Będziesz miała dzieci, to...
(...) Na tym blogu może nie pojawiały się one wprost, ale nie raz zdarzały się komentarze typu: jak będziesz mieć dzieci, to zobaczysz. Myślę, że jest to tak samo nie na miejscu, jak i powyższe pytania. Starałam się na nie odpowiadać w miarę kulturalnie, ale chodził mi po głowie właśnie ten tekst, który będzie wiadrem zimnej wody wylanej na głowę. I mam nadzieję, że po tym tekście takie komentarze nie będą się już pojawiały.Dlaczego takich pytań w ogóle nie powinno się zadawać?
- Skąd wiesz, że ta osoba w ogóle chce mieć dzieci? (...)
Dlaczego więc piszę o priorytetach, skoro nie mam dzieci, a co za tym idzie, nie mogą być one moim priorytetem?
Może jeszcze anegdotka, która lepiej to zobrazuje.
Rozmawiałam kiedyś ze znajomą, która ma już dorosłe dzieci (to bardzo ważne). Powiedziała do mnie mniej więcej tak:
- Ty to masz czas na wszystko, możesz sobie spać ile chcesz i nie musisz nic robić. Nie to, co ja.
Na co ja odpowiedziałam: że co?
- Nie masz dzieci - wyjaśniła. Pamiętajmy, że jej dzieci są dorosłe.
- Ale też prowadzę dom, piorę, sprzątam, gotuję, do tego się uczę itd. Przecież masz dorosłe dzieci, które mogą ci pomóc (bo mieszkają z nią jeszcze).
- Będziesz miała dzieci, to zobaczysz.
- Hę?
Przepraszam, ale nie rozumiem. Może mi ktoś to wyjaśnić? Próbowałam zrozumieć, dyskutowałam na ten temat z innymi, ale niestety, nikt nie widzi sensu w tych słowach. W czym takim przeszkadzają DOROSŁE dzieci, do których nie trzeba w nocy wstawać, i które mają ręce i nogi i mózg (prawdopodobnie), dzięki czemu mogą sprzątać, gotować, pomagać w domu? Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Wracając więc do tematu - dzieci stają się tu wymówką do robienia czegokolwiek. A jeśli zaspokajanie potrzeb owych dzieci jest priorytetem, nic dziwnego, że na nic innego nie ma czasu.
Zdaję sobie sprawę, że przez pierwsze lata życia dziecko jest bardzo wymagającym osobnikiem, ale - jeśli oczywiście ma obojga rodziców - to (UWAGA!) ten drugi rodzic też może się nim zająć. Naprawdę. Nie zmyślam.
Dochodząc do sedna - trzeba w życiu ustalić sobie priorytety. I odejdźmy już od tematu dzieci (choć możesz też o nich myśleć przy analizowaniu priorytetów).
Produktywność, czyli milion rzeczy do zrobienia
Moje codzienne zajęcia obracają się wokół:
- nauki - studia teraz są na pierwszym miejscu, ale co rusz uczę się czegoś nowego w dziedzinie Social Mediów, blogowania, pisania, zdrowego odżywiania... no uczę się bardzo dużo;
- domu - wiesz, to słynne pranie, sprzątanie, gotowanie;
- sportu - czyli poranna joga, treningi raz na jakiś czas;
- zdrowia - lekarze, badania i ogólne, codzienne dbanie o zdrowie, chociażby poprzez gotowanie zdrowych posiłków, które także zajmuje trochę czasu;
- pisania - książki, bloga;
- bloga ogólnie, czyli pisania, reklamy, komentarzy, analizy, planowania;
- rękodzieła - nie tak często, ale także lubię sobie czasem przysiąść i zrobić coś ręcznie lub narysować;
- czytania - nadal czytam, choć teraz częściej będą to książki z uczelni;
- rodziny - studia nie są wymówką, by odciąć się od wszystkich;
- partnera - któremu chcę poświecić czas, bo niepielęgnowana miłość usycha;
- wszelkich innych zainteresowań, których mam tak dużo, że podczas 1,5 miesiąca siedzenia w domu podczas lock down'u ciągle miałam co robić i nie miałam czasu wracać do pracy;
- właśnie - pracy - fizycznej, w której spędzam min. 40 godzin tygodniowo. A zdarzało się nawet 52.
Priorytety - po co je mieć?
W czym pomaga ustalenie priorytetów?
- w gospodarowaniu i zarządzaniu własnym czasem,
- w unikaniu przemęczenia, przepracowania i ogólnie harowania od rana do wieczora,
- w osiąganiu celów,
- w rezygnowaniu,
- w utrzymaniu balansu życiowego i umysłowego,
- w zajmowaniu się rzeczami ważnymi,
- w planowaniu dnia, tygodnia, miesiąca itd.
Priorytety - to, co najważniejsze
Plan dnia, tygodnia, miesiąca, roku...
Ustalenie priorytetów jest niesamowicie ważne, by dobrze zarządzać czasem i efektywnie go wykorzystywać. Dzięki dobrze ustalonym priorytetom możemy zrobić dobry plan dnia i odhaczać najpierw najważniejsze rzeczy, a dopiero później te mniej istotne (lub zrezygnować z nich). Poprzez ustalenie priorytetów działamy skuteczniej i osiągamy sukcesy w dziedzinach, które są dla nas ważne, nie zaprzątając sobie głowy mało istotnymi rzeczami.
