Kiedyś byłam bardzo nieszczęśliwa. Nie potrafiłam doceniać tego, co mam. Nie potrafiłam cieszyć się z czegokolwiek. A później moje życie zmieniło się o 180 stopni i teraz - tu gdzie jestem - jestem szczęśliwa. Nawet wtedy, gdy napotykam przeszkody, staram się nie załamywać. Jak V. utknął za granicą - płakałam, oczywiście. Ale też starałam się być dzielna i znaleźć jakikolwiek pozytyw tej sytuacji. To jest moja
metoda na bycie szczęśliwą - szukanie dobrych rzeczy w każdej sytuacji. Tak naprawdę chyba jeszcze nie było tak źle, bym chociaż drobnego plusika nie znalazła.
Nie powiem, bym miała lekkie życie. 9 lat chodzenia od lekarza do lekarza, by w końcu uzyskać diagnozę: endometrioza IV stopnia (ta najgorsza). Po drodze dwa poronienia. Zostałam też "brutalnie" zostawiona przez byłego. Zostałam bez mieszkania. I w tym samym czasie jeszcze miałam stłuczkę samochodem.
Wtedy może jeszcze tak nie myślałam, ale teraz wiem, że każde z tych zdarzeń miało jakiś sens. Nawet te przykre, naprawdę bolesne utraty ciąży sprawiły, że w końcu postawiono diagnozę. Gdyby nie to, kto wie, jak bardzo źle byłoby ze mną teraz. Diagnoza endometriozy = koniec poprzedniego związku. Teraz wiem, że chyba nic lepszego mnie w życiu nie spotkało. Dzięki temu mam mężczyznę, który mnie naprawdę kocha, szanuje, docenia i wspiera. Lepszego nie mogłabym sobie wymarzyć (żeby nie było: ma też wady, jak każdy, to nie jest idealne życie pełne pierdzących tęczą jednorożców. Jest normalne, prawdziwe i szczęśliwe). Dzięki temu mam w końcu dziecko, choć szybciej niż chciałam. No i poszłam na studia, bo ja się naprawdę kocham uczyć.
Dzięki tamtym przykrym wydarzeniom jestem tu, gdzie jestem: szczęśliwa.
Gdy V. utknął za granicą, też byłam załamana. Przecież zostałam nagle sama, bez perspektyw na przyszłość. Chodzi mi o to, że nie wiedziałam, kiedy wróci. Z 2 dni nagle zrobiło się ponad 5 tygodni. Miałam wsparcie, ale brakowało mi go koszmarnie.
I oczywiście: znalazłam pozytywy w tej sytuacji. Tak czy tak musiał jechać po akt urodzenia, bo bez tego nie mogliśmy zrobić nic. Teraz możemy załatwiać wszelkie formalności. To jeden plus. A o reszcie nie będę pisać, bo są zbyt prywatne, ale było ich naprawdę dużo.
Zdaję sobie sprawę, że trudno jest nam szukać czegoś dobrego, gdy jesteśmy na skraju załamania. Wiem, bo byłam tam niejednokrotnie. Ale gdy nauczyłam się właśnie tego szukania pozytywów, jest mi łatwiej. Dobre rzeczy są wszędzie, tylko musimy nauczyć się je zauważać.
Co to jest szczęście?
Według Słownika Języka Polskiego szczęście to:
1. uczucie wielkiego zadowolenia, radości;
2. pomyślny los, powodzenie; splot pomyślnych okoliczności, pomyślny traf
Dla mnie szczęście to czas, w którym czuję się dobrze, cieszę się z tego, co mam. Gdy czuję się bezpiecznie.
A czym dla ciebie jest szczęście?
Poczucie szczęścia to sprawa indywidualna. Jednakże widziałam ostatnio taki tekst, który mnie rozbawił. Mniej więcej taki: statystycznie osoby, które się mniej smucą, są szczęśliwsze. Spodobała mi się ta myśl.
Nie zrozum mnie źle: każdy ma prawo do przeżywania wszystkich emocji, nawet tych trudnych. Nie ma złych emocji i wszystkie są potrzebne. Po prostu gdy jesteśmy szczęśliwi, życie jest dla nas przyjemniejsze. Nie każdy jednak potrafi się cieszyć. Nie każdy może. Czerpanie radości z życia jest trudne, ale można się go nauczyć.
