Tworzenie minimalistycznej garderoby nie jest takie łatwe, jakby się mogło na początku wydawać. Myślisz sobie: co to za problem, wyrzucić połowę ubrań. Problem pojawia się wtedy, gdy faktycznie trzeba to zrobić i nagle sentyment bierze górę i zostawiamy nawet tę kieckę ze studniówki, trzy rozmiary za małą, bo przecież taka ładna. I na tym kończy się tworzenie minimalistycznej garderoby. Wtedy wchodzę ja, cała na biało i pokazuję ci krok po krok, jak stworzyć taką minimalistyczną garderobę. Chodź za mną, poprowadzę cię!
Przeczytaj koniecznie wszystkie wpisy z tej serii, które układają się w poradnik krok po kroku:
> MINIMALISTYCZNA GARDEROBA #1
> MINIMALISTYCZNA GARDEROBA #2 | SUKIENKI + PORADA
> MINIMALISTYCZNA GARDEROBA #3 | DOŁY + KOLORYSTYKA
> MINIMALISTYCZNA GARDEROBA #4 | DŁUGIE RĘKAWY + OKREŚL SWÓJ STYL
Minimalistyczna garderoba a moda
Jeśli chodzi o modę w minimalistycznej garderobie, to mamy tutaj pewien problem lub nie-problem. Zależy, jak do sprawy podziejdziemy.
Jeśli jesteś osobą, która ubiera się modnie, nosi to, co aktualnie noszą inni, pewnie masz szafę wyładowaną po brzegi. I jest z tego wyjście, ale byłoby ono troszkę uciążliwe. Wraz ze zmieniającą się modą, zmieniaj garderobę. To znaczy, że gdy kupujesz nowe, modne rzeczy, musiałabyś pozbywać się tych, które z owej mody wyszły. Skomplikowane i nie warte zachodu, według mnie.
Ale jest też drugie wyjście, które akurat mi bardzo odpowiada. Przecież nie trzeba zupełnie rezygnować z mody. Można ją tylko do siebie dostosować. Tutaj trzeba siły woli, ale też i znajomości siebie oraz swoich preferencji odzieżowych. Jeśli nie rozumiesz, co mam na myśli, już wyjaśniam na przykładzie.
Jesienią są modne chociażby ubrania w bordowych kolorach. I to idealnie wpisuje się w:
- to, co lubię,
- to, w czym dobrze się czuję,
- to, w czym dobrze wyglądam,
- kolorystykę mojej szafy.
Jednocześnie omijam szerokim łukiem to, co do mojej wizji garderoby nie pasuje, tym samym rezygnując z bycia modną w pewnym stopniu.
Ogólnie mi moda nie jest potrzebna i nie wiem nawet, co teraz jest modne. Nigdy nie podążałam za modą a trendy, które są teraz, pewnie spodobają mi się (o ile w ogóle spodobają mi się) za parę miesięcy.
Minimalistyczna garderoba - jedna dobra rada
Moja natura, która nie potrafi znieść zimna i chłodu nie potrafi także rozstać się z ciepłymi ubraniami. Na razie udało mi się zrezygnować z jednego swetra, ale rozmyślam jeszcze nad kilkoma elementami garderoby. Przez piękną pogodę nie miałam kiedy ich założyć, by sprawdzić, czy nadal dobrze się w nich czuję. Na pewno będę jeszcze testować i do końca mojego projektu z pewnych ubrań jeszcze zrezygnuję.
Wyznaję jednak zasadę, którą i ty powinnaś się kierować. Nic na siłę. Nie ma sensu na siłę wyrzucać ubrań, tylko dla zasady, tylko dla posiadania minimalistycznej garderoby. Jeśli dana rzecz faktycznie jest ci niepotrzebna, dojrzejesz do pozbycia się jej. Widocznie na razie nie na to pora. Daj sobie czas i przemyśl na spokojnie. A potem zadecyduj. W tym minimalistycznym flow na początku można przegiąć. Potem okazuje się, że wyrzuciłyśmy za dużo. Daj sobie czas, naprawdę warto pewne rzeczy przemyśleć.
