Hydropolis - Centrum Nauki o Wodzie
Hydropolis - czy można zwiedzać z wózkiem dziecięcym? Czy jest winda?
Zwiedzanie czegokolwiek z Małym Człowiekiem to zupełnie inny poziom zwiedzania, niż przed jego narodzeniem. Musimy zadbać o to, czy można wejść z dziecięcym wózkiem; musimy zadbać o miejsce do karmienia; musimy zadbać o to, by on także się czymś zainteresował i nie przepłakał całego wyjazdu. Tak, moglibyśmy nosić go na rękach, ale 7,5 kilograma noszone przez cały czas robi się naprawdę ciężkie, a chusta na razie jest niewskazana przez fizjoterapeutkę.
Dlatego też napisałam od razu na FanPage Hydropolis na Facebook'u i zapytałam o wszystko. Przemiła i cierpliwa obsługa! Nawet jeśli ktoś był poirytowany moimi wątpliwościami, nie dał mi tego odczuć. To bardzo na plus.
Zakupiłam bilety poprzez stronę internetową, co było bardzo wygodne, bo z Małym Człowiekiem nie chciałam ryzykować, że będziemy musieli czekać na następną godzinę. Mamy do wyboru opcje biletów pojedynczych (normalne, ulgowe) oraz rodzinnych. W naszym przypadku 2+1 (dwoje dorosłych i dziecko) nie opłacał się bilet rodzinny. Tym bardziej, że ja mogłam skorzystać z legitymacji studenckiej, a Mały Człowiek mógł zwiedzać za darmo. Widzę nawet, że na stronie bilet rodzinny jest w opcji 2+2. Za bilet ulgowy płacimy 18 zł, a normalny 27 zł. Możemy także zakupić karnety roczne, vouchery oraz bilety łączone z innymi wrocławskimi atrakcjami. Uwierz mi, że niejedna osoba ucieszy się z vouchera w prezencie!
Hydropolis - zwiedzanie, atrakcje
Dobrze, dojechaliśmy na miejsce. Parkujemy i idziemy do Hydropolis!
Mały Człowiek jedzie w wózku i na razie jeszcze śpi. Jesteśmy koło budynku, przy którym znajduje się także jeden z wrocławskich krasnali. Przy kasie pokazuję nasze bilety i przechodzimy dalej. Zwiedzanie rozpoczynamy od przejścia na dwór i podejścia do następnego budynku, w którym mieści się całe Centrum Nauki o Wodzie. Mijamy kawiarnię i idziemy dalej. Wita nas wodna kurtyna, której nie spodziewaliśmy się zobaczyć, ze względu na to, że zwiedzaliśmy na koniec października. Jednakże trafiliśmy na bardzo ciepły dzień i mieliśmy to szczęście. Polecam jednak zwiedzanie w sezonie wiosenno-letnim, wtedy na pewno będzie działała.
Drukarka wodna - najdłuższa w Europie
Kurtyna, a raczej drukarka wodna, jest najdłuższą tego typu instalacją w Europie - mierzy aż 46,5 metra długości. "Wyświetla" ona przeróżne rzeczy, od fal, aż po słowa. Trafiliśmy akurat na #pijkranówkę. Podchodzimy do niej na przeciwko wejścia, a ona rozchyla się, by wpuścić nas do środka.
Wejścia mamy do wyboru dwa, ale my udajemy się do tego położonego dalej, ponieważ tam znajduje się winda, którą możemy zjechać na dół. Dzięki windzie Hydropolis mogą zwiedzać rodzice z malutkimi dziećmi w wózkach, osoby niepełnosprawne, ale także i ludzie starsi, dla których chodzenie po schodach bywa problematyczne. Możemy wybrać się tam dosłownie całą rodziną.
Wir wodny na powitanie
Na przeciwko schodów wita nas 3,5 metrowy wir wodny, który pięknie obija słońce wpadające przez okna. Podziwiamy przez chwilę i przechodzimy dalej. W strefie wejścia jest także szatnia, są toalety, sklep z pamiątkami oraz internet, który może się przydać do pobrania aplikacji - audioprzewodnika. My swoje pobraliśmy już w domu. Do wybory mamy aż 5 języków: polski, angielski, niemiecki, rosyjski i ukraiński.
