Bez-zbędnik – o co dokładnie chodzi?
Ta seria powstała po to, bym zapanowała nad swoimi rzeczami. Jestem minimalistką, a jednak potrafię czasem kupować impulsywnie, a w domu pojawia się zdecydowanie zbyt dużo rzeczy. Jak zobaczysz liczby, to mi uwierzysz!
Na początku muszę zaznaczyć, co nie pojawia się w Bez-zbędniku:
- jedzenie i napoje,
- leki,
- środki czystości.
Są to takie rzeczy, które zużywamy na bieżąco. A poza tym nie chciałoby mi się spisywać, ile produktów spożywczych kupiliśmy. Za to wszystkie inne rzeczy tu będą. Podzielę je na grupy i razem sprawdzimy, jak mi poszło w sierpniu.
Pozbyłam się...
Łącznie pozbyłam się aż 87 rzeczy! To sporo, prawda?
Na mojej liście znalazły się:
- 2 płyny do higieny jamy ustnej (oddałam),
- 5 książek (sprzedałam),
- 8 naklejek (wyrzuciłam, bo miały już z 10 lat i nadal nie były użyte),
- doniczka (wyrzuciłam, bo nie nadawała się już),
- 2 szpulki nici (zużyłam),
- pianka do rękodzieła (zrobiłam z niej garaż dla autek Małego Człowieka),
- 8 ubranek Małego Człowieka (sprzedałam),
- 8 pudełek (wykorzystane do wysyłki),
- kolorowanka (zużyta),
- papiery (liczę jako jeden plik, notatki przepisane do Notion itd.),
- 2 zestawy kredek (takie po 6 sztuk, które praktycznie w ogóle nie rysowały),
- 4 mazaki (wypisane),
- butelka po cleanerze (zużyty),
- 3 przybory do paznokci (nie użyte przez jakieś 15 lat, wyrzuciłam),
- lakier do paznokci (oddałam kolor, którego jednak nie używałam),
- piórnik (nie nadawał się już do użytku),
- 19 artykułów kuchennych (w tym zardzewiałe blaszki, zepsuta chochla itd.,),
- blok papieru (zużyty)
- 2 wkłady do mopa (wyrzuciłam),
- mop (wystawiłam na śmietnik, ktoś wziął),
- 4 folie (do wysyłki),
- torebka papierowa (do wysyłki),
- buty (sprzedane),
- puzzle (sprzedane),
- farba (zużyta),
- pędzel (zepsuty, wyrzuciłam),
- dziurkacz (połamałam),
- 3 olejki zapachowe (wyrzuciłam),
- żel do mycia twarzy (zużyłam).
Sporo rzeczy udało mi się sprzedać, z czego jestem zadowolona. Nie wpadło może zbyt dużo pieniędzy, ale przynajmniej zwolniło mi się mnóstwo miejsca. Ogólnie z tej części jestem zadowolona.
A do domu przyszło...
A z tej niekoniecznie. Przybyło nam dokładnie 78 rzeczy. To bardzo, bardzo dużo! Szczególnie, że zaplanowałam zakup dosłownie kilku z nich. Ale nie wszystkie kupiłam. Już Ci wszystko wypisuję:
- szklanka (dostałam od mamy),
- 2 autka (Mały Człowiek dostał po moim bracie),
- 5 zabawek (prezent od mojej babci dla Małego Człowieka),
- 2 ubranka (Mały Człowiek wyrósł z poprzednich),
- spodnie dla mnie (bo przytyłam i nie mogłam się dopiąć w starych spodniach),
- torebka (idealna! Więcej mi nie trzeba),
- 2 książeczki dla dzieci (prezent dla Małego Człowieka od znajomych, druga od przyjaciółki),
- mazak wodny do książeczki (od przyjaciółki, był w zestawie),
- kolorowanka (w gratisie z Rossmanna),
- płaszcz przeciwdeszczowy (zaplanowany zakup, żebym nie musiała znów moknąć do samych majtek, jak będę szła po Małego Człowieka i zaskoczy mnie ulewa),
- 3 folii (z jakichś paczek; zostawiam i wysyłam w nich kolejne),
- 6 farb w sztyfcie (dla Małego Człowieka),
- 6 kolorów ciastoliny i 7 foremek do wyciskania dinozaurów,
- rant do tortu, pokrywka-sitko na patelnię, naczynie ceramiczne do pieczenia ciast, 7 pudełek szklanych i 7 pokrywek do nich, 3 silikonowe wieczka (zaplanowane zakupy z Ikei. Zaplanowane chwilę przed zakupem 🙈. A poważnie to większość z nich miałam na liście od dawna),
- tor z tektury dla autek (zrobiłam sama dla Małego Człowieka),
- garaż z pianki (zrobiłam sama dla Małego Człowieka),
- 2 opakowania puzzli (prezent od kuzynki dla Małego Człowieka),
- kalosze dla mnie (zaplanowany zakup),
- lampa do paznokci (za punkty z Orlenu),
- 4 pudełka (po jakichś paczkach),
- serum do końcówek włosów (zaplanowany zakup, gdy zaszła taka potrzeba),
- 2 książki dla mnie, a w tym jedna ma też opowiadania dla dzieci (czytam o samoregulacji),
- trzepaczka i chochla (stare się zepsuły),
- lampka (Mały Człowiek lubi czytać ze mną w łóżku. Świeciłam telefonem, ale to kiepskie rozwiązanie. Lampka, którą mam na biurku jest za mocna na wieczór. Wybraliśmy taką, którą można ściemnić. Ma trzy tryby świecenia i jest idealna do czytania. Sprawdzi się też na biurku, gdy Mały Człowiek będzie Większym Człowiekiem),
- papier (z paczki, zostawiłam do wysyłki).
Jak widzisz, sporo tego. Zakupów może nie było AŻ tak dużo, część z nich była zaplanowana wcześniej. Sporo rzeczy przybyło dla Małego Człowieka. We wrześniu zamierzam bardziej to kontrolować, ale zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie.
Spróbujesz zrobić taką listę? Daj znać w koemntarzu!
Bardzo ciekawe podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPowiem Ci Klaudio, że czuję się zmotywowana tym postem ! Bardzo Ci za to dziękuję :)) Sądzę, że gdy zapisuje się na kartce - to jest to takie urzeczywistnienie tego, co gromadzimy i czego się pozbywamy. Chyba spróbuję zapisywać, bo ciągle walczę z za dużą ilością rzeczy z miernym skutkiem. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńSpróbuj i koniecznie daj znać, jak Ci się to sprawdziło i jaki jest Twój wynik :)
Usuń