Minimalistyczna garderoba - bluzki na krótki rękaw
Jak już kiedyś pisałam (przynajmniej tak mi się wydaje, ale pamięć mnie zawodzi.Wiesz, 22 lata to nie przelewki i pamięć nie ta co za młodu... haha), w mojej garderobie nie ma podziału na ubrania stricte zimowe czy letnie. Z większości korzystam cały rok (no dobrze, grube swetry są na zimę...).
Okazuje się, że mam 14 bluzek na krótki rękaw (maks do łokcia) oraz jeden kostium na ramiączka. Nie wiedziałam, gdzie go wcisnąć, bo ani to sukienka, ani bluzka. Jednak tutaj wylądował, więc niech już jest. Bluzki są róznego rodzaju, kroju, materiału...
Jak możesz zaobserwować, przeważają u mnie białe oraz ogólnie jasne kolory. O ile wśród długich rękaów była różnorodność kolorystyczna, tak tutaj jej nie ma w takim stopniu. Jestem bladą osobą, mam bardzo jasną cerę i w jasnych kolorach po prostu wyglądam i czuję się lepiej. Choć kiedyś nosiłam tylko ciemne ubrania. Zrozumiałam jednak, że wygląd nie musi odzwierciedlać tego, jakiej muzyki słucham (choć w Martensach chodzę nadal). Moja rockowa dusza dobrze czuje się w białym i tyle!
Mam 6 zwykłym T-shirtów. Gdy je kupuję, zależy mi na tym, by były gładkie lub ewentualnie z napisem, który mi odpowiada. I przez to mam dwa gładkie - bordowy i czarny oraz pozostałe z napisami (Harry Potter - uwielbiam, znam wszystkie książki, filmy; follow your heart; trust the magic of new beginnings oraz I'm here to caress all cats). Ostatnią z nich - czyli z kocim napisem - dostałam w prezencie całkiem niedawno.
Dwie pierwsze bluzki to całkowicie sztuczne materiały. I szczerze mówiąc, tej w kropki już sie pozbyłam, ale zaznaczę to dopiero w następnym wpisie. A pierwsza bardzo mi się podoba i ją lubię.
Trzy białe bluzki (lewy dolny róg) to jedne z nowszych nabytków (2 z tego roku, jedna z... oj, nie taka nowa jednak). Żółta jedynie na lato (choć w tym roku jej nie nosiłam... chyba nie dla mnie już takie króciutkie bluzeczki).
A poniżej - środkowa to stary zakup, ale bardzo wygodna. A trzecia - nie wiem, czy uwierzysz, ale ma już... 10 lat. Tak, kupiłam ją w 6 klasie podstawówki. Miała być taka dorosła. I jest, bo mam ją nadal, nadal noszę i lubię. Nie zniszczyła się przez ten czas.
I na koniec - kombinezon. Jedyny. Wygląda, jak sukienka, bo ma kilka warstw materiału. Jest bardzo krótki, ale wygodny. Musiałam tylko spiąć dekolt agrafką. Niestety, ale moje małe A nie wypełniało dobrze góry kostiumu :)
Capsule Wardrobe - krok po kroku
Jeśli chodzi o tę część ubrań, wiem już, że kilku na pewno się pozbędę. Na razie waham się i zastanawiam nad trzema, ale zobaczymy, do czego tu dojdzie.
Nie wyrzucam ubrań na śmietnik. Na razie lądują w pudełku, a potem - po całym projekcie - zdecyduję, co z nimi zrobić. Część pewnie dam do przejrzenia mamie, część może sprzedam, a resztę oddam potrzebującym.
To już wszystko na dziś. A ty tworzysz swoją minimalistyczną garderobę? Jakie jest twoje podejście do mody?
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
oj minimalizm to ostatnia rzecz, która do mnie pasuje :D
OdpowiedzUsuńTo jak ze wszystkim - nie każdemu musi odpowiadać :)
UsuńJa mam mało białych rzeczy w szafie, bo nie lubię tego koloru ;-)
OdpowiedzUsuńGrunt to wiedzieć, co się lubi :)
UsuńUwielbiam jasne kolory. Ostatnio zauważyłam, że muszę dokupić kilka bluzek, spodnie, spódnice na chłodne dni. Mam deficyt :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w poszukiwaniu idealnych ubrań :)
UsuńAle śliczna sukienka w kwiatki, wow! :)
OdpowiedzUsuńW całym wpisie nie ma ani jednej sukienki O.o chodzi ci pewnie o kombinezon.
