W powietrzu czuć już jesień. Liście zaczynają spadać z drzew. Coraz szybciej robi się ciemno. Wieczorem mam ochotę na ciepłą herbatę, a nie spacer. Jeszcze chwilę temu narzekałam na upały, które odeszły już w zapomnienie. Wrócę jednak jeszcze na chwilę do ostatnich powiewów lata.
Czuję się...
Na koniec sierpnia czułam złość. Ostatnie dni kosztowały mnie dużo nerwów. Jednak cały miesiąc był dobry. Praktykowałam wdzięczność, przez co nie czułam się tak źle. Żaden dzień nie był całkiem kiepski. Codziennie udawało mi się coś fajnego i uśmiechałam się zapisując kolejne podpunkty wdzięczności. A te gorsze momenty to były tylko urywki, które wcale nie świadczą o całym dniu.
Potrzebuję...
Potrzebuję prawdziwego odpoczynku. Powtarzam to co miesiąc, a potem i tak nic w tym kierunku nie robię. Praca, dom, dziecko, mąż, rodzina, ktoś coś chce, ktoś dzwoni, pisze... ciągle się coś dzieje. A mi brakuje takiego lenistwa, poranku z książką i wstania, gdy się wyśpię. Niekoniecznie o 5:45 rano.
Jestem wdzięczna za...
Jestem wdzięczna za to, że odważyłam się skorzystać z pomocy psycholożki. Spotkania nie są łatwe, ale dają nadzieję poprawy mojego stanu zdrowia psychicznego. A na tym mi bardzo zależy.
Jak już wspomniałam, praktykowałam wdzięczność. Dziękowałam za różne, nawet drobne rzeczy: za ładną pogodę, spacer o poranku, śmiech dziecka, dobry obiad, chwilę dla siebie. Staram się naprawdę doceniać to, co mam. Moje życie nie jest idealne. Praktykowanie wdzięczności sprawia, że jest o wiele lepsze.
Przeczytaj także > Zapanuj nad swoimi myślami i emocjami - zacznij pisać dziennik
Czekam na...
Czekam na dzień, w którym będę mogła pracować od rana do południa, a potem mieć czas dla siebie, dziecka i męża. Niestety, na razie się na to nie zapowiada i muszę pogodzić się z tym, że pracuję na wyrywki, gdy mogę. Często kończę koło 22. Za to mam więcej czasu w dzień. To nie jest bardzo zła sytuacja, ale na dłuższą metę męcząca.
Cieszę się...
Cieszę się, że podjęłam decyzję o odejściu z etatu. Po 2 miesiącach prowadzenia firmy mogę powiedzieć, że daje mi to o wiele większy spokój niż praca na produkcji. Mogę robić to, co lubię. Mogę pracować z dzieckiem śpiącym mi na brzuchu. I choć narzekam trochę na warunki pracy, są o niebo lepsze niż toksyczne środowisko (i fizycznie, i psychiczne) na etacie.
Pracuję nad...
Pracuję nad kursem, a po nim czeka już kolejny kurs do przerobienia. Idzie mi to strasznie wolno, ale muszę określać priorytety, bo inaczej nie dam rady ze wszystkim. Jednak tak bardzo lubię się rozwijać, że staram się znaleźć na to czas kilka razy w tygodniu.
Pracowałam też nad pozbyciem się bólu pleców. Czy mi się to udało? O tym przeczytasz w jednym z wrześniowych wpisów. Napiszę o tym, co robiłam i jakie efekty mi to dało.
Tęsknię za...
Tęsknię za czasem na odpoczynek kiedy tego potrzebuję, a nie tylko kiedy mam taką możliwość. Brakuje mi tego. Szczególnie odczułam to, gdy zaskoczył mnie ból brzucha. Byłam wtedy sama z dzieckiem w domu. Wzięłam tabletkę, ale nim zadziałała, miałam ochotę się położyć. Nie mogłam, musiałam zajmować się maluchem, który ani myślał pobawić się sam.
Chciałabym...
Poprzednim razem chciałam spędzać więcej czasu z mężem i to się udało. Praktycznie co weekend oglądamy razem serial i ten zwyczaj będę chciała kontynuować.
Tym razem chciałabym zadbać bardziej o swoją uwagę i koncentrację oraz o listę zadań, która jest zdecydowanie zbyt długa. Mam już kilka pomysłów, ale o wszystkim będę Ci pisać, gdy już wypróbuję moje metody.
Najważniejsze wydarzenie...
Nie wiem, czy było jakieś bardzo ważne i przełomowe wydarzenie w sierpniu. Sprawa z dokumentami męża ruszyła do przodu, ja byłam dwa razy u psycholożki, maluch coraz częściej śpi do rana w swoim łóżeczku. To takie drobne rzeczy, ale dla mnie ważne.
A jak wyglądał Twój sierpień? Napisz, chętnie przeczytam!
Ps. Możesz zobaczyć więcej na moim Instagramie!
Czas na szczęście szybko leci i synuś pozwoli się wyspać. Wizyty u psychologa dobrze robią jak trafisz na dobrego fachowca. Dobrze, że możesz pracować w domu :)
OdpowiedzUsuńOby kiedyś pozwolił :D
UsuńPrzy maluszku jest troszkę pracy. Jeszcze trochę i będzie z górki i sobie poleżysz <3
OdpowiedzUsuńZobaczymy, kiedy się nade mną zlituje :D
UsuńTrzymaj się Klaudio ! Życie nie stoi w miejscu, lecz pędzi jak pospieszny pociąg, który czasem trochę zwalnia. Zapewniam Cię, że jeszcze wszystko się zmieni - i maluszek będzie miał swój regularny rytm, i Ty odnajdziesz swój. Jesteś dzielną kobietą ! Sama podejmujesz życiowe decyzje i dążysz do celu. Dobrze, że jesteś !!! Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa <3
Usuń