Planer idealny, dwa świetne seriale i sesja jogi na ciężkie czasy | ulubieńcy października
Nastały ciężkie czasy dla Polski, w których marzę (ja, introwertyczka, przywiązana do ojczyzny, która zachwyca mnie swym pięknem, swą naturą, ale niestety nie ludźmi. Ja, która zawsze deklarowała, że nie ucieknie z tego kraju) o wyjeździe jak najdalej stąd. Bez obracania się za siebie. W poszukiwaniu nowego, lepszego życia. Tylko, czy da się gdzieś takie znaleźć? Na razie i tak jestem uwiązana, co najmniej do obronienia licencjatu (o ile wcześniej nie wylecę ze studiów, ale staram się, jak mogę, by zostać na nich jak najdłużej). Szukam więc wytchnienia, przyjemności, zapomnienia choć na chwilę tego wszystkiego, co dzieje się dookoła. Robię, co mogę, by pomóc, by wesprzeć, by oddychać spokojnie i spać bez koszmarów. Piszę, maluję transparenty, uczę się. Oglądam seriale. Dawno nie czytałam... A dziś podzielę się z tobą moimi ulubieńcami. Mam nadzieję, że ci się spodoba i - tak jak ja - uśmiechniesz się choć na chwilę.
Październik trochę tak minął mi między palcami. Pierwszy tydzień załatwiałam rzeczy związane ze studiami oraz chorowałam troszkę. Nie pamiętam zbyt wiele z tamtych dni. Potem uczyłam się, powtarzałam przez rozpoczęciem studiów. A potem... oj potem to była jazda bez trzymanki. Nauka, praca, sen. I tak ciągle. Od poniedziałku do piątku w pracy, a w weekendy w szkole (od 8 rano do 18:30 wieczorem). Nie narzekam, absolutnie! Uwielbiam się uczyć. A pracować muszę, by się utrzymać i mieć za co żyć na jakimś tam poziomie. Co ja mówię! Nie jakimś, na DOBRYM poziomie. Na godnym (czego nie można powiedzieć niestety o życiu w tym kraju). Cóż, teraz niezależność finansowa i oszczędności są jeszcze ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Zapamiętaj to sobie!
I tak te dni sobie mijały, ja się uczyłam, spałam, pracowałam. Trochę jadłam, trochę o siebie dbałam. Zepsuło mi się auto, ale już jest sprawne i mam nadzieję, że tak zostanie. Coś często płata mi figle, ale niestety, taka jest właśnie złośliwość rzeczy martwych. Spędzałam też czas z najbliższymi, bo mimo wszystko chcę dla nich go znaleźć.
Nauczyłam się też nie robić nic na siłę. Nie mam ochoty czytać książek po całym dniu pracy i nauki. Za to oglądam seriale, dwa aktualnie (choć to takie małe kłamstwo, bo jeden z nich właśnie skończyłam).
Najlepsze seriale Netflix - październik 2020
Jesienny czas - ulubieńcy października 2020
- wiadro herbaty, czyli mój litrowy kubek na herbatę. Robię w niej np. owocową herbatę, dodaję pomarańczę, cytrynę, jabłko i piję taki pyszny, aromatyczny i gorący wywar;
- gorąca czekolada, na którą przepis znajdziecie na moim instagramie (w wersji wegańskiej oczywiście);
- Netflix, koc i łóżko, w których spędzałam wieczory po zajęciach na uczelni oraz te, które mogłam tam spędzić, bo nie musiałam jechać na nocną zmianę do pracy;
- ciepłe swetry, które uwielbiam i tak naprawdę już pod koniec lata nie mogę się ich doczekać;
- moje ulubione buty (trapery) w brudno-różowym kolorze (takim trochę wpadającym w brąz), za kostkę, sznurowane (bo tylko sznurowane buty lubię. Nie uznaję zamków - chyba że w kozakach);
- ciepłe jesienne kolory, które nas teraz otaczają (na ubraniach, butach, drzewach, ziemi, dookoła).