UWAGA! Nigdy nie mów osobie, która ma depresję, że powinna się po prostu cieszyć! To nie jest takie proste. Nie leczmy ludzi, gdy nie mamy do tego uprawnień. A już tym bardziej nie diagnozujmy.
Chciałam ci po prostu pokazać, jaki jest mój sposób na szczęście, gdy życie mi nie sprzyja. Wiem, powtórzę to po raz kolejny, że to nie jest proste. Ale spróbuj się tego nauczyć. Mam dla ciebie karty pracy, które powinny ci pomóc. Nie myśl jednak, że to za pierwszym razem się uda. Ale gdy będziesz ćwiczyć, dojdziesz do wprawy.
Karty pracy - ćwiczenia na szczęście
pobierz karty pracy > kliknij tutaj
Krótka instrukcja ode mnie, ale możesz też pobrać karty pracy, na których wszystko jest napisane.
Zapisz, co złego cię spotkało. Jeśli chcesz, możesz wdać się w szczegóły i zrobić coś w formie dziennika/pamiętnika. Jeśli nie - po prostu zapisz, co złego ci się przytrafiło (np. wypadek, utrata pracy, nagłe koszty związane ze zdrowiem itd.). Koniecznie opisz, co wtedy czułaś/co czujesz.
- Przykład: w ciąży zaczęłam krwawić. Musiałam pojechać na dodatkową wizytę (koszt 200 zł). Czułam strach, ale też i zdenerwowanie, że znów ponoszę koszty (wizyty co tydzień). Chciałam odłożyć pieniądze na coś innego, a ciągle mam problemy ze zdrowiem. Byłam już sfrustrowana.
- Przykład: Zależało mi na stypendium na studiach, ale moje oceny na to nie pozwalają. Do tego egzamin z mówienia zaliczyłam na trzy, zdobywając ten jeden potrzebny punkt by zaliczyć.
Spróbuj spojrzeć na to, co napisałaś jako ktoś obcy. Pomyśl, czego mogło cię to nauczyć. Spróbuj znaleźć jakieś dobre strony tej sytuacji. Nie myśl stricte o sobie, a bardziej tak, jakbyś chciała udzielić rady komuś innemu - to jest dla nas o wiele łatwiejsze.
- Przykład: Dzięki wizycie dowiedziałam się, że wszystko jest w porządku i nie muszę się martwić. Dostałam dodatkowe leki. Straciłam pieniądze, ale zyskałam spokój i ulgę, która jest o wiele bardziej potrzebna, niż te 200 zł.
- Przykład: stypendium nie jest tak ważne. Dzięki temu, że udało mi się (bo to był cud) zaliczyć to mówienie, nie musiałam iść na sesję poprawkową i do października miałam już wolne. A na tę ocenę za rok i tak nikt nie będzie patrzył.
Spróbuj sama wykonać ćwiczenie. Dla każdego z nas trudna sytuacja będzie inna. Nie mnie oceniać, co kto ma prawo czuć. Każdy z nas może przeżywać różne emocje i zupełnie inaczej reagować na daną sytuację.
A czy ty jesteś szczęśliwa? Znałaś tę metodę wcześniej?
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Rzeczywiście ciekawa myśl :) każdy ma swój wyznacznik szczęścia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:)
UsuńDla mnie szczęście to zdrowie i piękne chwile, które mnie spotykają w codziennym życiu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że umiesz doceniać codzienne chwile :)
UsuńSporo przeżyłaś, ale najważniejsze, że to już za Tobą. Życzę Ci dużo zdrowia, wiem co to znaczy być samą i chorą. Dobrze, że są bliskie osoby, które wspierają. Trzymaj się ciepło ❤️
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia także dla ciebie! :)
UsuńTak jak piszesz, nie zawsze wszystko jest takie proste. Sposób na szczęście, który u Ciebie się sprawdza, może nie sprawdzić się u innej osoby. I odwrotnie. Podziwiam, że potrafisz w każdej sytuacji znaleźć coś pozytywnego.
OdpowiedzUsuńNapisałam o nim, bo być może ktoś na tym skorzysta :)
Usuń