżywasz. Sama od lat cierpię na endometriozę. Miałam kilka lat spokoju po operacji, a teraz niestety znowu nawrót. Jestem przeciwniczką hormonów, ale niestety u mnie tylko one dają radę. Do tego kurkuma+pieprz, czystek, pokrzywa...Na to dziadostwo nie ma niestety skutecznego lekarstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie hormony nie dają rady :( o tak, kurkuma, czystek to dobre sposoby!

      Usuń
  14. Współczuję, endometrioza to paskudna, podstępna choroba, też jestem po operacji w szpitalu medicover i u mnie na razie odpukać jest ok, wiem że mogą być nawroty ale tu mają naprawdę dobrych specjalistów i robią zabiegi z użyciem plazmy argonowej. Poza tym rzeczywiście dieta i ćwiczenia są bardzo ważne, nie zdawałam sobie sprawy że aż tak do momentu kiedy nie spróbowałam. Co do wkładki nie wypróbowałam ale słyszałam że daje dobre rezulaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam na szczęście operację na NFZ i bardzo dobrze się udała.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!