W chwili, gdy piszę te słowa, jest późny wieczór. Na dworze jest bardziej zimowo, aniżeli wiosennie. Dziś padał śnieg i to nawet kilka razy. Przeplatał się z deszczem i słońcem. A mimo tego cieszę się, że nadeszła wiosna. Choć na razie ciepłych dni za wiele nie ma - to mimo wszystko są. Natura odradza się do życia, a ja wraz z nią. Zobacz, co działo się u mnie w marcu!
Tu i teraz - ćwiczenie, które pomoże Ci docenić własne życie
Jak żyć tu i teraz? Pomoże Ci w tym ćwiczenie, które wykonuję raz w miesiącu w ramach pisania tego cyklu blogowego. Możesz praktykować je częściej, jeśli tylko chcesz. To od Ciebie zależy, kiedy będziesz chciała być obecna tylko tu i teraz. Podpowiem: im częściej, tym lepiej.
Jak być tu i teraz, czyli medytacyjny trening uważności
Ćwiczenie, które pomoże Ci być tu i teraz, jest proste i trudne zarazem. Wystarczy, że dokończysz zdania, które są nagłówkami w tym poście: czuję się..., potrzebuję..., jestem wdzięczna za... Jest ich jeszcze kilka, możesz zjechać niżej i sprawdzić.
Nie wiesz, co napisać w swoich? Przeczytaj mój wpis i zainspiruj się. Ale pamiętaj, by zapisać swoje własne emocje czy przeżycia. Jeśli chcesz, podziel się nimi w komentarzu!
Tu i teraz - moje podsumowanie marca 2023
Podsumowania miesięcy w formie "tu i teraz" to najdłuższa seria postów na moim blogu. Dzięki tym wpisom skupiam się na tym, co obecne. Owszem, dla mnie ten "obecny" moment to cały miesiąc. Ale nie wybiegam bardziej w przeszłość, a już tym bardziej w przyszłość.
Jak wyglądał mój marzec?
Czuję się...
Czuję się o wiele lepiej. Stosuję się do zaleceń dietetyczki: jem cztery posiłki dziennie, dużo warzyw i owoców, mniej cukru (prawie wcale!), a do tego przyjmuję suplementy dopasowane do moich wyników badań. Jestem bardziej wypoczęta, choć na koniec miesiąca przyszło przesilenie i miałam spadek energii. A może to przez to, że Mały Człowiek znów ząbkuje i budzi się w nocy?
Potrzebuję...
Potrzebuję więcej dni totalnie offline. W marcu udało mi się zrobić tylko jeden taki dzień i znów - to był strzał w 10. Chcę praktykować takie dni raz w tygodniu, ale nie zawsze to wychodzi. Gdy mam wyłączony internet, czuję się spokojniejsza. Nie biegnę do telefonu co chwilę. Nie przeglądam w kółko Instagrama i innych stron.
To, że jestem offline, nie oznacza, że rezygnuję z ważnych dla mnie rzeczy. Jeśli chcę zrobić trening, to normalnie odpalam sobie go na YouTube bez wyrzutów sumienia. Gdy skończę, zamykam laptopa i tyle. Nie przeglądam nic innego. Polecam Ci takie wyzwanie.
Jestem wdzięczna za...
Jestem wdzięczna za to, że mój mąż po 1,5 miesiąca poszukiwań znalazł pracę. Nie jest to stanowisko marzeń, ale przynajmniej zarobi. Cieszę się, że nie muszę już być jedynym żywicielem rodziny. To lekka presja i niepokój, czy na pewno uda mi się zarobić tyle, ile trzeba. Wiesz, to, że pracuję na swoim, nie oznacza, że mam miliony na koncie.
Czekam na...
Czekałam na wiosnę i się doczekałam. Nawet włożyłam nowy wiosenny trencz i beżowy kapelusz. Marzyłam o nich od dawna. O trenczu co najmniej rok, a o kapeluszu chyba ze trzy lata. I mam! Jestem gotowa na wiosenne spacery. Teraz gdy to piszę, na dworze są 3 stopnie, ale odczuwalne jest 6 mniej. Jest godzina 20:15 i dziś świeciło słońce, wiało, padał deszcz i śnieg. I to wszystko po kilka razy w ciągu jednej doby! Ale wiosna jest bliżej nas niż jeszcze miesiąc temu.
Cieszę się...
Cieszę się z każdego słonecznego dnia i wielu małych rzeczy: z weekendu u mamy, z nowej roślinki (możesz przeczytać o niej tutaj > Ulubieńcy marca 2023), osiągniętych celów małych i tych większych, z tego, że Mały Człowiek coraz więcej mówi, spacerów, natury odradzającej się do życia, spokojnych wieczorów... długo mogłabym tak wymieniać!
Cieszę się także z moich roślin. Wszystkie przesadziłam, zadbałam o nie należycie. W końcu wiem, jak pielęgnować każdą z nich. Stworzyłam sobie nawet harmonogram dbania o rośliny. Napiszę o nim w innym poście.
Pracuję nad...
Marzec stał pod znakiem pracy nad nowym profilem na Instagramie. Myślę, że całkiem dobrze mi się to udało! Jeśli nie wiesz, o czym mówię, sprawdź tutaj > @zaplanuj.rownowage
Oprócz tego pracowałam nad nowym prezentem za zapis do mojego newslettera. Mam dla Ciebie mini kurs mailowy. Dostaniesz ode mnie 3 wiadomości z praktycznymi wskazówkami na temat planowania czasu. Dostaniesz także mini e-booka, w którym znajdziesz jeszcze 3 dodatkowe metody zarządzania sobą w czasie. Dzięki nim będziesz lepiej planować i odzyskasz czas na odpoczynek. Co Ty na to? Jeśli podoba Ci się ten pomysł, możesz zapisać się tutaj > Zapisz się i odbierz prezent!
Subskrybujesz już mój newsletter? Jeśli chcesz otrzymać także ten prezent, zapisz się jeszcze raz!
Chciałabym...
Chciałabym częściej być offline oraz dokończyć rozpoczęte cele i zadania. Mam ich kilka i zaczynają mi ciążyć. Dlatego też do końca miesiąca (a jeszcze kilka dni mi zostało, w chwili, gdy to piszę) zamierzam większość z nich doprowadzić do końca i wykreślić z listy zadań. To jest moje tu i teraz dla przyszłości. Dzięki temu, że tu i teraz zrobię to, co zaplanowałam, będę mogła spokojniej wejść w nowy miesiąc.
Najważniejsze wydarzenie...
Najważniejsze wydarzenie tego miesiąca to zdecydowanie powrót do pracy przez mojego męża. Przez 1,5 miesiąca było mi o niebo łatwiej, bo był w domu. Nie musiałam gotować, sprzątałam tylko to, czego on nie rusza, bo ma alergię (np. wycieranie kurzu). Miałam więcej czasu na odpoczynek. Zobaczymy, jak będzie teraz, bo przez cały marzec sporo się nauczyłam na temat spokoju czy właśnie odpoczynku. Wiem już, jak być obecnym tu i teraz. Myślę, że będzie mi łatwiej niż jeszcze kilka miesięcy temu.
To już koniec mojego podsumowania. Pora na Ciebie. Zrób to ćwiczenie i bądź przez chwilę tylko tu i teraz.
A tymczasem trzymaj się ciepło i do zobaczenia!
Spodobał Ci się ten wpis? W takim razie przeczytaj także te:
Ps. Możesz odwiedzić mnie na Instagramie, gdzie jestem częściej > @kocipunktwidzenia