UsuńEch ! To trudny temat - minimalistyczna garderoba ! Osobiście nie radzę sobie z tym. Mam za dużo ubrań. Czasem nawet nie potrafię skompletować stroju i nie pamiętam, że mam jeszcze coś i jeszcze coś.
OdpowiedzUsuńStaram się natomiast stosować jedną zasadę: gdy kupuję jedną nową rzecz, to wtedy jednej lub dwóch starych się pozbywam. Tylko tyle, ale to słabe, bo potrzeba na to duuużo czasu, by posprzątało się w garderobie. Pozdrawiam :))
Każde działanie jest dobre, i w ten sposób nie zagracasz całkiem swojej garderoby :)
UsuńTeż nie jestem jedną z tych osób, która podąża za trendami i też nie wiem, co teraz jest modne. Swoją szafę mam (tak mi się wydaje) minimalistyczną, ale jeszcze nie kapsułkową, ciągle staram się minimalizować przyrost ubrań i staram się, podobnie jak w Twojej szafie, mieć więcej jasnych ubrań :)
OdpowiedzUsuńU mnie do kapsułkowej też jeszcze sporo brakuje ;)
UsuńNiestety trudno jest mi się czasami oprzeć nie kupić czegoś co jest aktualnie w modzie. Właścwie moja szafa to totalny miszmasz... Właśnie zdałam sobie z tego sprawę, że to właściwie nie ma sensu i będę musiała wszystko przesortować i zrobić bardziej minimalistyczną szafę.. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w takim razie :)
UsuńGreat tips with examples on Minimalism! I enjoyed reading this post.
OdpowiedzUsuńxoxo
Lovely
www.mynameislovely.com
Thank you for such a good words :)
UsuńI ja wyznaję podobną zasadę i radośnie oczyściłam sobie szafę kilka miesięcy temu a niebawem może przejdzie kolejne czystki :) W dużej mierze wynika to ze...schudnięcia. W wielu rzeczach nie wyglądałam korzystnie, ale były też takie, których nie założyłam od dwóch lat mimo dobrego rozmiaru (sic!)
OdpowiedzUsuńMinimalizm przekładać się zaczyna na każdy element mojego życia. I choć lubię sobie czasem popatrzeć na piękne stylizacje to sama najbardziej "jaram się" nieśmiertelną klasyką.
I choć też mam rockową dusze to w balerinkach i czarnym trenczu ona wcale nie znika :D
Cudowności Ci życzę <3
U mnie też były takie nienoszone ubrania! Ot, co! Ubrania mają nam się podobać, a niekoniecznie odzwierciedlać duszę ;)
UsuńMuszę w końcu robić porządek w swoich ubraniach.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńSuper, motywujesz ❤
OdpowiedzUsuń<3
UsuńTeż czasami trudno mi się rozstać z niektórymi rzeczami, chociaż ich nie noszę, ale mam do nich sentyment, chociaż kilka lat temu przeprowadzka zmusiła mnie do radykalnych posunięć i porozdawałam dużo ubrań, albo przekazałam na cele charytatywne i szczerze mówiąc nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzki potrafią wiele nauczyć :) mam za sobą cztery w ciągu ostatnich 6 lat :D
UsuńTrochę zbaczam z tematu, ale też jestem wielką fanką serii o Harrym Potterze :D Wszystkie filmy mogłabym oglądać non stop, oczywiście książki też czytałam ;)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńU mnie natomiast dominuje czerń i granat.
OdpowiedzUsuńWażne, że tobie się podobają:)
UsuńTeraz sama mam ochotę wyciągnąć swoje rzeczy, pogrupować i pozbyć się tych, które nie były używana od dawna. U mnie dominuje czerń i biel.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w porządkowaniu :)
Usuń