Noszenie 11 kilogramowego dziecka to katorga. Maluch nie potrafi jeszcze chodzić, a zasypia tylko noszony na rękach. Często trwa to bardzo długo, nawet półtorej godziny. Gdy mąż ma drugie zmiany, przez tydzień usypianie należy do mnie. Moje plecy bolały tak, że miałam ochotę płakać, a odłożenie dziecka wiązało się z płaczem. Powinnam była odpocząć, ale następnego dnia wszystko się powtarzało. Dopiero w weekend usypianie przejmował mąż. Ale ból nie mijał. Wzmagało go także spanie w niewygodnej pozycji, by przytulać dziecko, które ciągle się budziło. Aż w końcu powiedziałam: dość! Musiałam coś z tym zrobić.
Ból pleców - jak sobie pomóc?
Tak było jeszcze w lipcu. Postanowiłam od sierpnia podjąć wyzwanie miesięczne. Regularne chodzenie do fizjoterapeuty nie mieści się w moim budżecie. Musiałam wymyślić coś innego.🎯Cel: pozbycie się bólu pleców.
Przed podjęciem wyzwania określiłam wstępnie, jakie działania chcę podjąć. Były trzy:
➡️joga,
➡️mata do akupresury,
➡️rolowanie.
➡️joga,
➡️mata do akupresury,
➡️rolowanie.
Postanowiłam praktykować jogę i leżeć na macie do akupresury codziennie. Rolowanie zaplanowałam sobie dwa razy w tygodniu.
Czy to mogło coś zmienić? Jak mi poszło?
Joga na ból pleców
Chciałam wrócić do jogi. Kiedyś praktykowałam każdego dnia (przeczytaj: Joga o poranku - zdrowe nawyki). Moim celem było ćwiczenie codziennie, ale zderzyłam się z rzeczywistością. Udało mi się praktykować jogę mniej więcej 4 razy w tygodniu. W ostatnim tygodniu miałam przerwę, bo byłam tak wykończona, że nie wiedziałam nawet jak się nazywam.
Nie wybierałam długich sesji, bo nie mam na to czasu. Przeważnie włączałam 15 minutowe praktyki na YouTube (zobacz te: 15 MIN Full Body Morning Stretch, Full Body Morning Yoga). Uwielbiam ćwiczyć z tą dziewczyną. Jej sesje są różnorodne i nigdy mi się nie nudzą.
4Fizjo Duża ECO Mata do akupresury z poduszką
Kiedyś sporo czytałam o matach do akupresury, ale szkoda było mi na nią pieniędzy. Słynna Pranamat jest tak droga, że pozostaje poza moim budżetem. Znalazłam tańszą alternatywę.
Na macie na początku leżałam codziennie, ale potem częstotliwość zmniejszyła się do ok. 4 razy w tygodniu. Pierwsze sesje trwały kilka minut i byłam wtedy w koszulce. Od niedawna leżę czasem z gołymi plecami. Przeważnie korzystam z niej, gdy mąż może zająć się maluchem. Czytam wtedy książkę lub przeglądam Instagram. Jak jestem sama z dzieckiem, leżę tak długo, na ile mi pozwoli (często tylko kilka minut).
Kilka faktów o macie do akupresury 4Fizjo ECO:
- kolce zostały stworzone za pomocą technologii Spinning Spikes, przez co mają kształt wiru,
- rozetki z kolcami są wprasowane w matę, dzięki czemu nie ma na nich kleju,
- mata jest lniana, a jej wnętrze zostało wypełnione wkładem z włókna kokosowego,
- poduszka także jest lniana, a wypełnienie to łuska gryczana,
- do maty dołączony jest lniany pokrowiec.
Kolce wbijają się w skórę, co za pierwszym razem może być bardzo bolesne. Nie robi krzywdy, ale trzeba przyzwyczaić ciało do takiego bólu. Kolejne sesje są coraz przyjemniejsze. Sam producent zaleca na początku leżenie przez ok. 5 min, a dopiero gdy przyzwyczaimy się do maty - wydłużanie sesji.
Mata sprawdzi się u osób, które cierpią na:
- ból głowy, barków, pleców, szyi lub kręgosłupa,
- depresję,
- stres,
- bezsenność,
- rwę kulszową,
- zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa,
- słabe krążenie,
- niewłaściwe napięcie mięśniowe.
