Przyszła prawdziwa jesień. Jak zobaczysz w mieście niską osóbkę opatuloną w „pelerynkę” przeciwdeszczową wielkości spadochronu – to ja. Ale...
Niespodziewanie kończy się maj, a ja chciałabym, by to czerwiec dobiegał już końca. Nigdy tak bardzo jak teraz nie chciałam, by czas przyspieszył. Zawsze kochałam maj, choć inne miesiące też są piękne i każdy ma w sobie pewien urok, ale w tym roku maj nie zachwycił mnie swoim pięknem. Tak naprawdę dopiero teraz, pod koniec miesiąca wszystko rozkwita... Kilka lat temu w maju skręciłam nadgarstek. Rok później i następnego roku, i jeszcze kolejnego... wiele lat z rzędu w maju miały miejsce różne wypadki. Gdy kończył się kwiecień, wiedziałam już że coś jest na rzeczy. I tego roku tak samo - nie obyło się bez majowych problemów.
Mnie maj minął szybko, jak każdy miesiąc tego roku.. A czas ucieka :/
OdpowiedzUsuń:(
UsuńMoim zdaniem trzeba wylać czasem z siebie emocje, zwłaszcza jak się za dużo nagromadzi. U mnie ostatnio sporo trudnych sytuacji i tak się to we mnie za bardzo skumulowało, że ostatnio chodzę dosyć przybita. Jakoś tak nie mam odwagi dzielić się wszystkim w Internecie, bo nie chcę być odebrana, że narzekam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie (i u mnie) nie długo będzie więcej tych pozytywnych emocji. A i ja też bardzo tęsknię za morzem :)
Każdy może trochę ponarzekać:)
UsuńCoś jest z tym majem, bo też załatwiłam sobie nadgarstek ;) Chociaż ja akurat zawsze maj lubiłam, wnosił wiele pozytywów w moje życie - jedynie w tym roku słabo wyszło ;)
OdpowiedzUsuńja i tak lubię maj! :)
UsuńU mnie maj minął szybciutko. Tak szybko te miesiące mijają, że nie wiem.
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam maja ;) Już niebawem będzie Twój Skarb <3
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę:)
Usuń