Jest tam także mapa Hydropolis, która wyświetla się na ekranie. Mamy do zwiedzania aż 7 stref stałych ekspozycji:
- Planeta Wody
- Strefa Głębiny
- Strefa Ocean Życia
- Strefa Człowiek i Woda
- Strefa Historia Inżynierii Wodnej
- Strefa Miasto i Woda
- Strefa Stany Wody
Oprócz tego jest także Strefa Wystaw Czasowych, Strefa Relaksu oraz Strefa Dzieci, do której nie dotarliśmy.
Hydropolis - Planeta Wody
Zwiedzanie zaczynamy od... czekania. Na ekranie wyświetla się czas do zakończenia poprzedniej projekcji, więc czekamy na nową. To jest super, bo wiemy, że nie ma sensu wchodzić w połowie spektaklu, ale także dowiadujemy się od razu, ile będzie trwać projekcja. Wchodzimy do Planety Wody. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromny model Ziemi, wyświetlany nad zbiornikiem wodnym. Ma ona dwa metry średnicy i pokazuje pływy wodne na naszej planecie.
Dookoła sali widzimy 65 metrowy ekran, na którym wyświetla się 10 minutowy film o wodzie w kosmosie. Nie mogło zabraknąć głosu Krystyny Czubówny. Bez niej film przyrodniczy to nie to samo. Nie martw się, podczas krótkiego spektaklu możesz przysiąść w dowolnej części sali, dookoła zbiornika z wodą.
Hydropolis - Strefa Głębiny
Kolejną strefą są Głębiny. Na środku sali znajduje się replika batyskafu "Trieste". Po prawej stronie możemy zobaczyć wielką, interaktywną mapę świata, z której dowiemy się między innymi o tym, gdzie zatonął Titanic. Nie będę zdradzać wszystkiego!
Po lewej stronie mamy za to coś wspaniałego, co podziwiał także Mały Człowiek. Możemy zobaczyć przykłady bioluminescencji w przyrodzie, na przykładzie przeróżnych stworzeń głębinowych. Niektóre wyglądają naprawdę dziwnie i trochę przerażająco.
Oprócz tego mamy także salkę z projekcją kolejnego filmu (jest ich wiele na terenie Hydropolis, nie będę wspominać już o każdej). Wyświetlane filmy są stosunkowo krótkie (po kilka minut) oraz w tematyce danej strefy. W salkach można usiąść na "kamieniach" i oddać się relaksowi.
Hydropolis - Strefa Ocean Życia
Przechodząc do kolejnej strefy, widzimy instalację ławicy tuńczyków oraz rekina, która - wedle informacji na jednej ze ścian - ma charakter symboliczny. Jaki? To już musisz sprawdzić sama. Jeśli zdradzę ci wszystko, nie będziesz miała potrzeby zwiedzać.
W Oceanie Życia możemy zobaczyć rafy koralowe, zdolności zwierząt do kamuflażu oraz całe wodne życie, od najmniejszych mikroorganizmów po olbrzymie ssaki morskie. Możemy także udać się do małej stacji badawczej rafy koralowej.
Hydropolis - Strefa Relaksu
Przechodzimy do Strefy Relaksu, w której możemy przysiąść na leżaku i podziwiać wizualizację lasów deszczowych z widoczną pośród nich Amazonką. Stworzona została ona na ścianie z mchu chrobotka i wygląda naprawdę pięknie.
Hydropolis - Strefa Człowiek i Woda
W Strefie Człowiek i Woda możemy zobaczyć jakie są relacje człowieka z wodą. Poprzez multimedialne elementy wystawy możemy sprawdzić, ile dni i w jakich temperaturach powietrza człowiek jest w stanie przeżyć. Oprócz tego możemy obejrzeć projekcje filmów oraz zobaczyć rzeźbę "Dawid" Michała Anioła oraz podstrefę "Sacrum" i powiązania wody z religijnością.