Ulubiona rzecz - październik 2020
Ulubiony trening - październik 2020
- sobota - aktywności na ciężkie czasy,
- niedziela - planowanie i organizacja (studia i praca).
Emily w Paryżu chętnie bym obejrzała. Pół października przechorowałam, cholera wie na co, bo nie mogłam dodzwonić się do przychodni, aż w końcu odpuściłam. Izolację narzuciłam sobie sama, koty już mnie mają dość :D
OdpowiedzUsuńZ tymi przychodniami... Moja mama ma ten sam problem :( a kotom się nie dziwię! haha :D
UsuńNie ma nic lepszego niż kubeł gorącej czekolady :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńJa się zbieram do tego serialu Emily w Paryżu już się zbieram od dłuższego czasu i się zabrać nie mogę :D A co do tego wyjechania z kraju to mam identycznie jedyne co mnie trzyma to chłopak który ma gospodarstwo i studia ale oczywiście to drugie czasami wcale :p
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
:)
UsuńUwielbiam jogę, ja ćwiczę z Yogini Melbourne i SaraBeth Yoga☺
OdpowiedzUsuńMuszę sobie na nie zerknąć :)
UsuńCześć. :) Fakt, źle się dzieje w naszym kraju i również słyszę od znajomych, że myślą o wyjeździe. Co ja mówię - nawet ja i mój partner parę razy poruszyliśmy ten temat. To bardzo przykre, bo jeszcze trzy-cztery lata temu w życiu bym nie powiedziała, że będę brać pod uwagę coś takiego. Co do Twoich jesiennych ulubieńców - jak super, że ktoś lubi trapery tak bardzo jak ja! :) Taki wielki kubek z pewnością przydałby się mojej siostrze, uwielbia pić herbatę w oszałamiających ilościach. :) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńTakie wielkie kubki można znaleźć w Tedi :)
UsuńPiękne podsumowanie miesiąca. Żyjesz w zgodzie ze sobą, nie robisz nic na siłę... to najlepszy przepis na szczęście :)!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)!!!
Ten serial o Paryżu do mnie ewidentnie woła za każdym razem jak odpalam Netflixa :D Lubię takie lekkie, poprawiające humor treści, szczególnie teraz. Dlatego wczorajsza niedziela z "Grease" w roli głównej była tak udana :)
OdpowiedzUsuńJogę praktykuję niemal codziennie, bo ona też poprawia mi humor. Lubię jednak tą po polsku i tutaj prym wiodą u mnie filmy Gosi Mostowskiej. Sam jej głos już mnie odpręża :)
Takie lekkie seriale też są potrzebne ;)
UsuńĆwiczyłam czasem z Gosią :)
Seriali nie oglądam, bo nie mam na nie czasu. Jogę kiedyś bardzo lubiłam i mam zamiar do niej wrócić, muszę sobie poszukać jakieś ćwiczenia dla początkujących.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa z reguły o tej porze zmagam się spadkiem nastroju, ale nic tak nie poprawia humoru jak gorąca czekolada i dobry film :) Muszę zobaczyć tą Emily w Paryżu. Póki co wieczorami oglądamy jeszcze Teorię wielkiego podrywu.
OdpowiedzUsuńTeoria też jest świetna :)
UsuńZastanawiałam się ostatnio nad yogą ale trochę mnie nudzi :)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj innego stylu jogi? Jest ich mnóstwo :)
Usuńco do seriali, bardzo chce obejrzeć "Opowieść podręcznej" od dawna ten tytuł jest na mojej liście, "You" zaczęłam oglądać ale po trzech odcinkach odpuściłam, a o serialu "Emily w Paryżu" mam tako samo zdanie jak Ty, fajny lekki serial w sam raz na jesienny wieczór.
OdpowiedzUsuń"Opowieść Podręcznej" kocham całym sercem :)
Usuń