W moim przypadku mata uśmierza ból pleców, barków, ramion i szyi. Mój mąż ma objawy podobne do rwy kulszowej i jemu także pomaga. Na zwyrodnieniowe zmiany kręgosłupa cierpi za to moja mama, która konsultowała się z lekarzem i może korzystać z tej maty. Również sobie ją bardzo chwali.
Matę kupiliśmy sami. Najpierw w prezencie urodzinowym dla mojej mamy, ale tak nam się spodobała, że sobie także zamówiliśmy. Kosztuje 269,99 zł w najbardziej wypasionej wersji. Mniejsze maty i te bez oznaczenia "ECO" są tańsze.
Rolowanie ciała
Kiedyś miałam wałek z wypustkami, ale już wiem, że to nie jest dobry wybór. Odsyłam tutaj do @whitepointeshoes, bo ona zna się na rzeczy. Kupiliśmy więc gładki wałek z Blackroll z jej polecenia i już jakiś czas z niego korzystamy. Po jakimś czasie, jak to zwykle bywa, rolka trafiła do szuflady.
Wróciłam do automasażu gdy podjęłam swoje wyzwanie. I to był strzał w 10! Roluję się regularnie 2 razy w tygodniu. I już po zakończeniu rolowania czuję różnicę. Plecy mniej bolą i nawet na drugi dzień, gdy znów muszę długo nosić malucha, nie odczuwam aż takiego bólu.
Kupując wałek do rolowania dostajemy Akademię Rolowania gratis. My wybraliśmy tę na dolne partie ciała, a później sami dokupiliśmy na górne. Gdybym tylko przeczytała, że nie chodzi o plecy, a ręce, wybrałabym inną. Tak czy inaczej, Dominika także pokazuje, jak się rolować, więc można skorzystać z jej darmowych nagrań (chociażby tutaj: Rolowanie).
Rolowanie powoduje ból. Niektóre partie ciała są naprawdę nieprzyjemne do masowania. Ale to, jaką ulgę czujemy zaraz po zakończeniu procesu, jest niesamowite. Warto przemęczyć się przez te 15-20 minut (lub dłużej, jeśli chcesz), a potem czuć się lepiej.
Czy udało mi się pozbyć bólu? Efekty
Zastosowanie tych trzech sposobów sprawiło, że:
✔️po trzech tygodniach czułam o wiele mniejszy ból pleców,✔️ momentami mogłam powiedzieć, że ból zniknął całkowicie,
✔️noszenie malucha było przyjemniejsze,
✔️już nie miałam ochoty płakać z bólu,
✔️nabrałam chęci do ćwiczeń,
✔️miałam więcej energii i siły.
Ogólnie czułam się lepiej i miałam więcej chęci do życia. Wieczory nie przerażały mnie tak bardzo, nawet jeśli musiałam malucha usypiać przez godzinę.
Po tych trzech tygodniach zrobiłam przerwę, której bardzo nie chciałam. Ale nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Niedospanie, ząbkujący maluch... nie wiedziałam jak się nazywam. Nie miałam sił na ćwiczenia. Nawet leżeć na macie mi się nie chciało.
Ból wrócił. Miałam ochotę płakać. Przerwa miała trwać tydzień, ale potem z dzieckiem było jeszcze gorzej. Doszła gorączka, potem moje przeziębienie. W sumie przez jakieś 2,5 tygodnia nie ćwiczyłam. I znów bałam się, że dziecko wieczorem będzie zbyt długo zasypiać.
Gdy wróciłam do ćwiczeń, po jakimś tygodniu poczułam ulgę. Jeszcze plecy mnie trochę bolą, ale każdego dnia jest coraz lepiej. Nie mam już ochoty robić dłuższych przerw. Trudno mi się zebrać do aktywności, ale staram się znajdować na nią czas. Nie motywuję się, bo to nie ma sensu. Trudno znaleźć chęci, gdy w nocy mam kilka pobudek, a jedyne o czym marzę to łóżko. Ale ćwiczę i jest mi lepiej.
A Ty cierpisz na ból pleców? Jak sobie z nim radzisz?
Dobrze wiedzieć, będę o tym pamiętać :) Niech już ten ból nigdy do Ciebie nie wróci :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rady Ci się przydały! Dziękuję <3
Usuń