Mądre podejście do życia. Ludzie będą różne rzeczy zarzucać, ale nie warto brać tego pod uwagę. Dzięki temu, że według poniektórych byłam "egoistką", moje córki są bardziej zaradne. Mają własne mieszkania, studia i dobrze płatną pracę. Szanują siebie, swój czas i więcej doceniają. Chyba za mało byłam egoistką, bo nie rzuciłam w porę swojego zawodu, nie dokończyłam wcześniej studiów, ale nadrabiam na starość, bo mam taką ochotę, a inni niech sobie oceniają jak nie mają co robić.
OdpowiedzUsuńCo byś nie zrobiła, ludzie i tak będą oceniać. Powodzenia w realizowaniu twoich celów ;)
UsuńA ja mam małe dziecko, ale mam tez czas dla siebie, nawet calkiem sporo, kwestia logistyki😊 Można się wspaniale rozwijać intelektualnie, psychicznie i duchowo będąc pelnoetatową mamą😊 Chociaż to oczywiście kwestia wyboru. Ciekawy post☺
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą :)
UsuńJa uważam że dzieci ale nie tylko one są wymówką dosłownie na wszystko. Czasami chcę zaplanować sobe dzień nie jestem tego fanką , ale gdy mam dużo rzeczy do ogarnięcia chcę ze wszystkim zdążyć. I wtedy gdy rozpiszę cały dzień z tysiącem zadań nadal mam czas na wszystko.
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Doskonale cię rozumiem, im więcej zadań, tym więcej czasu na wszystko tak naprawdę ;)
UsuńMoim priorytetem od zawsze było zdrowie oraz rodzina, ponieważ jak jest to, cała reszta też będzie :)
OdpowiedzUsuńMoje priorytety nie są jakoś szczególnie ustalone, mimo, że powinny. Łapię się na tym, że zajmuję się pewnymi rzeczami dopiero wtedy, kiedy jest taka konieczność. Można powiedzieć, że jestem w takiej spirali niekończącej się rutyny, która rzadko jest przerywana czymś ciekawszym, innym.
OdpowiedzUsuńCo do pytania, które zadałaś pod koniec wpisu - bardzo chciałabym zobaczyć więcej materiałów o planowaniu czasu od Ciebie. To bardzo ciekawy, potrzebny temat.
Pozdrawiam,
Jula
Rutyna jest niestety nieodłącznym elementem życia :)
UsuńPriorytety są bardzo ważne i mam nadzieję, że na Twój wpis trafią osoby żyjące w ciągłym chaosie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo wiele ludzi używa dzieci jako wymówki, a tymczasem wiele rzeczy sobie odpuszczają, nie starając się nawet, aby osiągnąć upragniony cel. Ja zrezygnowałam z bloga, bo brakowało mi czasu. Teraz powróciłam, a mam go mniej :D Dla chcącego nic trudnego :) Ale jestem dopiero w trakcie ustalania priorytetów :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńUstalenie priorytetów jest bardzo ważne. Ja mam małą córkę większość czasu jest ze mną, a jednak mam czas na siłownie, prace zawodową i domową. Oczywiście mam czasami gorsze dni, bo za dużo bym chciała zrobić, ale wtedy odpuszczam, nabieram sił i działam dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre podejście :)
UsuńPriorytety są ważne. Dla mnie priorytetem jest rodzina i zdrowie. Jak będzie zdrowie to damy radę ze wszystkim. Przy dwójce dzieci czas dla siebie oczywiście znajdę i robię dla siebie wiele rzeczy. Wszystko da się ogarnąć trzeba tylko chcieć.
OdpowiedzUsuńDobry plan dnia i priorytety mają ogromne znaczenie. Jeśli ktoś jest mało zorganizowany i szuka wymówek , woli narzekać niż wziąść się za realizację planów czy swojego hobby to głównie z lenistwa albo po prostu nie chce tak naprawdę tego robić. I nie ma znaczenia czy ma się dzieci czy też nie . Znam osoby, które mają po 3 dzieci a w dalszym ciągu się realizują, i mają sporo czasu . Kwestia dobrej organizacji ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, tutaj lenistwo gra chyba jednak główną rolę.
UsuńRzecz w ustaleniu priorytetów i życia pasja
OdpowiedzUsuńWtedy można wszystko i dzieci przy tym również uczą się żuc pasją
Mama
:)
UsuńSuper post, aż go sobie zapisałam hehe
OdpowiedzUsuńCo do moich priorytetów to aktualnie nauka na studiach jest na pierwszym miejscu razem ze zdrowiem, a dokladniej z nie przeciążaniem mózgu. Wolę zdać na 3 niż na 5, ale nie przespać nocy.
Miło mi :)
UsuńBardzo dobry tekst, bardzo w punkt. Gdybym dostawała złotówkę za każdym razem jak słyszałam tekst pokroju "Będziesz mieć dzieci to zobaczysz" to byłabym... bogatym człowiekiem :D
OdpowiedzUsuńJa już po prostu nie reaguję - dla mnie to są czcze wymówki. A czasem tylko zapytam "A ktoś Cię zmuszał do tych dzieci, że teraz sobie nimi gębę wycierasz?" ;)
Moim priorytetem jestem ja, mąż, nasze pasje. Do pracy chodzę (wiadomka) aby móc potem jeszcze fajniej spędzać czas po niej (a przynajmniej mieć na to troszkę więcej kasy). Więzi są priorytetem, zdrowie i aktywność :)
Dobrze odpowiadasz. W końcu sama tak zacznę :D
Usuń