Przy okazji Mały Człowiek zrobił się głodny. Nie musiałam długo szukać, gdzie mogę go nakarmić. Usiedliśmy na jednym z "kamieni" i oglądaliśmy projekcję filmu o człowieku, a Mały Człowiek jadł w tym czasie. Spokój, brak spojrzeń pełnych dezaprobaty... i za chwilę mogliśmy zwiedzać dalej.
Hydropolis - Strefa Historia Wodnej Inżynierii
Czeka na nas Historia Wodnej Inżynierii. Możemy "pobawić" się różnymi narzędziami, jak np. śrubą Archimedesa. Idealne połączenie ciekawostek, nauki i praktyki w jednym. Świetna zabawa dla dzieci, ale także i dla dorosłych. Obok znajdują się makiety przeróżnych statków, które Mały Człowiek oglądał przez naprawdę dłuuugi czas. Przechodzimy do wielkiej makiety Nilu, a kilka kroków dalej możemy zobaczyć, jak na tle największych rzek świata wypadają nasze Wisła i Odra. Zdradzę ci, że prawie ich nie widać!
Hydropolis - Strefa Miasto i Woda, Strefa Stany Wody
Przedostatnią strefą jest Miasto i Woda, w której to znajduje się interaktywna makieta Wrocławia. Jest piękna i sama oglądałam ją dwukrotnie. Jednakże... najlepsze zostawiłam na koniec. Strefa Stany Wody. Ach, jaka ona była cudowna!
Interaktywne gry z tworzeniem atomów wody jako lodu, stanu ciekłego oraz pary. Nawet sama się pobawiłam jednym. Obok znajduje się ogień, który wygląda zjawiskowo i którego można... dotknąć. Jest to wizualizacja ognia za pomocą pary wodnej.
Dookoła znajdują się przeróżne informacje oraz obiekty, takie jak stany skupienia wody, obieg wody w przyrodzie czy też rodzaje chmur, wraz z ich wizualizacjami stworzonymi w gablotach. W końcu dowiedziałam się, jak nazywają się najpiękniejsze chmury.
I ostatnia atrakcja, która według mnie była jedną z najbardziej przyciągających wzrok, a Mały Człowiek był tak zachwycony, że spędziliśmy przy niej dobrych kilka minut... symulator zamieci śnieżnej. Jakie to było piękne i hipnotyzujące! Jestem pewna, że gdy będzie padał prawdziwy śnieg (miejmy nadzieję, że będzie!) Mały Człowiek będzie równie zachwycony.
W końcu docieramy do wyjścia i jesteśmy przekonani, że jeszcze tam wrócimy jak tylko Mały Człowiek podrośnie i będzie mógł także zrozumieć te wszystkie ciekawe rzeczy. A przy okazji my zobaczymy wszystko to, na co brakło nam czasu. Mimo dwugodzinnego zwiedzania, nie przeczytaliśmy wszystkiego, nie odsłuchaliśmy całego audio-przewodnika oraz nie zobaczyliśmy wszystkiego tak dokładnie, jakbyśmy tego chcieli. To nie tak, że ktoś nas wyganiał. Po prostu dwie godziny zwiedzania z niemowlakiem to już dużo. Choć Maluch stanął na wysokości zadania i nie płakał oraz sam interesował się atrakcjami.
Naprawdę polecamy to miejsce każdemu, zarówno dorosłym jak i dzieciom w każdym wieku.
Byłaś tam kiedyś?
I teraz zadanie dla ciebie: poleć miejsce w Polsce, które warto odwiedzić!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Wow! Robi wrażenie. Bardzo szczegółowo opisałaś, brawo!
OdpowiedzUsuńNa żywo robi jeszcze większe wrażenie!
UsuńNie byłam tam, ale wrażenie robi :)
OdpowiedzUsuńWarto się wybrać :)
UsuńZapiera dech sam opis Mam nadzieję, że kiedyś się tam wybiorę :-)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem cię zabierzemy :)
UsuńMiejsce na pewno warto odwiedzenia. Jeszcze nie byliśmy, ale na pewno z czasem nadrobimy :D
OdpowiedzUsuńWarto, warto! Jedno z najlepszych "Muzeów" w jakich byliśmy :)
Usuń