I skończył się rok, a ja pierwszy raz od dawna jestem aż tak w plecy z publikacjami tekstów. Na koniec roku dałam sobie trochę wolnego, choć byłam i tak zarobiona. Wiem, jak dziwnie to brzmi. Po prostu pewne rzeczy odpuściłam, by w to miejsce mieć czas na ważniejsze i istotniejsze. Podjęłam pewne decyzje, rozwijałam się, czułam, że żyję i że w końcu jestem spokojna i... szczęśliwa. Mimo niewyspania, mimo gorszych dni. Grudzień był ważnym dla mnie miesiącem i przyniósł mi wiele dobrego.
Czuję się...
Spokojna.
Tak mogłabym określić mój grudzień.
Odkąd podjęłam decyzję o rzuceniu studiów, czuję się bardzo spokojna. Nie radziłam sobie z ilością materiału. Uczyłam się tak naprawdę tylko z jednego przedmiotu, bo na resztę nie starczało czasu. Tysiące słówek między zjazdami... no nie, miałam dość. I odkąd przyznałam, że już nie chcę, jestem spokojniejsza.
I szczęśliwsza. Dokańczam ważne dla mnie rzeczy. Odliczam do końca mojego tajnego "projektu". I mimo tego mam czas dla rodziny, dla przyjaciół, dla siebie. Tego właśnie chciałam i potrzebowałam.
Potrzebuję...
Potrzebowałam mojej decyzji, która była moja i tylko moja (tak, powtórzę to i 100 razy, bo niektórzy nadal myślą, że mogą mi układać życie i decydować za mnie) o przerwaniu studiów.
Ale potrzebowałam też decyzji o spędzeniu świąt po swojemu, na czym bardzo dobrze wyszłam. Zobaczyłam, że tak naprawdę niewiele mi się w świętach podobało. Oprócz spotkania z rodziną tak naprawdę fajne są tylko prezenty. Jedzenie też, ale w domu jedliśmy, co chcieliśmy i to było fajniejsze. Będziemy tak spędzać święta, bo naprawdę czułam się spokojna i szczęśliwa. A z rodziną także się spotkaliśmy, wszak nie tylko jeden dzień jest wolny.
Jestem wdzięczna za...
Jestem wdzięczna za to, że V. jest tak podobny do mnie. Dzięki temu rozkwitam i mam kompana do długich rozmów, ale też i milczenia, gdy zachodzi taka potrzeba. Tematy nigdy nam się nie kończą. Mamy podobny humor, mamy podobne zainteresowania. A nawet gdy coś się nie pokrywa, potrafimy odnaleźć środek.
Jestem też wdzięczna za to, że ten rok się skończył, bo był trudny i momentami bardzo ciężki. Oby kolejny był lepszy, choć startujemy z rozpędem i na całego.
Czekam na...
Czekam na dzień, w którym ruszy sprzedaż mojego ebooka. Już jest gotowy, brakuje mu tylko okładki, choć jest projekt. Muszę tylko jeszcze raz zrobić zdjęcie i mogę startować.
Oprócz tego czekam na styczeń, bo w końcu przyjdzie dzień, w którym będę mogła zdradzić, co to za wielki projekt szykowałam. A jest się czym chwalić!
Czekałam też na basen i udało nam się pojechać dwa razy, w tym raz z moją przyjaciółką. Fajne połączenie: z rodziną i przyjaciółką (która w sumie też jest jak rodzina). Zajęłam się dzieckiem, ale i pogadałam. Chwila odpoczynku, bo w wodzie nie da się robić miliona rzeczy na raz.
Cieszę się...
Cieszę się, że pracuję nad sobą i swoją pewnością. To dzięki niej jestem w stanie zmieniać swoje życie na takie, jakiego pragnę (a nie jakiego pragną dla mnie inni).
Cieszę się, że V. był trochę w domu i mieliśmy czas dla siebie. Mały Człowiek czasem zasypiał wcześniej i dzięki temu obejrzeliśmy dwa filmy, spędziliśmy trochę chwil w ciszy i spokoju. Kocham nasze dziecko, ale czasem mam go dość. Nadal uwielbiam ciszę, a przy dziecku rzadko ona jest osiągalna.
Pracuję nad...
Pracuję nadal nad ebookiem, którego udało mi się skończyć. Jeszcze tylko okładka i gotowe.
Pracuję nad moimi celami, które wcale nie kończą się wraz z końcem roku, a idą ze mną dalej. Niektóre będę próbowała zrealizować kolejny raz, a niektóre będę kończyć.
Pracuję też nad tajnym projektem. Jeszcze tylko kilka dni, a pracy coraz więcej. Mam wrażenie, że jedna odhaczona rzecz z listy generuje kilka kolejnych. Ale już niedługo odpocznę od tego wszystkiego.
Tęsknię za...
Czy za czymś tęskniłam? Nie przypominam sobie, naprawdę. Chyba pierwszy raz wszystko było tak, jak chciałam i nie musiałam za niczym tęsknić.
Chciałabym...
Chciałabym...
Najważniejsze wydarzenie...
Decyzja o przerwaniu studiów, bo dzięki niej odzyskałam czas dla siebie, czas na to, co chcę robić i czas dla bliskich. Byłam nieszczęśliwa, zestresowana i ciągle nerwowa - z dnia na dzieć coraz bardziej. Teraz wszystko zmierza w lepszym kierunku, a ja odnajduję spokój.
Jeśli chcesz, napisz w komentarzu, co dobrego (lub niedobrego) spotkało cię w grudniu!
Trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Podziwiam za odwagę przerwania nauki na studiach, ale dobrze, że wyszło Ci to na dobre :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby ludzie potrafili zdobywac się na taką odwagę, byliby szczęśliwsi, zamiast tkwić w czymś, co nie ma sensu :)
UsuńCieszę się, że żyjesz tak jak chcesz i dokonujesz mądrych wyborów.Najwazniejsze jest to, żebyś była szczęśliwa i czuła się spełniona.A jeśli komuś się to nie podoba,to już jego problem."Każdy może przeżyć życie tak jak chce jeśli nikogo przy tym nie krzywdzi".Nie wiem kto to powiedział ale bardzo mądrze powiedział.Jestem z Tobą 😀
OdpowiedzUsuńBardzo trafny cytat :)
Usuń